"Wyolbrzymiles sobie wiele rzeczy te walki sam na 20 itp.." - takie rzeczy często wyolbrzymiam, wyolbrzymianie trochę rozluźnia wypowiedź aby nie stała się "kazaniem"
"chodzi mi o to ze jak dostane w morde a bede mial tylko szczeke a nie kask to sie raczej lepiej uodpornie na ciosy niz typ ktory cale zycie walczy w kasku ;)" - chcesz uodporniać twarz na ciosy? dobrze, że nie uodporniasz tak jak niektórzy kostki czy golenie...
"radza cwiczyc innym bez kasku ;) dlaczego? bo jak masz kask to czujesz sie odporniejszy i zapominasz o gardzie itp i jedziesz na chama a bez kasku bys tego nie zrobil ;]" - kaski pomagają przełamać pierwsze lody poczatkującym którzy boją się walczyć. Tak naprawdę wcale nie amortyzują uderzeń tak bardzo jak sie wydaje ale jak taki typ ma kask na głowie to mniej boi sie walczyc. Wiele osób (w tym ja) woli walczyć bez kasku. Mi kask przeszkadza w walce trochę. Wydaje się, że nie ale jednak trochę jakby ogranicza pole widzenia. Poza tym często potem jest cały zapocony, czasami trzeba go poprawiać trochę jak po jakimś czasie sie przesunie... Ogólnie inne uczucie jest jak się walczy w kasku a bez niego.
"Aaa no i sorki ale u nas nikt nie wyjezdza na noszach bo mowi sie po prostu STOP i przestaje sie walczyc ;]" - to także było wyolbrzymienie (ale w mojej wersji był zdaje sie wózek inwalidzki
). U nas praktycznie nigdy nie ma tak, aby trzeba było przerywać sparing. Nikt nie wali z całej siły jakby chciał Cię zniszczyć, jak w prawdziwej walce dajmy na to full contact. No może poza jednym typkiem
Tzn trener nie rozdziela, bo po prostu nie ma takiej sytuacji aby któryś zaczynał "wiatrakować" albo "lecieć na pałe"