17.02.2014
Odespałem ten ciężki, nudny weekend i spałem dziś do 10:30. Nawet nie wiem kiedy wczoraj po tych 2 piwach usnąłem, obudziłem się w szlafroku, z laptopem na łóżku...chyba po prostu zemdlałem
Dzisiaj wolne, jutro wolne, pojutrze wolne...popojutrze do pracy dopiero na 19:00.
Dieta
To co w tabeli ale niestety to nie wszystko. Rano pojechałem do Rodziców i zjadłem tam ziemniaczka z cukierni, prince polo XXL i szklankę soku pomarańczowego. Kalorii z tabeli też więcej nie mogłem jakoś wcisnąć. Łącznie pewnie wyszło lekko poniżej 2500 kcal.
Trening FBW plecy + triceps 19:00 - 20:55
- 10 min bieg na bieżni, tempo 9 kmh
-
podciąganie na drążku z przeciwwagą za głowę 5x
- ściąganie linki wyciągu górnego za kark siedząc 5x
- unoszenie tułowia w opadzie z zaczepionymi nogami o stojak 5x
- wiosłowanie sztangielką z kolanem opartym o ławkę 5x
- pompki na poręczach 8/7/7
- francuskie wyciskanie sztangielki stojąc 3x
- ściąganie linki wyciągu górnego nachwytem 3x
- 5 min rowerek stacjonarny, tempo 26 kmh, trudność lvl 8
- 15 min rowerek stacjonarny, tempo 26 kmh, trudność lvl 7
Ciężarów nie mam bo se skasowałem na komórce. Dzisiaj bez MC bo nie czułem tego. Chciałem zaatakować 20 min rowerku na lvl 8 ale różnica między nimi okazała się kolosalna. Taka że po tych 5 minutach na lvl 8 po przełączeniu na lvl 7 po prostu odpoczywałem jadąc. Będę "skubał" po trochu.
Dodatki
- 3 tabsy gold omega 3
- coca cola zero
- ziemniaczek z cukierni + prince polo XXL + szklanka soku pomarańczowego
Jutro nareszcie snowboard. Wyjeżdżam rano i wracam w czwartek koło 17:00 żeby zdążyć na 19:00 do pracy. Także wtorek, środa, czwartek bez diety - a treningiem będzie stok.
Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2014-02-17 23:15:21