Czy to już ściana?

Dla mnie rampa to serie ze stałą ilością powtórzeń przy progresji ciężaru

porąbało mi się, oczywiście ze tak Tak właśnie ćwiczę.

piszesz ,ze martwi cie spadek obwodow ramion a masz zamiar robic po 3 powtorzenia.
sam trening jest fajny w pewnym etapie i okresie ale robienie go dluzej przynosi takie efekty:duze grupy miesni maja coraz lepsza koordynacje i efektywnosc a miesnie ramion maja stale obciazenie na rzecz wiekszej pracy duzych grup miesniowych.schodac do 3 powtorzen-niewiele to wplywa na mase,gdy jest sie naturalnym kulturysta.......
robisz trening w innym celu ale spodziewasz sie innych rezultatow...
zakres powtorzen tez trzeba zmieniac,podobnie jak cwiczenia i uklady treningow w tygodniu,miesiacy roku.
inaczej jest typowa stagnacja z malymi wzrostami i spadkami sily a wielkosc miesni jest juz idealnie dostosowana do takiego przewidywalnego treningu-wiec po co ma rosnac?

piszesz ,ze martwi cie spadek obwodow ramion a masz zamiar robic po 3 powtorzenia

Wiesz, powodów jest kilka.

Po pierwsze to tylko jeden z mezocykli, zresztą z tych krótszych. Na razie przerabiam 4 zakresy rampy (12, 10, 8, 6) raczej pod kątem masy.

Po drugie masa nie może byc tylko plastyczna, powinna byc funkcjonalna, więc i siła i dynamika i wytrzymałość - jest nad czym pracować.

Po trzecie - trening siłowy daje niezła bazę do masowego. Po powrocie do zakresu 8 powtórzeń nowe bodźce, bo ciężary raptownie rosną. Niektórzy notują całkiem niezłe przyrosty w krótkim czasie.

Czyli to nie do końca jest tak że chcę czego innego a co innego robię. Poza tym narzekam na masę, bo to najbardziej wkurza, ale po prawdzie to każdy aspekt o którym wspominałem można by poprawić...

Heliogabal

Potem zdaje się HST, dwa mezocykle, jak dla mnie porażka.

Napisz dlaczego HST było u ciebie porażką.

grrubas

Heliogabal

Potem zdaje się HST, dwa mezocykle, jak dla mnie porażka.

Napisz dlaczego HST było u ciebie porażką.

Może to tylko kwestia psychiki, ale to strasznie trudno oddzielić, znaczy pozbyć się wpływu psychiki na percepcję zdarzeń. Jak dla mnie po prostu zerowe efekty, znaczy nie większe niż przy innych rodzajach treningu, a może i mniejsze. I o ile w kwestii masy można się zastanawiać czy tylko mi się zdawało, o tyle siłową progresję na bank mam lepszą przy innych rodzajach treningu.

Ja generalnie kiepsko się czuję jak ćwiczę tak na pół gwizdka i żadna podbudowa teoretyczna tego za bardzo nie zmieni.

No i kolejna kwestia to cała matematyka i pitolenie się z ciężarkami i obliczeniami za każdym razem.

Zaczynałem z entuzjazmem, na zasadzie "zapodam dodatkowo kreatynkę i mnie roz**bie" . Ale nic takiego się nie stało i po drugim cyklu dałem sobie spokój. O wiele lepiej rosło jak robiłem normalne FBW koło południa i pod wieczór krótka sesyjka (drążek, poręcze, coś na nogi).

Jak dla mnie przekombinowana koncepcja, chociaż widziałem plany treningowe przy których HST jest proste jak konstrukcja cepa.

Do mnie chyba bardziej przemawiają proste treningi, w stylu tego co na t-nation można często spotkać: "rób tylko martwy ciąg i wyciskanie na płaskiej przez dwa miesiące", albo jakieś tam 5x5.

widze ,ze bardzo mocno wczuwasz sie w opisy dzialania systemow treningowych(przy kazdej zmianie treningu nastepuje niewielki wzrost-obojetnie czy cie dociaza ,czy odciza ale tez szybko to sie ustala na jakims okreslonym poziomiewymuszonym caloksztaltem treningu) i jestes wyznawca opcji silowej treningow ale myslisz o masie.i do tego jeszcze dynamika i wytrzymaloc...na to sa zupelnie inne treningi.
ale to juz pomijam.
w kazdym razie na twoim miejscu smialo bym dolozyl cwiczenia i na triceps i na biceps po 5 serii....

np porecze lub wyciskanie w waskim glowa w dol a na biceps sztangielki stojac uchwyt neutralny lub jeszcze bardziej silowe i bardzo dynamiczne-bruch curl-czyli uginanie ramion ze sztanga z max pomoca tulowia.

masti

widze ,ze bardzo mocno wczuwasz sie w opisy dzialania systemow treningowych

bo ja jestem teoretyk gawędziarz

masti

i jestes wyznawca opcji silowej treningow ale myslisz o masie.

wyznawca to za dużo powiedziane. IMO to po prostu zło konieczne, tkwiąc po wsze czasy w strefie 8 powtórzeń masz "wydajność" jednostek motorycznych na poziomie pewnie kilkudziesięciu procent. To mi po prostu ideologicznie nie pasuje. Upraszczając - "jestem duży, ale słaby, bo ja tylko na masę ćwiczę". Narzekam na masę, ale pozostałe aspekty też mam na oku.

masti

i do tego jeszcze dynamika i wytrzymaloc...na to sa zupelnie inne treningi.

Zgadza się, ale uważasz że niepotrzebne? Nie mówię ze na moim etapie "najpierw zrób masę a potem zobaczymy", ale ogólnie...

masti

w kazdym razie na twoim miejscu smialo bym dolozyl cwiczenia i na triceps i na biceps po 5 serii....

"dołożyć" to nie dam rady, z różnych względów 2h+ trening co drugi dzień nie jest opcją... mogę najwyżej coś zamienić, i chętnie bym zamienił wyciskanie na płaskiej na poręcze właśnie, tylko warunki lokalowe nie bardzo pozwalają (małe mieszkanie, ściany karton-gips)

A ponieważ dopiero co zastąpiłem biceps/triceps martwymi ciągami to przez chwilę pozostanę przy tym wariancie, bo inaczej nie będę w stanie powiedzieć co lepiej na mnie działa.

Ewentualnie mógłbym ten trening trochę podzielić i ceteris paribus robić na przemian przysiad/biceps, MC/triceps. Coś pomiędzy splitem i FBW

Pisałem już wcześniej ale zbiegło się to ze zmianą wizerunku forum i post został "wcięty".
Możesz zmniejszyć objętość treningu poprzez wykonywanie na jednym treningu przysiadów a na drugim MC (zamiast obu tych ćwiczeń na jednym treningu). Podciąganie na drążku robić podchwytem.

no ,a dalej zmniejszając objętośc ,oczywiscie jak ktos ma taka ochotke ,to wyciskanie na klatke ,na zmiane z wyciskaniem na barki co drugi trening

oprócz zmniejszenia objętosci jest taki mały jeszcze plusik ,że można pare kilo wiecej wrzucic. Robiąc klatke i potem barki od razu zawsze przy tym drugim cwiczeniu jest juz mniej sil