Cheat meal na redukcji - zdrowsze warianty, przepisy

flex1976

d

a tej potrawy nie znam :p

Dzisiaj poszło 1 piwo i chorwacki magnum. Zaraz poleca kolejne 3 i idę spać . Jakoś mnie tak dzisiaj naszlo. Poza tym chętnie by weszła Pizza czy lepiej obiad od mamy - kluski śląskie, sos, rolada, kapusta. W sumie u mnie cheat meal to bardziej napierdzielanie sie na max niż jakieś tam lody. Te jem ostatnio codziennie , tyle ze potem dreptam na spacer 1,5h . Czekam na konkurs bebzon na zimę , ale podejrzewam ze konkurencja moze byc spora

bebzon na zimę - dobrę, mogę być pierwszym kandydatem, jak na kratę

Zmieniony przez - kuba_n w dniu 2013-07-26 14:53:19

Cholera, ale wygrać bym nie chciał

Rafał, a ja myślałem, że singielka zgłosisz na sobotni wieczór .

Przepis (żeby nie było że spamuję):
bierzemy 0,7l lub 1,0l whisky single malt, dodajemy do każdej szklaneczki (najlepiej z grubego ciętego szkła) kilka kropel wody aby nasze kubki smakowe odczuły bogactwo aromatu kryjącego się w tym szlachetnym napoju.
Najlepiej smakuje spożywane w miłym towarzystwie.

RafalRRRR

Poza tym chętnie by weszła Pizza czy lepiej obiad od mamy - kluski śląskie, sos, rolada, kapusta. W sumie u mnie cheat meal to bardziej napierdzielanie sie na max niż jakieś tam lody.

Po takiej przemianie, jak Twoja, masz święte niezbywalne prawo !!!

Ja, ponieważ zaledwie w połowie drogi, szukam delikatniejszych rozwiązań :)

kabo9

bierzemy 0,7l lub 1,0l whisky single malt...

Czyli 4 sposoby:

1. Lody
2. Pizzę
3. Wino + sery
4. Whiskey single malt + woda...
i ew. dla tych, co mogą:
5. Wpierdzielamy, co się da i ile się da :) ( inspired by RafałRRRRR )

Kabo, po 0,7 teraz to szukaj mnie na OIOM-ie. Ostatnio po ok 300ml singielka nie pamietalem już cygara . Tylko na focie widziałem . Nie te czasy. Aby nie robić OT, Mcwrapy i inne np domowe tortille. W sumie te domowe to nawet w normalnym menu mozna przyjąć z kurakiem i warzywami . Dalej czitujac - wszelkiego typu Shake, crushery uwielbiam. Nie wspomnę o magnum mcdonald z podwójnym karmelem. Ale to już masakra

Jestem fanem opcji - litr lodow. Ale na obecnym etapie mnie takie rzeczy nie ruszaja, w sumie to zaden czit dla mnie.

Co do flaszki - jak Rafal - tak bardzo odwyklem, ze 0,7 na glace - i cmentarz :) Miesiac temu wypilem z kolega 0,7 tequili na dwoch i bylem klasycznie ululany. Na szczescie po alko jestem jeszcze lagodniejszy niz zwykle, a chuda sie smieje ze daje sie wowczas prowadzic za raczke jak bobas. Agresja 0. ;)

Toż przecież nie napisałem że 0,7 na głowę, bo u mnie też moce przerobowe mocno spadły. W ile osób to wypijemy to już indywidualna sprawa .

Domowe tortille to nie musi być cheat - spoko można ogarnąć to w ramach diety imho (np Xzaar może spokojnie ).

Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2013-07-26 15:34:04