Środa
Dzień rekordów, po rozgrzewce dramat.
Klatka dotychczasowy rekord 59kg - Dziś robiłem tak :
- 37kg
- 37kg
- 47kg
- 51kg
- 61kg (nie podniesione)
- 61kg (nie podniesione)
- 60kg (nie podniesione)
- 60kg (nie podniesione)
Ogólnie klatka dramat, dalej zdołowany nie robiłem.
Nogi rekordu nigdy nie sprawdzałem więc dziś pierwszy raz przebiegało to tak:
- 37kg
- 47kg
- 52kg
- 60kg
- 66kg
- 71kg (nie podniesione)
- 71kg (nie podniesione)
Martwy ciąg, podobnie jak nóg rekordu nigdy nie sprawdzałem no więc tak:
- 37kg
- 51kg
- 67kg
- 77kg
- 82kg
- 90kg
- 96kg (nie podniesione)
- 96kg REKORD ! :)
Ogólnie na przed ostatniej próbie gdy mi gryf opadał chciałem jeszcze to podnieść, szarpnąłem do góry i coś jakby naderwałem w plecach. Mam nadzieję, że przejdzie po kilku dniach.
Czyli ogólnie :
Klatka
59kg
Przysiad
66kg
MC
96kg
Waga rano
74,1kg
Waga po treningu
75,1kg
Jak myślicie czy przez to, że zbijam wagę nie poszedł mi rekord w klatce?
Piszcie co sądzicie o wynikach z dzisiaj :)
Zmieniony przez - 93mati93 w dniu 2010-03-24 19:55:59