50/50 Test Ostatniej Szansy - Fitunia (redukcja hardcore!)

hej. quinoa zakupiona w sklepie ze zdrową żywnością. mieszkam w W-wie, wiec mam troche wieksze pole manewru, poza tym jestem bezglutenowcem i musze szukac alternatywnych zrodel ww ale polecam bardzo, fajny smak

trochę spóźniona - witam imienniczkę i powodzenia w teście, w którym uczestniczymy

a dziękuję i wzajemnie, powodzenia, bo widzę, że Ty też ambitna osóbka jesteś powiem tak...coś jest w tym imieniu Marta, bo każda Marta, którą znam to jest konkret babka, z charakterem, ambicjami i pomysłem na siebie. hehe. jako, że jutro poniedziałek (trzeba się trzymać "tradycji" działania od poniedziałku;-P), postaram się już robić konkret wypiski i relacje z postępów, jednak, nie ukrywam, będzie to trudne - dziś np cały dzień miałam zaliczenia, potem trening resztką sił, a i pod prysznic trzeba wejść, hehe i inne takie. ale spoko, damy radę

a na koniec fajna nutka - dla motywacji !!!




Zmieniony przez - fitunia w dniu 2013-02-10 22:37:19

coś jest w tym imieniu Marta, bo każda Marta, którą znam to jest konkret babka, z charakterem, ambicjami i pomysłem na siebie.

zgadzam się w 100%

a że tak zapytam - szykujesz sie do zawodów, czy ta redukcja to tak dla siebie?

hehe, do zawodów to ja sie szykować będę za X lat na razie plan jest taki, aby spalić jak najwięcej tłuszczu bez dalszych strat mięśnia, no i potem na spokojnie budowanie czystej masy - o ile w moim przypadku coś takiego będzie możliwe ale ogółem, miałam duże ambicje związane z tym sportem, ostatnie doświadczenia trochę ostudziły mój zapał i uświadomiły w pewnych kwestiach, a więc stawiam ogółem na rekreację w wersji nierekreacyjnej czyli ciężka praca dla własnej satysfakcji. a może kiedyś jakieś zawody wpadną, ale muszę być na nie przygotowana w 200% Ty widzę ciekawy sport uprawiasz i z tego, co się zorientowałam, masz konkretne sukcesy na koncie oby tak dalej

ciekawią mnie te doświadczenia i spostrzeżenia, które ostudziły Twój zapał jeśli możesz napisz jeśli nie tu to może na priv :)

a więc...miałam okazję trenować przez krótki czas pod okiem trenera m.i.n. sportów sylwetkowych, nie można tego nazwać współpracą, ale... powiedzmy, że miałam kilkumiesięczną "próbkę" tego, jak wygląda sport wyczynowy "od kuchni" no i stwierdziłam obiektywnie, że ja z moim lichym zdrowiem nie nadaję się na sportowca, choć zawsze o tym marzyłam i nadal chyba marzę ale nic za wszelką cenę, zrozumiałam to w porę.

Ok, zaczynamy "z grubej rury" - terapia szokowa, czyli zdjęcia na razie zmienił się stopień podlania wodą - głównie za sprawą kreatyny i hormonów, które sobie rozpieprzyłam wcześniejszą dietką ale wypiszę teraz cele, na których się będę skupiać - po pierwsze, oprócz znacznego zejścia z BF, chciałabym poprawić tyłek, może tam trochę masy wpadnie, no i planuję położyć priorytet na barki i górę ogółem, tak też zaplanowałam trening.
Teraz wymiary:
Waga 63-65kg (puchnę niesamowicie
talia 77 udo 55 biodra 84 łyda 35 biceps nie mierzony, ale lipa jest z nim, to na pewno ogólnie, jak widać, jest co zbijać i nad czym pracować a teraz aktualne foty












Miska obecnie 1900 kcal z wliczonymi warzywami (1,4kg ) Białko 2 g na kg pełnowartościowego (mam dylemat, bo z taką ilością warzyw, wychodzi go prawie 3g/kg...) tłuszcz 1g na kg, węgle 100g plus z warzyw. Na razie zostanę przy tych proporcjach i będę obserwować.

ja bym nie powiedział, że jest niedobrze

3g to faktycznie dość dużo, ale skoro część to roślinne to gitara. Duzo tych warzyw wsuwasz

Jedzonko z dzisiaj

1. ryż basmati 15g olej lniany 12g odżywka białkowa 30g 4 kapsy omegi 3 cebula 150g
2. soczewica zielona 50g tołpyga 400g (12g białka/100g) ryż basmati 10g cebula 150g brokuł 200g
3. kasza gryczana 30g tołpyga 50g łosoś w sosie własnym 30g kapusta kisz 450g
4. pomidory suszone 20g szynka z indyka 100g 4 wafle ryżowe
Trening barków (dzisiaj jeszcze na spontanie, od jutra jadę z nowym planem i obiecuję wypiskę ) + aeroby (stepper) 1h
5. odżywka białkowa 25g 5 wafli ryżowych
6. żołądki z kurczaka 60g twaróg półtłusty+chudy 40g pomidory 250g