SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Kriksos - krok po kroku. / REDUKCJA / foto s.8,12,19

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 31536

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 27 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 112
Przez przypadek trafiłem na Twój dziennik, muszę powiedzieć, że elegancki. Imponujące efekty do tej pory, jeżeli chodzi o redukcję, a i teraz zapowiada się nieźle. Trzymaj tak dalej i powodzenia
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 524 Wiek 31 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 9039
Dzięki za słowa wsparcia, powodzenie na pewno się przyda, bo czuję że coraz ciężej idzie . A efekty mogły być lepsze jak do tej pory, ale organizm też potrzebuje odpocząć bo cały czas przecież na deficycie kalorycznym lecieć nie może .
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 524 Wiek 31 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 9039
DZIEŃ 7 - NIEDZIELA, 18 KWIETNIA 2010



SAMOPOCZUCIE FIZYCZNE: Dobre
SAMOPOCZUCIE PSYCHICZNE: Bardzo dobre
POZIOM MOTYWACJI: Wysoki



# DZIEŃ 7
Dieta na str. 1, post 8.

~9:00 - jajecznica + ryż + szklanka soku pomarańczowego
~11:00 - serek wiejski + orzechy włoskie
~15:35 - pierś z kuraka + ryż brązowy + ogóry + pomidorek + szklanka soku pomarańczowego
~19:40 - pierś z kuraka + ryż biały
~22:30 - twaróg półtłusty




17:50 - 1 caps. "Caffeine Power" ActivLab
17:50 - 1 dawka "BCAA Xplode powder" Olimp
21:10 - 1 caps. "MGB6"




Dzień bez treningu na siłowni.




# TRENING NR 4

CZAS ROZPOCZĘCIA: 18:01
CZAS: 01:03:39
DYSTANS: 8.6 km
ŚREDNIE TĘTNO: 146 bmp (71,92% HRmax)
CEL: Utrzymanie się w zakresie tętna aerobowego

CZAS BIEGU POWYŻEJ ZAKRESU: 00:01:13
CZAS BIEGU W ZAKRESIE: 01:01:69
CZAS BIEGU PONIŻEJ ZAKRESU: 00:00:27




Rano miałem zadanie zważenia się i zmierzenia obwodów. Jeszcze szybkie śniadanie (udało mi się w 11 minut) i dopingować Roberta (swoją drogą, ciekawy wyścig).
Dieta dzisiaj była dobra, zjadłem wszystko co chciałem, może troszkę zbyt mało białka, bo wypadł jeden posiłek białkowy, ale myślę że i dzień na plus.
Jako że weekend i czas pierwszego bilansu tygodnia, rzuciłem się dziś na trochę większą pętle, aby podbić ilość przebiegniętych kilometrów . Lekko mnie zmęczyło to bieganie, wzięłem ze sobą batonik dla cukrzyków, ale wrócił ze mną do domu cały.
Po bieganiu czułem, że chcę mi się wymiotować i wszystko podchodzi mi do garda , ale jakoś udało mi się z tym wygrać. Pewnie przesadziłem z długością aerobów dziś, ale to wszystko wedle zasady "No Pain No Gain".
Ogólnie dzień na plus, zapomniałem tylko ze sobą zabrać okularów przeciwsłoneczych, bo przez ponad 2 km słońce napierdylało mi po gałach .
Jutro znów szkoła. Na szczęście będę miał czas na bieganie, bo zarówno jutro jak i we wtorek mam pilotaże (angielski i podstawowa matematyka). Słowem uzupełnienia chciałem dodać, że zaczynam coraz poważniej myśleć o wyprawie nad morze rowerem, na razie znalazłem jednego chętnego, a jeżeli uzyskam ostateczną zgodę rodziców, to od maja zaczynam w weekendy tyrać rower zamiast biegania, ponieważ 50 czy 70 km dziennie to dla mnie będzie wyczyn .




1) Zjeść wszystko zgodnie z rozpiską na dzień nietreningowy
2) Popołudniowe bieganie - minimum 5 km
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 524 Wiek 31 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 9039
DZIEŃ 7 - PODSUMOWANIE TYGODNIA NR 1



WAGA: 89,3 kg [-0,5 kg]
KLATKA: 101,5 cm [-1,5 cm]
BICEPS (PRAWY / LEWY): 36 cm / 35 cm
PAS: 83 cm [-1,0 cm]
BIODRA: 100,5 cm
UDO (PRAWE / LEWE): 60 cm / 58,5 cm [0,0 cm / -0,5 cm]
ŁYDKA (PRAWA / LEWA): 44,5 cm / 44,5 cm [+1,0 cm / +0,5 cm]

BMI: 26.1 [-0,1]
BF%: ---




# DIETA:
Waga spada, więc dieta skutkuje. Trochę martwi mnie że tylko 0,5 kg w dół, ale to pewnie przez te wybryki na piątkowej imprezie.
Muszę wreszcie kupić tą teflonową patelnię, będę mógł włączyć czerwone mięso po treningu. Żałuje trochę że wpadło ze 2 razy za dużo węgli w dzień niż powinno (tak, lekko podjadałem, przyznam się bez bicia), więc nad tym elementem muszę popracować.
Do nowej rozpiski się już przyzwyczaiłem, dlatego myślę że będzie mi już teraz łatwiej.


# SUPLEMENTY:
- 4 caps. "Caffeine Power" ActivLab
- 4 dawki "BCAA Xplode powder" Olimp
- 2 caps. "MGB6"

Suplementy nie wpływają na mnie źle, wcześniej nie zażywałem żadnych dodatkowych środków, jednak jestem mile zaskoczony moją reakcją na te środki. Ważne, aby zażywać je z głową, a nie w myśl zasady "dzienna dawka 1 ? To ja wezmę 10 ".


# TRENING - SIŁOWNIA:
LICZBA TRENINGÓW: 3
PLAN: FBW. wg. Wodyna 15/10/5

Mimo początkowej niechęci do Wodynowego zestawu, coraz bardziej mi się on podoba. Dodatkowym bodźcem jest to, że czuję po treningu większe zmęczenie niż po zwykłym splicie - co oznacza, że wyciskam z organizmu więcej niż wcześniej, na czym mi zależało. Zostaje jeszcze tylko kwestia doboru odpowiedniego obciążenia do kilku ćwiczeń, ponieważ trudno jest za pierwszym razem trafić w ciężar .


# TRENING - BIEGANIE:
LICZBA TRENINGÓW: 4
POKONANY DYSTANS: 24,3 km
CZAS: 03:10:59
ŚREDNIE TĘTNO: 147,75 bmp (72,78% HRmax)

CZAS BIEGU POWYŻEJ ZAKRESU: 00:08:59
CZAS BIEGU W ZAKRESIE: 03:00:50
CZAS BIEGU PONIŻEJ ZAKRESU: 00:01:10

Z biegania jestem zadowolony chyba najbardziej, mimo ciężkich początków teraz przebiegnięcie 5 km to dla mnie prawie tyle co nic. Staram się biegać tyle, ile się da. 5 treningów w tygodniu to moje minimum, którego nie udało mi się przez piątkową imprezę osiągnąć, jednak na najbliższy tydzień nie zapowiada się jakoś dużo zajęć, więc czas na pewno będzie . Jak na pierwszy tydzień nie jest źle, tym się pocieszam.




Mogło być lepiej, jednak nie narzekam. Pierwsze koty za płoty i od poniedziałku zaczynamy kolejny tydzień walki fatem. Podniosę sobie troszkę wyżej poprzeczkę w treningu aerobowym, zobaczymy jaki będzie efekt. Palenie mięśnia przy aerobach mi nie grozi, ponieważ zażywam przed każdym treningiem biegowym BCAA, którego jeszcze sporo zostało.
Myślę nad kupnem białka do szybkich śniadań ("Śniadaniowy MIX" Banana) oraz o suplemencie na ochronę stawów i na końcu - spalaczu. Co do tego ostatniego, będę musiał poczytać i ewentualnie popytać tutaj na forum.
A, zapomniałbym. Muszę pogadać poważnie o mojej wyprawie rowerem nad morze, bo aby to miało sens to od maja trzeba zacząć trenować w weekend rower, skoro będę miał do pokonania ponad 350 km.




1) DIETA - jeść zgodnie z rozpiskami na DT i DNT
2) SIŁOWNIA - poprawić technikę w MC oraz dokończyć ustalanie ciężarów do kilku ćwiczeń
3) AEROBY - przebiec 35 km przez cały tydzień łącznie
4) Zakupić patelnię teflonową
5) Zainteresować się białkiem, suplementem na stawy
6) Poczytać o jakimś dobrym spalaczu na początek przygody z tymi specyfikami
7) Przeżyć
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 524 Wiek 31 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 9039
DZIEŃ 8 - PONIEDZIAŁEK, 19 KWIETNIA 2010




SAMOPOCZUCIE FIZYCZNE: Średnie
SAMOPOCZUCIE PSYCHICZNE: Dobre
POZIOM MOTYWACJI: Wysoki




# DZIEŃ 8
Dieta na str. 1, post 8.

~7:50 - jajecznica + ryż brązowy + szklanka soku pomarańczowego
~12:40 - serek wiejski
~13:50 - pierś z kuraka + ogóry
~16:00 - pierś z kuraka + ryż brązowy + ogóry
~20:20 - pierś z kuraka + ryż biały
~23:00 - twaróg półtłusty




18:50 - 1 caps. "Caffeine Power" ActivLab
18:50 - 1 dawka "BCAA Xplode powder" Olimp
21:40 - 1 caps. "MGB6"




Dzień bez treningu na siłowni.




# TRENING NR 5

CZAS ROZPOCZĘCIA: 19:05
CZAS: 00:50:05
DYSTANS: 7.0 km
ŚREDNIE TĘTNO: 144 bmp (70,93% HRmax)
CEL: Utrzymanie się w zakresie tętna aerobowego

CZAS BIEGU POWYŻEJ ZAKRESU: 00:00:00
CZAS BIEGU W ZAKRESIE: 00:49:49
CZAS BIEGU PONIŻEJ ZAKRESU: 00:00:16




Miałem poprawić się w jedzeniu i co ? Dziś mi nie wyszło. Ogólnie z powodu tych yebanych pilotażów (jeszcze mi tylko jutro matma podstawa została) nie mam możliwości regularnego jedzenia, bo przecież nie powiem babce że ja muszę zjeść kuraka, bo mam taką dietę .
Jako, że zapomniałem z domu orzechów, dokupiłem paczkę (100g) i będę miał zapas. Przerwy pomiędzy jedzeniem były, dlatego dzień średnio dla mnie udany pod względem odżywiania. Pocieszać się mogę tym, że nic nieporządanego wpadło.
Dzień minął jak z bicza strzelił, jeszcze wracając ze szkoły trafiłem na za***ystą ulewę, która spowodowała, że nieźle mnie podpało wodą, ale cóż, przynajmniej miałem kaptur w bluzie.
Zgodnie z moim postanowieniem zrobienia 35 km przez cały tydzień, dzisiaj zaliczyłem całe 7 km - niestety, nie obyło się bez przykrych niespodzianek. Schowałem gdzieś MP4 Creative'a i musiałem biegać z iPodem (tym klocem), który na dodatek po 10 minutach zwiechę złapał i nie udało mi się go już odmulić. Dlatego też wynudziłem się jak nigdy. W dodatku czułem się zmęczony bardziej niż zwykle, może to przez to, że dzisiaj na WFie poganiałem trochę za piłką.
Ogólnie z dzisiejszego dnia jestem zadolowny, mimo że dieta średnia niestety. Koniu doradził mi w kwestii spalacza (dzięki za poświęcony czas ), dlatego będę zamawiał L-karnitynę w capsach (w prochu nie idzie dostać w Polsce w sklepie wysyłkowym). Do tego białko Trec Vitamin 100% Whey Protein Concentrate 600g - wiem że mało, ale 1 lub 2 razy w tygodniu do śniadaniowego mix'a, czyli powinno na długo styknąć.
Jutro siłownia się zapowiada, trening B15 wg. planu Wodynowego.




1) Zjeść wszystko zgodnie z rozpiską diety na dzień treningowy
2) Siłownia - FBW wg. Wodyna, B15
3) Zamówić białko oraz L-karnitynę

Zmieniony przez - Kriksos w dniu 2010-04-20 20:17:58
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 524 Wiek 31 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 9039
DZIEŃ 9 - WTOREK, 20 KWIETNIA 2010



SAMOPOCZUCIE FIZYCZNE: Średnie
SAMOPOCZUCIE PSYCHICZNE: Dobre
POZIOM MOTYWACJI: Wysoki




# DZIEŃ 9
Dieta na str. 1, post 8.

~6:50 - jajecznica + płatki + szklanka soku pomarańczowego
~10:00 - serek wiejski + orzechy
~12:50 - pierś z kuraka + ogóry
~15:10 - pierś z kuraka + ryż brązowy + ogóry
~18:10 - pierś z kuraka + ryż biały
~21:20 - twaróg półtłusty




Dzień bez zażywania suplementów.




# TRENING NR 2
FBW wg. Wodyna, trening nr 4, B15

1. Wyciskanie od czubka głowy, szeroko - 30kg / 35kg / 40kg
2. Podciąganie do brody - 35kg / 40kg / 35kg* + gryf
3. Martwy Ciąg - 50kg / 60kg / 70kg
4. Wyciskanie leżąc - 50kg / 55kg / 60kg
5. Drążek wąsko podchwytem do czoła z ciężarem - brak ciężaru
6. Francuskie wyciskanie leżąc - 5kg / 7,5kg / 10kg + gryf (6-7kg)
7. Prostowanie nóg na maszynie - 25kg / 30kg / 35kg
8. Wspięcia na palce ciężarem w superserii z uginaniem nadgarstków nachwytem

CZAS ROZPOCZĘCIA: 15:35
CZAS: 1 godzina 20 minut

* - należy ponownie dobrać CR, ponieważ ostatnia seria jest niepełna
** - należy dobrać ponownie CR w całym ćwiczeniu




Dzień bez treningu aerobowego.




Ha wpadło ! Wszystko co chciałem zjeść, zjadłem. Dzisiaj pilotaż akurat miałem tak ustawiony, że znajdował się pomiędzy moimi posiłkami, i mogłem spokojnie zjeść przed nim na przerwie kuraka.
Na siłowni tłok jak nigdy we wtorek - 7 osób ćwiczyło i pozajmowane było trochę. Ale i tak udało mi się zmieścić w 1 godzinę 20 minut, trochę mi ćwiczenie nr 2 nie wyszło, bo musiałem zdjąć ciężar w ostatniej serii. No i to wyciskanie niezbyt pykło, bo zrobiłem 15/12/10, ale czułem straszne rwanie w klacie, nie wiem sam od czego.
Technika w martwym coraz lepsza, także na plus .
Rozmawiałem dziś z chłopakiem ode mnie ze szkoły, który brał Dymatize Fat Burner'a i mówił, że przez miesiąc bez diety i regularnego stosowania tego środka zrzucił 4kg, także działa. Ale przy tym nie odczuł nadmiernej potliwości czy czegoś w tym rodzaju. Powiedział też, że ma jeszcze połowę puchy, bo mu rodzice zwatowali .
Po wczorajszym przepytywaniu i radzeniu się Konia, podjąłem decyzję co do odżywek: zamówiłem:
1) "L-Carnitine Complex" TREC'a
2) "100% WHEY PROTEIN CONCENTRATE" TREC'a
3) "Glucosamine Flex" Olimp'u
Plany na jutro to przede wszystkim porządne wyspanie się, jak mi się będzie chciało i będę miał siłę to poranne aeroby 30 minut, mam nadzieję że mi się uda wstać, a jeśli nie, to przeniosę je na piątek rano.




1) Zjeść wszystko zgodnie z rozpiską diety na dzień nietreningowy
2) Aeroby (bieganie) rano - 30 minut
3) Odpocząć i zregenerować organizm

Zmieniony przez - Kriksos w dniu 2010-04-20 20:36:05
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 524 Wiek 31 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 9039
DZIEŃ 10 - ŚRODA, 21 KWIETNIA 2010



SAMOPOCZUCIE FIZYCZNE: Dobre
SAMOPOCZUCIE PSYCHICZNE: dOBRE
POZIOM MOTYWACJI: Wysoki



# DZIEŃ 10
Dieta na str. 1, post 8.

~7:40 - jajecznica + ryż + szklanka soku pomarańczowego
~10:50 - serek wiejski + orzechy włoskie
~13:40 - pierś z kuraka + ogóry
~15:40 - pierś z kuraka + ryż brązowy + szklana soku pomarańczowego + ogóry
~19:00 - filety śledziowe w occie + serek wiejski
~22:00 - twaróg półtłusty




6:15 - 1 caps. "Caffeine Power" ActivLab
6:15 - 1 dawka "BCAA Xplode powder" Olimp
7:40 - 1 caps. "MGB6"




Dzień bez treningu na siłowni.




# TRENING NR 6

CZAS ROZPOCZĘCIA: 6:28
CZAS: 00:30:12
DYSTANS: 4.2 km
ŚREDNIE TĘTNO: 145 bmp (71,42% HRmax)
CEL: Utrzymanie się w zakresie tętna aerobowego

CZAS BIEGU POWYŻEJ ZAKRESU: 00:00:00
CZAS BIEGU W ZAKRESIE: 00:29:03
CZAS BIEGU PONIŻEJ ZAKRESU: 00:01:09




Budzik nastawiłem na 6, ale i tak obudziłem się 5:50. Sprawdziłem pogodę za oknem, temperaturę powietrza (nie dysponuję w domu termometrem, więc po prostu otworzyłem okno) i stwierdziłem - eee, pyerdyle, idę spać . Poleżałem 10 minut i stwierdziłem, że jeżeli dziś odpuszczę, to moja dalsza redukcja nie ma sensu (w imię zasady "wszystko albo nic"). Dlatego ubrałem przygotowane wcześniej ciuchy (w kostkę miałem złożone na biurku ), pulsometr, wypiłem dawkę BCAA i łyknełem capsa kofy. Na początku było pieruńsko zimno, nawet mi oczy łzawiły. Ale po 4-5 minutach już było mi ciepło. Najlepsi byli ludzie, którzy albo to z autobusów, albo z przystanków gapili się, co ja wyczyniam o 6 rano. Puls był od początku w granicach 140-150, więc nie miałem problemu dziś z odpowiednim tempem, co czasem mi się zdarzało (może to zasługa niskiej temperatury).
Wracając spotkałem takiego starszego faceta z mojego osiedla (osiedle domów jednorodzinnych, też dobre), który właśnie zaczynał - chyba mu zimno było, bo w dresie biegł .
Z ciekawych rzeczy z rana to trzeba wspomnieć o smażeniu jajecznicy na oliwie. Nikt mi nie powiedział, że nie należy rozgrzewać jej 10 minut a później wrzucać na nią zimnego ryżu . Efekt ? Zapryskana kuchnia, ale jajecznica była wyjątkowo smaczna. Spakowałem jeszcze szamę do szkoły (3 pojemniki nie tak łatwo upchać w plecach, trzeba nosić mniej książek) i wyruszyłem do szkoły.
Dieta dzisiaj trzymana wzorowo, trochę mała przerwa pomiędzy III a IV posiłkiem, ale w sumie 2 godziny to nie tak mało.
Nie byłem dziś na WFie, facet ma dziwne pomysły ostatnio (bieganie po parku, jako że nie dysponujemy odpowiednim boiskiem przy szkole), a że pogoda była nieciekawa (mokro i wietrznie), to postanowiłem wcześniej wrócić do domu (tym bardziej, że rano biegałem).
Muszę jeszcze wspomnieć o zakładzie z kolegą. Założyłem się, że będę miał cholesterol w normie na początku i na końcu mojej diety redukcyjnej. Chodziło mu głównie o ilość jajec w dziecie (codziennie jajecznica). Będę więc musiał w sobotę udać się na badanie krwi.
Na jutro planuję siłownię i trening FBW wg. Wodyna A10. Dostałem też info ze sklepu SFD, że paczka została dziś rano wysłana, więc jutro powinny u mnie zawitać nowe suple, które będę stosował od poniedziałku (porównam efekty z i bez dodatkowych supli).
No i na koniec muszę przyznać się do kilku gram płatków fitcośtam, dużo tego nie było (<15g), ale zawsze coś. Po prostu musiałem się z tym rozliczyć .




1) Zjeść wszystko zgodnie z rozpiską na dzień treningowy
2) Siłownia - FBW wg. Wodyna, A10
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 524 Wiek 31 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 9039
DZIEŃ 11 - CZWARTEK, 22 KWIETNIA 2010



SAMOPOCZUCIE FIZYCZNE: Dobre
SAMOPOCZUCIE PSYCHICZNE: Średnie
POZIOM MOTYWACJI: Wysoki




# DZIEŃ 11
Dieta na str. 1, post 8.

~7:50 - jajecznica + płatki + szklanka soku pomarańczowego
~11:45 - serek wiejski + orzechy włoskie
~14:35 - pierś z kuraka + ogóry
~16:30 - pierś z kuraka + ryż brązowy + ogóry
~19:15 - pierś z kuraka + ryż biały + serek wiejski
~22:20 - twaróg półtłusty



Dzień bez zażywania suplementów.




# TRENING NR 5
FBW wg. Wodyna, trening nr 5 , A10

1. Wyciskanie na ławce skośnej - 40kg / 45kg / 50kg / 55kg
2. Przysiady ze sztangą - 50kg / 60kg / 70kg / 77,5kg
3. Unoszenie sztangielek bokiem łącznie z wyciskaniem sztangielek stojąc - 7,5kg / 10kg / 11,5kg / 12,5kg oraz 10kg / 12,5kg / 15kg / 17kg
4. Młotki naprzemiennie w superserii z prostowaniem ramion w dół - 10kg / 11,5kg / 15kg / 17kg oraz 6 / 8 / 9 / 10 szczebel
5. Wiosłowanie jednorącz na wyciągu dolnym - 30kg / 36kg / 36kg / 42
6. Prostowanie nóg na maszynie - 25kg / 30kg / 35kg / 40kg
7. Wspięcia na palce w staniu (ze sztangą)
8. Uginanie nadgarstków pochwytem w siadzie

CZAS ROZPOCZĘCIA: 17:03
CZAS: 1 godzina 09 minut




Dzień bez treningu aerobowego.




Dzień rozpoczął się jak zawsze. Na śniadanie jajecznica, płatki i szklana soku. Tym razem jednak udało mi się nie zabryzgać kuchni oliwą . Spakowałem szamę do szkoły, niestety, książka od chemii się już do plecaka nie zmieściła.
Dzień minął spokojnie, ciekawsze rzeczy działy się dziś zapewne za oknem, bo w czasie pobytu w szkole byłem świadkiem opadów deszczu, śniegu, gradu, pięknie święcącego słońca i porywistego wiatru - urok kwietnia.
Dostałem dziś suple, które będę stosował od niedzieli, ponieważ rano w niedzielę dokonuję pomiaru wagi i obwodów (chcę porównać tempo zmiany wagi przed/po użyciu dodatkowych środków).
Na siłowni dzisiaj ćwiczyło mi się dobrze, czułem z minuty na minutę coraz większe zmęczenie i spływający pot. Wszystkie sprzęty były dostępne, więc nie musiałem na nic czekać, więc trening dość krótki dziś, z przerwami 60 sekund pomiędzy seriami. Trochę mi ćwiczenie nr 4 nie wyszło, bo ostatnia seria młotków wyniosła tylko 5 powtórzeń na jedną rękę, ale popracuję nad tym i będzie dobrze .
Dzień na plus, z takich zastrzerzeń to musiałem w posiłku potreningowym zjeść serek zamiast mięcha, ponieważ piersi z kuraka miałem tyle, co na zdjęciu poniżej. Gdyby ktoś pytał co to za brązowy sos na ryżu, odpowiadam - przyprawa do zup Magi (w płynie).
Jutro nie idę do szkoły, dlatego planuję rano zrobić trening aerobowy (tradycyjnie bieganie) z dystansem około 7-8 km. Wieczorem planuję udać się poganiać za piłą do kosza, jakieś 2-3 godzinki, w zależności od stopnia zmęczenia po bieganiu.
W weekend mam zamiar zrobić batoniki białkowe wg. któregoś z przepisów zawartych w dziale "Kuchnia SFD", mam na nie dużą ochotę, do któregoś posiłku na pewno idzie je wcisnąć albo posiłek zamienić batonikiem.




1) Zjeść wszystko zgodnie z rozpiską na dzień nietreningowy
2) AEROBY - bieganie, 7-8 km
3) Pograć w kosza po południu
4) Odpocząć







...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 524 Wiek 31 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 9039
DZIEŃ 12 - PIĄTEK, 23 KWIETNIA 2010



SAMOPOCZUCIE FIZYCZNE: Dobre
SAMOPOCZUCIE PSYCHICZNE: Bardzo dobre
POZIOM MOTYWACJI: Wysoki




# DZIEŃ 12
Dieta na str. 1, post 8.

~10:00 - jajecznica + ryż brązowy + szklanka soku pomarańczowego
~13:00 - pierś z kuraka
~16:15 - pierś z kuraka + ryż brązowy + ogóry
~19:30 - filety śledziowe w occie + serek wiejski
~22:30 - twaróg półtłusty




7:50 - 1 caps. "Caffeine Power" ActivLab
7:50 - 1 dawka "BCAA Xplode powder" Olimp
10:00 - 1 caps. "MGB6"




Dzień bez treningu na siłowni.




# TRENING NR 7

CZAS ROZPOCZĘCIA: 8:04
CZAS: 00:59:46
DYSTANS: 8 km
ŚREDNIE TĘTNO: 144 bmp (70,93% HRmax)
CEL: Utrzymanie się w zakresie tętna aerobowego

CZAS BIEGU POWYŻEJ ZAKRESU: 00:00:00
CZAS BIEGU W ZAKRESIE: 00:59:25
CZAS BIEGU PONIŻEJ ZAKRESU: 00:00:20




"Take a day off..."
Wolne wolnym, ale budzik zabrzmiał dokładnie o 7:20. Początkowo chodziło mi po głowie przeniesienie biegania na popołudnie, ale pogoda była bardzo ładna (słoneczko, ciepło, czyste niebo), więc zmobilizowałem się i podniosłem dupę z wyra. Pochłonąłem zestaw supli na rano, ubrałem się i wyruszyłem chwilkę po 8. Zauważyłem dzisiaj i w środę, że gdy biegam rano, zaraz po przebudzeniu i na czczo, to w minutę dochodzę do tętna 140-148. Następnie tętno mi wraz z długością aerobów spada i muszę przyspieszać aby uzyskać tętno z przedziału 140-150. Natomiast gdy biegam po południu, 2 godziny po posiłku, to uzyskanie tętna 140-148 zajmuje mi znacznie dłużej. Nie wiem od czego to zależy, może od tego, że organizm w nocy "odpoczywa" (zwalnia pracę), więc od razu po przebudzeniu organizm nie ma czasu na odpowiednie "wybudzenie". Pewnie w moim myśleniu jest błąd, ale ja to tak postrzegam. Jeżeli się mylę, proszę mnie poprawić .
Pod koniec aerobów poczułem nacisk na kiszki, więc ostatnie 3-4 minuty to była walka nie o tętno, ale o, kolokwialnie mówiąc, nie zesranie się . Ostatnio miałem z tym problem, dlatego cieszy mnie to.
Dieta jak widać dziś średnia, rano wrzuciłem sobie jajko więcej, bo miałem straszną ochotę po tym bieganiu. Zabrakło tłuszczy z orzechów, bo zapomniałem kupić . Później już wszystko bez problemów weszło, ale szkoda mi tych orzechów.
Poganiałem ponad 2 godziny na boisku do kosza, załapałem się też na meczyk, więc gierę uważam za udaną.
Jutro z rana planuję siłownię, oczywiście FBW wg. Wodyna, B5. Do tego dorzucę wieczorne bieganie, jakieś 7-8 km, chyba że się rzucę na 10 km, ale po siłowni chyba nie będę miał siły. Mam do nauki jeszcze geografię, bo klasóweczka jest w tym tygodniu, a jeżeli się nie nauczę w weekend to nie będę mógł realizować swojego planu tygodnia.




1) SIŁOWNIA - FBW wg. Wodyna, B5
2) BIEGANIE - 7-8 km, ew. 10 jak mi coś strzeli do głowy
3) Zjeść wszystko zgodnie z rozpiską na dzień treningowy





...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 7337 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 45955
sok pijesz? ee lepiej razowca do jajecznicy a zamiast soku herbatkę
btw widze że kolory zmieniłeś

Zmieniony przez - carbon91 w dniu 2010-04-23 23:52:41

--== GAINER TEAM ==--

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

mięśnie nóg

Następny temat

Plan treningowy na mase.

WHEY premium