Od połowy listopada jestem na diecie redukcyjnej i co jakiś czas ważę się na Tanicie. Na początku diety miałam ok 21,5% tkanki tłuszczowej, po miesiącu miałam już ok 18% - cieszyłam się mega, ze tłuszcz leci w dół! Nawet po świętach gdzie troszkę pofolgowałam, lecz nie odpuszczając treningów pozostało 18% i tak dłuższy czas. Niestety ważąc się tydzień temu: tkanka tłuszczowa wzrosła aż do 21,5% :( cały czas trzymam się diety, cardio wykonuję 5x w tygodniu po treningu po ok. 45-60 minut.
Nie poddaje się, lecz przyznam, że podłamało mnie to. Mięśnie ciut zostały spalone, waga spadła do 45 kg z 49kg (od początku listopada) ale przybrał niechciany tłuszcz. Co zrobić i dlaczego tak się stało? Dodam, iż woda w organizmie jest jak najbardziej w normie.
Tłuszcz zaczął przybierać nagle. Z 18% do 21,5% w dwa/trzy tygodnie.
POMOCY!