http://www.sfd.pl/Meybee_/_Road_to_be_Iron-t804665.html
Cycling macht frei!
02 Orlen Marathon: 05:13:47
35 Maraton Warszawski: 05:26:29
32 Maraton Warszawski: 05:58:52
Half Ironman: SOON
...
Napisał(a)
to wywalam !
...
Napisał(a)
W wawie jeszcze w październiku są biegi na 10km organizowane, pod hasłem Grand Prix Moktowa/Żoliborza itd jakbyś treningowo chciała wziąć udział
Zmieniony przez - agak w dniu 2011-10-04 19:17:54
Zmieniony przez - agak w dniu 2011-10-04 19:17:54
...
Napisał(a)
@ akak- na grand prix to tam nie trzymają tempa 7km/h jak dla mnie chyba jeszcze nie ta liga ;)
04.10.2011
Kolejny dzień kolejna nauczka. To chyba prawda że jeść częściej = pochłonięcie większej liczby kalorii. Walczę aby się przestawić na tryb regularnego jedzenia, bo jak dotychczas to jestem przyzwyczajona do jednego posiłku dziennie i tylko o 13:00 mój żołądek krzyczy w niebogłosy. Mimo iż zjadłam śniadaie o 10:00 odkryłam że to za mało. Za mało czasu aby pochłonąć całe 1700kcal. Z tego powodu nie dałam rady wciągnąć makaronu i znów bilans dzienny się posypał, nie chciałam na wieczór opychać się aby tylko dobić czymkolwiek. Zatem ustalam dla siebie dwie zasady- pierwsze śniadanie przed wyjściem do pracy, drugie tuż po przyjściu do niej. Trzecia zasada- będę piec większe kawałki mięcha- co by białko bardziej hulało. Za mało go tu wciąż widzę. Pierwsze dni traktuję treningowo aby później nie robić już radykalnych błędów.
wklejam rzeczywiste jadło z dziś:
i predykcja na jutro:
Kolejny pomysł który obaliłam (nikt nie mówił że będzie łatwo) to ten z 3 treningami pod rząd. Jestem dość mobilna i często nie ma mnie w domu od piątku do poniedziałku. Na ćwiczenia zostają zatem wtorek-środa i czwartek. Spróbuję trenować we wtorki, czwartki i soboty (w miarę możliwości kiedy będę w WAW, ewentualnie siłownia w innym mieście ale czarno to widzę).
trening dla początkujących
Dziś zaliczyłam też swój pierwszy trening
Łapki jeszcze tak dziwnie drżą kiedy podnoszę je do góry aby rozczesać włosy- pierwszy symptom że za kilka miesięcy ładnie wysmukleją :D
rozgrzewka poszła planowo, 10min na stepperze, avg 160;
Konfrontacja ze "Wszechwiedzącym" trenerem mnie nie ominęła. Nie spodziewałam się że to aż tak ciężka sprawa. Przełamanie bariery na linii ON- patrzący z politowaniem na dziewczynkę w warkoczyku -JA- patrząca na niego ze wzrokiem przepraszam Pana bo ja chciałam tu sobie zobaczyć jak się wykonuje to i owo. Nie obyło się od "to jest dla ciebie za trudne", "kto ci to w ogóle napisał", "co chcesz tym osiągnąć", "phiiihihihi 1,5roku? schudnąć?", no i coś co mnie zabiło "powiedz gdzie pracuje ta fitnesska która to układała". Nie zdradziłam ani pochodzenia planu ani forum. Milczałam jak grób aż w końcu pokazał. Prawie wszystkie ćwiczenia, tj przerobił ze mną całą listę ale w kilku punktach po swojemu jako guru obiektu:
pkt.1. zamiast ławeczki poziomej można wykonać ćwiczenie na tą samą grupę mięśni siedząc na atlasie i przyciągając do siebie łokcie;
pkt.2. zamiast skośnej- wyciskanie sztangielek stojąc,
pkt.3. przyciąganie drążka do karku- zamiast do klatki (!)
pkt.4. OK.
pkt.5. OK.
pkt.6. OK.
pkt.7. jak patrzę na filmy na YouTube to chyba pominął ten krok. Ale da się powtórzyć, nie jest trudne.
pkt.8. OK
pkt.9. OK.
pkt.10.OK.
pkt.11 OK.
pkt.12 OK.
Na rozluźnienie była machina którą obsługiwać potrafię :D 20min na rowerku, avg 160.
Podumowując dzisiejszy trening- czułam się jak dziecko z pierwszej klasy przepraszające że żyje. Była to absolutna przymiarka do tego co mnie czeka w nadchodzących 8 tygodniach. Wrócę tam w czwartek i pokażę im jak się ćwiczy a co! A w środę może w końcu ten basen..
Zmieniony przez - meybee w dniu 2011-10-05 01:38:36
04.10.2011
Kolejny dzień kolejna nauczka. To chyba prawda że jeść częściej = pochłonięcie większej liczby kalorii. Walczę aby się przestawić na tryb regularnego jedzenia, bo jak dotychczas to jestem przyzwyczajona do jednego posiłku dziennie i tylko o 13:00 mój żołądek krzyczy w niebogłosy. Mimo iż zjadłam śniadaie o 10:00 odkryłam że to za mało. Za mało czasu aby pochłonąć całe 1700kcal. Z tego powodu nie dałam rady wciągnąć makaronu i znów bilans dzienny się posypał, nie chciałam na wieczór opychać się aby tylko dobić czymkolwiek. Zatem ustalam dla siebie dwie zasady- pierwsze śniadanie przed wyjściem do pracy, drugie tuż po przyjściu do niej. Trzecia zasada- będę piec większe kawałki mięcha- co by białko bardziej hulało. Za mało go tu wciąż widzę. Pierwsze dni traktuję treningowo aby później nie robić już radykalnych błędów.
wklejam rzeczywiste jadło z dziś:
i predykcja na jutro:
Kolejny pomysł który obaliłam (nikt nie mówił że będzie łatwo) to ten z 3 treningami pod rząd. Jestem dość mobilna i często nie ma mnie w domu od piątku do poniedziałku. Na ćwiczenia zostają zatem wtorek-środa i czwartek. Spróbuję trenować we wtorki, czwartki i soboty (w miarę możliwości kiedy będę w WAW, ewentualnie siłownia w innym mieście ale czarno to widzę).
trening dla początkujących
Dziś zaliczyłam też swój pierwszy trening
Łapki jeszcze tak dziwnie drżą kiedy podnoszę je do góry aby rozczesać włosy- pierwszy symptom że za kilka miesięcy ładnie wysmukleją :D
rozgrzewka poszła planowo, 10min na stepperze, avg 160;
Konfrontacja ze "Wszechwiedzącym" trenerem mnie nie ominęła. Nie spodziewałam się że to aż tak ciężka sprawa. Przełamanie bariery na linii ON- patrzący z politowaniem na dziewczynkę w warkoczyku -JA- patrząca na niego ze wzrokiem przepraszam Pana bo ja chciałam tu sobie zobaczyć jak się wykonuje to i owo. Nie obyło się od "to jest dla ciebie za trudne", "kto ci to w ogóle napisał", "co chcesz tym osiągnąć", "phiiihihihi 1,5roku? schudnąć?", no i coś co mnie zabiło "powiedz gdzie pracuje ta fitnesska która to układała". Nie zdradziłam ani pochodzenia planu ani forum. Milczałam jak grób aż w końcu pokazał. Prawie wszystkie ćwiczenia, tj przerobił ze mną całą listę ale w kilku punktach po swojemu jako guru obiektu:
pkt.1. zamiast ławeczki poziomej można wykonać ćwiczenie na tą samą grupę mięśni siedząc na atlasie i przyciągając do siebie łokcie;
pkt.2. zamiast skośnej- wyciskanie sztangielek stojąc,
pkt.3. przyciąganie drążka do karku- zamiast do klatki (!)
pkt.4. OK.
pkt.5. OK.
pkt.6. OK.
pkt.7. jak patrzę na filmy na YouTube to chyba pominął ten krok. Ale da się powtórzyć, nie jest trudne.
pkt.8. OK
pkt.9. OK.
pkt.10.OK.
pkt.11 OK.
pkt.12 OK.
Na rozluźnienie była machina którą obsługiwać potrafię :D 20min na rowerku, avg 160.
Podumowując dzisiejszy trening- czułam się jak dziecko z pierwszej klasy przepraszające że żyje. Była to absolutna przymiarka do tego co mnie czeka w nadchodzących 8 tygodniach. Wrócę tam w czwartek i pokażę im jak się ćwiczy a co! A w środę może w końcu ten basen..
Zmieniony przez - meybee w dniu 2011-10-05 01:38:36
http://www.sfd.pl/Meybee_/_Road_to_be_Iron-t804665.html
Cycling macht frei!
02 Orlen Marathon: 05:13:47
35 Maraton Warszawski: 05:26:29
32 Maraton Warszawski: 05:58:52
Half Ironman: SOON
...
Napisał(a)
Wrócę tam w czwartek i pokażę im jak się ćwiczy a co!
tak trzymaj! to jedyny sposob na tych "instruktorów"
tak trzymaj! to jedyny sposob na tych "instruktorów"
...
Napisał(a)
zamiast ławeczki poziomej można wykonać ćwiczenie na tą samą grupę mięśni siedząc na atlasie i przyciągając do siebie łokcie
Alez oczywiście. Zamieniajmy ruch fizjologiczny w tzw. dużym lifcie na ruch w jednej płaszczyźnie wymuszający nienaturalną pracę stawów. A co tam, rozpyerdol je i nigdy nie będziesz ćwiczyć normalnie
przyciąganie drążka do karku- zamiast do klatki
Że, kuurva, przepraszam, co??? Czy ten przydupas chce Ci rozyebać stawy barkowe???
zamiast skośnej- wyciskanie sztangielek stojąc
Interesujące. Ćwiczenie na barki jako zamiennik dla ćwiczenia na klatę
Następnym razem wydrukuj posta od "tej fitnesski, która to układała" i pokaż to temu palantowi. Dodaj, że ma sobie iść do bibliotek i wypożyczyć jakikolwiek podręcznik biomechaniki, zanim komuś krzywdę zrobi. Chociaż pewnie nawet do żadnej nie jest zapisany
Alez oczywiście. Zamieniajmy ruch fizjologiczny w tzw. dużym lifcie na ruch w jednej płaszczyźnie wymuszający nienaturalną pracę stawów. A co tam, rozpyerdol je i nigdy nie będziesz ćwiczyć normalnie
przyciąganie drążka do karku- zamiast do klatki
Że, kuurva, przepraszam, co??? Czy ten przydupas chce Ci rozyebać stawy barkowe???
zamiast skośnej- wyciskanie sztangielek stojąc
Interesujące. Ćwiczenie na barki jako zamiennik dla ćwiczenia na klatę
Następnym razem wydrukuj posta od "tej fitnesski, która to układała" i pokaż to temu palantowi. Dodaj, że ma sobie iść do bibliotek i wypożyczyć jakikolwiek podręcznik biomechaniki, zanim komuś krzywdę zrobi. Chociaż pewnie nawet do żadnej nie jest zapisany
...
Napisał(a)
Podumowując dzisiejszy trening- czułam się jak dziecko z pierwszej klasy przepraszające że żyje. Była to absolutna przymiarka do tego co mnie czeka w nadchodzących 8 tygodniach. Wrócę tam w czwartek i pokażę im jak się ćwiczy a co!
Rób swoje i nie przejmuj się kretynami. A gdy już trochę opanujesz technikę i takie tam to poskarż się na palanta i jego brak kompetencji kierownictwu. No chyba, że da Ci spokój to ignoruj.
Rób swoje i nie przejmuj się kretynami. A gdy już trochę opanujesz technikę i takie tam to poskarż się na palanta i jego brak kompetencji kierownictwu. No chyba, że da Ci spokój to ignoruj.
...
Napisał(a)
W przeszłości ścigałam się przez 6lat na rowerze (koniec kariery w 2005r. jakieś 15kg temu). Nie jeżdżę już na rowerze.
Hej! W jakim klubie trenowałaś? (ja też mam za sobą 4 lata, koniec w 2004 - może się znamy ). Szosa, tor, MTB? Brałaś udział w PP i OOM/MP?
Hej! W jakim klubie trenowałaś? (ja też mam za sobą 4 lata, koniec w 2004 - może się znamy ). Szosa, tor, MTB? Brałaś udział w PP i OOM/MP?
taka sobie Buli-Buli:
http://www.sfd.pl/Redukcja_do_oceny_i_poprawy._Trening_siłowy__co_i_jak_-t778021.html
...
Napisał(a)
@ martucca- dzięki za wsparcie !!
Następnym razem wydrukuj posta od "tej fitnesski, która to układała" i pokaż to temu palantowi. Dodaj, że ma sobie iść do bibliotek i wypożyczyć jakikolwiek podręcznik biomechaniki, zanim komuś krzywdę zrobi. Chociaż pewnie nawet do żadnej nie jest zapisany
Rozwaliłaś mnie na barki i łopatki normalnie !! Jasne że będę się trzymała Twojego planu! W końcu masz lepszą sylwetkę od niego i wiesz jak postępować z kobietami :P
@ Hubert81
poskarż się na palanta i jego brak kompetencji
to taki typowy koleś od wyrywania lasek raczej.. jakies 2h nawijał z wymalowaną niewiastą chodzącą w pełnej krasie na bieżni..
@ bulinka_86
Hej! W jakim klubie trenowałaś? (ja też mam za sobą 4 lata, koniec w 2004 - może się znamy ). Szosa, tor, MTB? Brałaś udział w PP i OOM/MP?
kobitek w kolarstwie jest mało w PL na pewno się znamy :P Mój rodzimy klub to Cyclo Korona Kielce. Mialam też epizod treningowy w Start Peugeot Lublin. A jeździłam na Szosie, XC i w maratonach MTB. Startowałam na MP MTB 3 razy (w j.młodszych i juniorach). Na szosie w jeździe na czas dwa razy u-23. Ale i tak najmilej wspominam kryteria uliczne z okolic Lublina :)
05.10.2011
Tyrania w robocie dzień trzeci. Znów padam na pysk i piszę po nocy. Nikt chyba nie lubi pracować po godzinach. Ale- byłam dziś przygotowana- 250g kura którą miałam na obiad starczyła na dwa razy łącznie z prawie 600g zestawem warzyw obiadowych (kilka brokuł nie dałam rady już w siebie wmusić). Łączenie produktów żywnościowych nie jest łatwe. Ale codziennie uczę się czegoś nowego:
- nie dolewać oliwy "do ognia". Do piekarnika wrzucałam mięcho skropione oliwą (co by zioła lepiej rozsmarować), a tu się okazuje że się tyle wody i tłuszczu wytapia że nie ma sensu podlewać ponad program. Z resztą oliwa do pieczenia chyba nie jest najzdrowsza.
- z dolania jogurtu naturalnego do duszonych pieczarek wcale nie wychodzi dobry sos (po zagotowaniu) blehhh zważył się. Jak tego uniknąć? W ogóle czy istnieje jakiś sposób na sporządzenie sosu do mięcha co by nie było takie suche po pieczeniu?!
jadło z dziś:
+ - brokuły, brukselki, pomidory, ogórek świeży, sałata, cebula, marchewka! (ok. 800g warzyw)
trening
day off
P.S. Migdałki dały o sobie znać (to chyba jeszcze po niedzielnym biegu). Strepsils to nie cukierki...
Zmieniony przez - meybee w dniu 2011-10-05 23:54:56
Następnym razem wydrukuj posta od "tej fitnesski, która to układała" i pokaż to temu palantowi. Dodaj, że ma sobie iść do bibliotek i wypożyczyć jakikolwiek podręcznik biomechaniki, zanim komuś krzywdę zrobi. Chociaż pewnie nawet do żadnej nie jest zapisany
Rozwaliłaś mnie na barki i łopatki normalnie !! Jasne że będę się trzymała Twojego planu! W końcu masz lepszą sylwetkę od niego i wiesz jak postępować z kobietami :P
@ Hubert81
poskarż się na palanta i jego brak kompetencji
to taki typowy koleś od wyrywania lasek raczej.. jakies 2h nawijał z wymalowaną niewiastą chodzącą w pełnej krasie na bieżni..
@ bulinka_86
Hej! W jakim klubie trenowałaś? (ja też mam za sobą 4 lata, koniec w 2004 - może się znamy ). Szosa, tor, MTB? Brałaś udział w PP i OOM/MP?
kobitek w kolarstwie jest mało w PL na pewno się znamy :P Mój rodzimy klub to Cyclo Korona Kielce. Mialam też epizod treningowy w Start Peugeot Lublin. A jeździłam na Szosie, XC i w maratonach MTB. Startowałam na MP MTB 3 razy (w j.młodszych i juniorach). Na szosie w jeździe na czas dwa razy u-23. Ale i tak najmilej wspominam kryteria uliczne z okolic Lublina :)
05.10.2011
Tyrania w robocie dzień trzeci. Znów padam na pysk i piszę po nocy. Nikt chyba nie lubi pracować po godzinach. Ale- byłam dziś przygotowana- 250g kura którą miałam na obiad starczyła na dwa razy łącznie z prawie 600g zestawem warzyw obiadowych (kilka brokuł nie dałam rady już w siebie wmusić). Łączenie produktów żywnościowych nie jest łatwe. Ale codziennie uczę się czegoś nowego:
- nie dolewać oliwy "do ognia". Do piekarnika wrzucałam mięcho skropione oliwą (co by zioła lepiej rozsmarować), a tu się okazuje że się tyle wody i tłuszczu wytapia że nie ma sensu podlewać ponad program. Z resztą oliwa do pieczenia chyba nie jest najzdrowsza.
- z dolania jogurtu naturalnego do duszonych pieczarek wcale nie wychodzi dobry sos (po zagotowaniu) blehhh zważył się. Jak tego uniknąć? W ogóle czy istnieje jakiś sposób na sporządzenie sosu do mięcha co by nie było takie suche po pieczeniu?!
jadło z dziś:
+ - brokuły, brukselki, pomidory, ogórek świeży, sałata, cebula, marchewka! (ok. 800g warzyw)
trening
day off
P.S. Migdałki dały o sobie znać (to chyba jeszcze po niedzielnym biegu). Strepsils to nie cukierki...
Zmieniony przez - meybee w dniu 2011-10-05 23:54:56
http://www.sfd.pl/Meybee_/_Road_to_be_Iron-t804665.html
Cycling macht frei!
02 Orlen Marathon: 05:13:47
35 Maraton Warszawski: 05:26:29
32 Maraton Warszawski: 05:58:52
Half Ironman: SOON
...
Napisał(a)
W ogóle czy istnieje jakiś sposób na sporządzenie sosu do mięcha co by nie było takie suche po pieczeniu?!
a czy próbowałaś piec w rękawie? mnie z niego zawsze wychodzi wilgotne i soczyste plus dodatkowo zbiera sie fajny sosik na dnie folii
a czy próbowałaś piec w rękawie? mnie z niego zawsze wychodzi wilgotne i soczyste plus dodatkowo zbiera sie fajny sosik na dnie folii
...
Napisał(a)
Monika, Ty jeszcze tego nie rozumiesz... Ale jeśli złapiesz bakcyla z cięzarami, to... Się zmienisz. Żelastwo uczy pokory, ale też walki o swoje, jeśli trzeba. Jak zaczniesz do porządku walczyć na treningu, to nagle okaże się, że bez przekleństw nie da rady, a ci, którzy teraz się z Ciebie śmieją, przechodząc obok Ciebie będą wbijać wzrok w podłogę
Zrób sobie sos ze słodkiej śmietany kremówki
Zrób sobie sos ze słodkiej śmietany kremówki
Poprzedni temat
Test NOWE DZIENNIKI ( planowanie DIET ważne!!!!!!!!!!!!) Pomocy!
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- ...
- 39
Następny temat
TREC sponsoruje: Ruda_29, podsumowanie str. 54
Polecane artykuły