własciciel mojej silowni , fajny koles pod 35 lat, prowadzi siłownie z bratem lat 24 ktory kiedys był vice mistrzem młodzikow w kulturystyce w Polsce, wychował jeszcze dwoch braci Klimczuk i oni zajeli 1 i 5 miejsce ..
dobra koniec chwalenia sie nie o to mi w sumie chodziło :)
z miesiac temu powiedzial mi ze widzi ze mam zapał .. i czy chcialbym zeby mnie pomęczył znaczy trenował ... no pewnie ze sie zgodziłem
przyszedł dzien X czyli dzis wchodze na pakernie i mowie no dobra zaczynamy, przebrałem sie i wogole jak normalnie a on wział kartke papieru , patrzy na zegarek i kaze mi pisac date, godzine , zwazylem sie , wszystkie wymiary, obwodu zapisalem tez i pozniej przeslismy do treningu...
Ja niby zawsze starałem się dbać o technike ale on doprowadził do tego ze obnizyłem ciezary o 20-40% i tak mnie przycisnął ze nigdy jeszcze tak ciezko nie trenowałem ...
fajny motyw był z kwestia skupienia sie podczas robienia seri, kazał mi sie max skupic i na poczatku udowodnił mi ze nie jestem skupiony rozsmieszając mnie ale pozniej juz postarałem sie i było całkiem dobrze :)
sam pozniej jak on cos tam machał podeszłem do okna i mowie "Robert ty kur*a ktos ci szybe w samochodzie przed chwila wybił ! ..." przerwał serie a ja sie smialem ze hej :)
teraz jest wieczór a ja ledwo pisze ten temat bo juz czuje zakwasy na rekach i plecach
caly czas była gadka o odzywianiu... i ogolnie o wszystkim :)
mozecie niektorzy podejsc do tego Topica z jakims odpychem ale mi i tak to lata bo teraz wiem co to naprawde znaczy trening ...
gg 3882296 [email protected]
wszystko co tylko chcesz