Chyba nie ma osoby, której nie przytrafiłaby się jakaś kontuzja czy poważniejszy wypadek. Czasami jest to czynnik losowy, czasami brak rozsądku czy ego, które sprawiło, że próbowaliśmy wziąć ciężar, na który nie były przygotowane nasze mięśnie, więzadła czy stawy. 

  1. Nie miej wyrzutów sumienia
  2. Nie myśl co straciłeś
  3. Cierpliwość i systematyczność
  4. Zrozumieć ból
  5. Działaj
  6. Jedz zdrowo
  7. Jedynie komu musisz coś udowadniać, to Ty sam
  8. Doświadczenie i wnioski
  9. Podsumowanie

Obojętnie jaka jest przyczyna, nasze emocje są podobne. Złość, smutek i często poczucie winy, czyli typowy obraz, mądry Polak po szkodzie. W dzisiejszym artykule przybliżę Wam moje doświadczenia, które mogą Wam się przydać w momencie, gdy trafił się uraz czy kontuzja.

Nie miej wyrzutów sumienia

W zależności od okoliczności, w których doszło do urazu, czasami towarzyszą nam wspomniane wyrzuty sumienia. Trzeba było wziąć mniejszy ciężar, jechać wolniej, być rozsądniejszym. Niestety myślenie w ten sposób powoduje, że nastrój spada i odbiera nam chęci do jakiegokolwiek działania. W przypadku rekonwalescencji to właśnie pozytywne nastawienie odgrywa kluczową rolę, zamartwiając się, tylko pogarszasz sprawę.

Wiem, że czasami trwa to trochę czasu, ale droga zamartwiania się to droga bez celu. Musisz teraz swoją uwagę poświęcić na powrót do zdrowia i systematyczne ćwiczenia, które pozwolą Ci szybko wrócić do formy.

Nie myśl co straciłeś

O ile jakieś lekkie urazy nie wykluczają Cię całkowicie z aktywności ruchowej, tak w niektórych przypadkach ćwiczenie jest niemożliwe. Z każdym dniem rehabilitacji widzisz, jak Twoje mięśnie wiotczeją, a wykonanie codziennych czynności sprawia Ci problem. Dla osób, które były bardzo aktywne leżenie w łóżku jest prawdziwą katorgą. Towarzyszy nam wtedy chęć powrotu do sportu i potężna niemoc, bowiem nie możemy przyśpieszyć procesów regeneracyjnych. Niestety im lepszą formę osiągnęliśmy, tym więcej tracimy.

trenujący mężczyzna

Pamiętaj jednak, że to właśnie trudniejsze momenty w życiu pokazują, czy masz charakter wojownika. Jeśli nie poddasz się teraz, w przyszłości nawet najtrudniejszy trening będzie dla Ciebie łatwiejszy, bo wiesz, że dałeś radę w trudniejszych momentach swojego życia. Staniesz się silniejszy, nie tylko fizycznie, ale też mentalnie, co pomoże Ci nawet w problemach dnia codziennego.

Cierpliwość i systematyczność

Jeśli uporałeś się ze swoimi emocjami, czeka Cię teraz żmudny okres rehabilitacji. Wykonywanie codziennie tych samych ćwiczeń przez jakiś okres jest męczące nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Ciężko przez dłuższy czas utrzymywać wysoki poziom motywacji, ale nie można się teraz poddać. Bądź konsekwentny w działaniu, ponieważ każdy dzień przybliża Cię do powrotu do zdrowia, a przecież na tym Ci najbardziej zależy.

Zrozumieć ból

Przy wszelkich urazach często towarzyszy nam duży ból. Sprawia to tym samym, że pomimo zaleceń lekarskich wciąż mamy blokadę związaną z ruchem. Najczęściej mamy wtedy obraz złamanej nogi i ręki i najchętniej w ogóle byśmy jej nie używali. W takim przypadku możemy mówić o kinezjofobii, czyli strachu przed ruchem.

Przede wszystkim należy zrozumieć, że ból jest to interpretacja mózgu bodźców zewnętrznych, jednak to właśnie nasz własny mózg może nas oszukiwać. Często po urazach dany obszar jest przewrażliwiony, jednak tak naprawdę już fizycznie w zupełności sprawny.

Badania pokazują, że osoby, które są mocne mentalnie, szybciej wracają do sprawności. W czasie własnej rehabilitacji zawsze miałem mówione, że noga nie jest chora, tylko operowana. Nie pozwól sobie założyć psychicznej blokady, która będzie sprawiała, że w przyszłości będziesz obciążać np. drugą kończynę, co później może powodować kolejne problemy. Nasz organizm ma świetne możliwości regeneracyjne i adaptacyjne. Pamiętaj o tym.

Działaj

W czasie rekonwalescencji mamy dużo więcej czasu. Leżenie w łóżku i oglądanie telewizji całymi dniami sprawia, że czas przelatuje przez palce i mamy poczucie, że kolejny dzień został zmarnowany. Pamiętaj, że uziemienie nie oznacza, że nie możesz zrobić czegoś pożytecznego! Czytaj książki, artykuły, może jest coś, co Cię zaciekawiło w ostatnim czasie, a nie miałeś czasu na to zerknąć? To od Ciebie zależy, co zrobisz z wolnym czasem, więc wykorzystaj go pożytecznie.

Jedz zdrowo

jedzenie kontuzja

Brak treningów często sprawia, że rezygnujemy także z prawidłowego odżywiania. Oznacza to tym samym, że oprócz straconej masy mięśniowej spowodowanej kontuzją wpadają nam dodatkowe kilogramy, które zwłaszcza przy kontuzjach dolnej części ciała, utrudniają poruszanie się.

Co więcej, warto zadbać o zdrowe jedzenie, ponieważ organizm w tym czasie potrzebuje dużej ilości składników odżywczych, aby naprawić uszkodzone tkanki. Zadbaj więc o dostarczenie odpowiedniej ilości wysokojakościowego białka, warzyw i owoców.

Jedynie komu musisz coś udowadniać, to Ty sam

Często po takich urazach, gdy już wracamy do sprawności, mamy poczucie, że musimy coś komuś udowodnić i pokazać wszystkim dookoła, że wróciliśmy do sprawności. Owszem, jest to motywujący czynnik, jednak z własnego doświadczenia wiem, że gdy już cała rehabilitacja za nami, brakuje nam chęci, aby dalej powalczyć o lepszą formę.

Pamiętaj jednak, że robisz to dla siebie i nie można spocząć na laurach. Znajdź sobie jakiś cel i realizuj go. Być może popchnie Cię do nowych wyzwań, których nie podjąłbyś się przed kontuzją.

Doświadczenie i wnioski

Jeśli udało Ci się wrócić do sprawności oraz wymarzonej formy to gratuluję. Z pewnością kosztowało Ci to wiele pracy i silnej psychiki. Naprawdę bardzo silnej! Być może nowe doświadczenia spowodują, że znajdziesz też inne formy aktywności, które sprawią Ci przyjemność. Pamiętaj, ruch to zdrowie!

Podsumowanie

Kontuzje czy wypadki są z pewnością przykre, jednak mogą pokazać, że są w nas pokłady wewnętrznej siły, o której nie wiedzieliśmy. Paradoksalnie trudna sytuacja może w przyszłości zaowocować nową pasją czy wyzwaniami, o których wcześniej nawet byśmy nie myśleli. Tak też jest w moim przypadku, czego efektem jest udział w zawodach triathlonowych. Ludzki organizm jest silniejszy, niż nam się wydaje, a dzięki pozytywnemu nastawieniu będziemy mogli przejść największe kryzysy.

O mnie:

W 2015 miałem wypadek motocyklowy. Złamana kość udowa z przemieszczeniem, dwie operacje na nogę, złamany nadgarstek, dwa miesiące w gipsie i 2 tygodnie jazdy na wózku inwalidzkim. Wcześniej rekonstrukcja więzadła. Dziś w pełni sprawny wyznaczam nowe cele i staram się motywować inne osoby, aby nie poddawały się w trudnych momentach.

Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Komentarze (0)