w sumie nie wiem czy pisze w dobrym dziale, bo jestem tu po raz pierwszy, ale myślę, że zostanę na dłużej :) Mam pewien problem. Od początku wakacji zacząłem ćwiczyć, stwierdziłem, że trzeba trochę przytyć i nabrać siły. Zawsze ważyłem koło 50 kg, a to jest przynajmniej moim zdaniem naprawdę mało. Siłowo też byłem zawsze słaby, coś się polepszyło, ale to nie jest to czego oczekuję. Pamiętam jeszcze, kiedy w 1 gim (pewnie byłem jeszcze chudszy) problemy sprawiało mi podnoszenie samego gryfu ważącego 20 kg, a jeszcze w sierpniu czasu, kiedy to już zacząłem ćwiczyć przygniatało mnie 38 kg. Na teraz biorę 50 kg, co moim zdaniem jest wręcz żałosną ilością. Jutro czyt. w poniedziałek mam zamiar spróbować wycisnąć 52 kg, myślę, że uda mi się to, ale i tak to jest dosyć słaby wynik. Reszta moich partii ciała też nie jest zbyt imponująca, ale jakoś na tamtych nie zależy mi tak bardzo, jak na klacie, ze względu na to, że po treningach innych zazwyczaj czuję pompę, a następnego dnia zakwasy i nie wydaje mi się, że ciężary, które biorę/wyciskam/podrzucam są aż tak małe. Jednak no klata to jak pisałem jest naprawdę słaba. Dlatego tu kieruję moje pytanie, jak zwiększyć efekty? Jakieś specjalne zestawy ćwiczeń czy co zrobić? Proszę o pomoc. Jeśli potrzeba więcej informacji to piszcie.
PS: 16 lat (w maju 17), 66 kg, ok. 180 cm - wycisk na serie 40 kg