Jestem nowym użytkownikiem forum (nowym w sensie wcześniej się nie udzielałem, tylko czytałem) i zwracam się z pytaniem do osób bardziej zaawansowanych.
Moja budowa jest raczej ektomorficzna. Piszę i podkreślam raczej, ponieważ można powiedzieć, że od pasa w górę jestem typowym ektomorfikiem - chude rączki, raptem 32 cm w bicepsie, a nadgarstek to pewnie niektóre niedożywione nastolatki mają szerszy ;), aczkolwiek klatka piersiowa nie jest jakoś super płaska. Od pasa w dół określiłbym budowę jako mezomorficzną, szerokie uda i łydki - nie ma problemów z mięśniami.
Sprawa wygląda następująco. Jakiś czas temu przytyło mi się i to bardzo, doszedłem go wagi 81 kg, przy wzroście 174 i wyhodowałem sobie sporej wielkości oponkę na brzuchu. Oczywiście ręce mi nic nie przytyły. W każdym bądź razie trochę ponad 6 miesięcy temu postanowiłem wziąć się za siebie, zmienić dietę i sposób życia. Postawiłem sobie za cel zrzucenie oponki co na moje oko miało być osiągnięte przy 70kg. W 6 miesięcy zrzuciłem te 11kg przy pomocy ćwiczeń FBW 5-10-15 + duużo biegania od marca ( z 2 km truchtem i sapaniem wyćwiczyłem się na przebiegnięcie półmaratonu z czasem 2:22 w 3 miesiące) no i oczywiście dieta. Nie będę jej opisywał bo skoro schudłem to chyba działa (a naczytałem się o tym też sporo artykułów, więc nie mam nic sobie do zarzucenia).
Problem pojawia się teraz, ponieważ zszedłem do tych 70 kg, na brzuchu pozostała jeszcze trochę tłuszczu, zwłaszcza w postaci "boczków".
Moim celem było pozbyć się tłuszczu, a potem wyhodować sobie zdrową masę mięśniową i stąd moje pytanie, czy jeszcze redukować ten tłuszcz (na dzień dzisiejszy oceniam na jakieś 2-3kg do schudnięcia jeszcze) czy może zmienić już dietę na masową, żebym nie wyglądał jak dziecko z obozu koncentracyjnego?
Dodatkowe pytanie, ponieważ czytałem, że na tym samym treningu FBW można bez problemu robić redukcję, a przy zmianie diety masę, prawda to?
Z góry dziękuję za odpowiedzi,
Pozdrawiam i chętnie odpowiem na ewentualne pytania.