Oczywiście pierwsza próba skończyła się brakiem podciągnięcia z powodu lekkiej otyłości(182cm/90kg) Robiłem negatywy, stosowałem gumy i obecnie jestem w stanie podciągnąć się 8 razy z pełnego wyprostu rąk, nogi proste bez bujania, broda do drążka.
Teraz pytanie skoro drążek to ćwiczenie stricte na plecy to dlaczego ani razu jeszcze ich nie poczułem. Mam "zakwasy" w trickach bickach praktycznie non stop bo trenuję 4-5x w tygodniu. Drążek łapię tylko nachwytem w pozycji szerzej niż barki, równo z barkami i chwyt młotkowy. Podchwytem nie potrafię bo bolą mnie nadgarstki (prawdopodobnie brak mobilności)
Robię 5-6 serii max powtórzeń/ 2 min przerwa.