wydaje mi sie, ze wszystko robie poprawnie technicznie, podciagam sie do brody, opuszczam pomalu do pelnego wyprostu rak. uchwyt sredniej szerokosc, szerszy niz szerokosc barkow
jestem w stanie podciagnac sie 7 razy w pierwszej serii, ale mimo tego ze kolejnego powtorzenia nie jestem w stanie wykonac, to tylko delikatnie czuje miesnie plecow i bicepsy ;/
w kolejnej serii juz tylko 5 podciagniec, a pozniej 3.
przerwy miedzy seriami 1 min
byc moze chodzi wiec o cos innego. czy przy podciaganiu mam sciagac lopatki tak jak przy wyciskaniu na plaskiej ? do tej pory nie zwracalem na to uwagi zbytnio.
i w ostatnim powtorzeniu zauwazylem, ze "pomagam sobie nogami", tzn. nie dotykam podloza, ale mimowolnie kolana ida w gory, tak jakbym robil unoszenia kolan w zwisie, czy mozna stosowac takie powtorzenia, czy lepiej zejsc po prostu z drazka ?
z gory dzieki za odp. na oba pytania