Krótkim wstępem, kilka tygodni temu, postanowiłem zacząć zdrowo się odżywiać i zacząłem chodzić regularnie na siłownie (4x na tydzień po 1-1.5h)
waga: 77kg,
wzrost: 178cm
Tryb życia: 8h bez przerw siedzenia w pracy (możliwość zjedzenia lunchu w 15 min)
Przeczytałem kilka poradników żywieniowych i zestawów treningowych i udało mi się stowrzyć dietę podaną poniżej:
Śniadanie 8 rano:
Banan + Mleko do picia (150ml)
Lunch 13-15:
Jogurt naturalny (200g) / bagietka (150g) z białego pieczywa z sałatą, ogórkiem, pomidorem, cebula
Obiad 18-19:
Pizza robiona od podstaw z cebulą, pomidorem i pieczarkami i serem żółtym (400g)
warzywa smażone na woku z makaronem i piersią kurczaka (350-450g)
Ryba po grecku gdzie warzywa to 300g ryba to 100-150g)
Makaron z piersią kurczaka i pomidorami (300g)
Raz w tygodniu Fish&chips, z tym że frytki, to ugotowane ziemniaki, które wrzucam do piekarnika na 10 minut bez oleju ani niczego i ryba jest albo pieczona bez niczego, lub rzadziej smażona tradycyjnie
Do każdego dania dodatkowo pomidor lub ogórek pokrojony z sałatą
Kolacja po siłowni 22:30:
Mleko (200ml) + 2 jajka gotowane
Domyślam się że dieta jest daleka od perfekcji ale problem polega na tym, że zaczynam widzieć pozytywne zmiany w rejonie ud/łydek i rąk/pleców, natomiast widzę że brzuch zamiast gubić nadmiar masy, coraz bardziej rośnie na bokach.
podczas ćwiczeń mam stały program który polega na 30 minutach cardio ( 2km 7 min ergometr wioślarski + 25 minut rower na średnim obciążeniu, tak że po tym czasie nie czuje nóg) + reszta na ćwiczenia siłowe na maszynach i 100 brzuszków co 2 dni (brak maszyn na abs na siłowni).
Jeżeli ktoś mógłby poradzić, gdzie mój plan wygląda najgorzej i co mógłbym poprawić żeby zobaczyć za 2-3 miesiące jakieś zmiany w sylwetce, byłbym bardzo wdzięczny.
Przepraszam za długi post i z góry dziękuję za pomoc.