Wiek : 25
Waga : 63
Wzrost : 166
Obwód w biuście(1) : 95
Obwód pod biustem :80
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 76
Obwód na wysokości pępka : 94
Obwód bioder (3): 95
Obwód uda w najszerszym miejscu: 54
Obwód łydki : 35
W którym miejscu najszybciej tyjesz : brzuszysko
W którym miejscu najszybciej chudniesz : chudnę równomiernie na całym ciele najwolniej na brzuchu
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często) biegam 4x w tygodniu + przynajmniej raz w tygodniu rowerek stacjonarny w miarę możliwości pogodowych spaceruję z wózkiem
Co lubisz jeść na śniadanie: generalnie jem wszystko poza tłustymi wędlinami
Ograniczenia żywieniowe : moje potrawy muszą być przyrządzane nakładem minimalnej ilości czasu i pracy
Stan zdrowia: problemy z oczami, które uniemożliwiają trening z większym obciążeniem
czy regularnie miesiączkujesz: nie
czy bierzesz tabletki hormonalne: mam spiralę hormonalną
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: nie
czy rodziłaś: 7 miesięcy temu przez cesarskie cięcie
Preferowane formy aktywności fizycznej: bieganie
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : aktualnie clenburexin
Stosowane wcześniej diety : wszystkie możliwe... ostatnio staram się mieć zbilansowaną dietę
Po urodzeniu córeczki zostało kilka nadprogramowych kilogramów... wzięłam się za odchudzanie Dukanem... trochę spadło ale ja nie bardzo nadawałam sie do tej diety... albo raczej ta dieta nie nadaje się do odchudzania...
3 kwietnia zapadło postanowienie będę biegać...
i zaczęłam 3 tygodnie męki pańskiej ale duma z pierwszego półgodzinnego biegu bez zatrzymywania niewyobrażalna...
efekty to już szczuplejsze nogi parę cm mniej w biodrach i biuście w brzuchu nie ale wyglądać zaczął dużo lepiej...
w międzyczasie zainteresowałam się tematem i postanowiłam, że na moje 25 urodziny zrobię sobie MEGA prezent i wystartuję w półmaratonie...
postanowienie zapadło 7tygodni przed terminem... zostało mi trochę ponad 5 tygodni do dnia półmaratonu...
zapotrzebowanie kaloryczne wyliczyłam na 2100kcal ale że mimo wszystko chodzi mi o redukcję staram się nie przekraczać 1700kcal (z tym, że z moją silną wolą jest słabo więc pewno średnio trzymam się ok 2000kcal bo dosłownie rzucam się na ciastka i czekoladę)
w tej chwili treningi wyglądają następująco:
poniedziałek 6km przebieżki 20s x 10
środa luźny bieg minimum 45minut do godziny (zależnie od pogody bo dziś zmokłam jak kura)
piątek staram się biec szybciej niż zwykle żeby poprawić kondycję i wydolność również ok 45minut
niedziela wybieganie w tym tygodniu będzie to już 1,5h
w międzyczasie staram się w to włożyć rower stacjonarny przynajmniej raz w tygodniu ok 40-45minut
oczywiście jeszcze spacery z córą ale tego nie liczę...:)
chciałabym się mierzyć z czasem poniżej 2:20h ale generalnie przede wszystkim najważniejsze dla mnie to dobiec do mety...
problem polega na tym, że czuję się co bieganie bardziej zmęczona i zamiast poprawiać swoje czasy one każdorazowo są gorsze...
co z tego, że biegam 1,15h jeśli z tempem 8,8km/h toż ja ten półmaraton będę cały dzień biec...
w tej chwili redukcja schodzi na drugi plan (byle nie przybrać tłuszczyku) muszę pozbyć się przemęczenia i poprawić wyniki bo nawet jednodniowa przerwa między treningami nic nie daje...
co możecie mi na to poradzić... jakieś suplementy? może zapotrzebowanie kaloryczne kuleje?
wiem, że postawiłam sobie mega ambitny cel bo przenigdy nie ruszałam tyłka z kanapy ale robię to dla siebie...
bardzo proszę o pomoc... zaczynam czuć się zrezygnowana i myśleć, że nie dam sobie rady...