Początek końca Mirko?
Mirko trzyletnim synem Ivanem na lotnicku w Zagrzebiu
Po drugiej porażce w ostatnich czterech miesiącach, Cro Cop był rozgoryczony z powodu decyzji sędziów, a bezpośrednio po meczu podobno w afekcie rozmyślał o zakończeniu kariery.
Mark Hunt i sędziowie poważnie zachwiali (zdumieli) Mirka Filipovića. Chorwacki zawodnik i jego menadżer Zvonimir Lučić po porażce w tokijskiej Saitama Arenie byli rozgoryczeni decyzją sędziów, którzy po głosowaniu wygraną udzielili Samoańczykowi.
Mirko twierdzi że zadał dużo więcej konkretnych uderzeń. Przyznaje, że rywal był bardziej agresywny i bardziej napastliwy, ale dodaje że ultimate fight to nie jazda figurowa lub gimnastyka artystyczna, żeby oceniać wrażenia estetyczne.
Nowa porażka nie zaszkodzi od razu pozycji Cro Copa u szefów Pride, ale na pewno zaszkodzi jego z wysiłkiem budowanej pozycji w świecie gladiatorów. Skutkiem porażki w Sylwestra na pewno będzie utrata statusu najlepszego wojownika stand-up (w stójce).
Dodatkowo, złe zakończenie 2005 najgłębsze ślady mogłoby zostawić w psychice Mirka. w chwilach największego wzburzenia, bezpośrednio po pojedynku, wyjawił podobno że opuszcza ring. Na lotnisku w Zagrzebiu zgromadzonym dziennikarzom odmówił konkretniejszego komentarza...
Aby w relatywnie krótkim czasie mógł dostać okazję ponownej walki o tytuł mistrza świata, Filipović musiałby w 2006 wygrać Grand Prix, co z dzisiejszej perspektywy wygląda prawie jak mission impossible. Lecz największe zwycięstwo w tym roku Mirko powinien wywalczyć z samym sobą.
Minotaur, Fedor, Hunt - za każdym razem brakowało mu tak mało, to co dzieli największych od wielkich. Do tej pory jest największym wojownikiem ultimate fighta, który nigdy nie ozdobił się pasem. Cóż, Goran Ivaniąević również długo miał status największego gracza w tenisa, który nie wygrał w turnieju wielkoszlemowym...
Czy w Mirku Filipoviću jest jeszcze siła i stalowa wola do jeszcze jednej próby przebicia się przez trudną do przejścia ścieżkę, która wiedzie do światowego szczytu?
http://www.iskon.hr/sport/page/2006/01/02/0021006.html
Artykuł pochodzi z chorwackiego portalu. Otrzymalem go jako ciekawostkę od koleżanki uczącej chorwackiego
*thx Nat*