TROCHE HISTORII
Do 15 roku życia nie udzielałem się dużo sportowo, jedynie czasem jakaś piłka nożna lub koszykówka. We roku 2009 postanowiłem coś zmienić, miałem kilka kilogramów za dużo i brzuszek. Byłem wtedy za granicą na wakacjach i trochę zacząłem biegać - oczywiście bardzo opornie mi to szło i to mnie łamało, lecz motywacja była nadal wielka. 2 tygodnie później, po powrocie do Polski poznałem pewnego gościa, który trenował sztuki walki od lat i po dłuższej rozmowie na ten temat zaprosił mnie na trening. Ekipa składała się z około 15 osób, które były już obyte w temacie, nie było tam nikogo początkującego. Każdy coś trenował, jedni 2 lata inni nawet po 20 lat. Skok na głęboką wodę, było ciężko. Trenowałem jakiś rok z bardzo dobrymi efektami ważyłem 70kg i miałem całkiem przyjemną sylwetkę, poznałem pewną dziewczyne, zakochałem się i wkońcu wyszło tak że przestałem - zapuściłem się weszły w to też używki i niezdrowy tryb życia. W 2011 roku zacząłem przybierać na wadze i tak gdzieś w marcu 2012 wyszło 97 KG!
Powiedziałem sobie STOP, nie chciałem mieć problemów z przemieszczaniem, słabej kondycji, dużego brzucha i cycków większych niż niektóre kobiety. Wielki krok - wziąłem się za sport! Zacząłem ćwiczyć na siłowni, poćwiczyłem niecałe 2 miesiące i stwierdziłem że najpierw musze wyrobić kondycję i spalić tłuszcz , postawiłem szczególnie na Tenisa Ziemnego i Pływanie, oczywiście nie pomijając innych sportów ( np. wyjście ze znajomymi na meczyk piłki nożnej ).
Na dzień dzisiejszy jestem szczuplejszy o 17kg, waże około 80kg. 2 tygodnie temu dołączyłem do tego wszystkiego siłownie. Nie chodzę do żadnego klubu. Sprzęt na którym ćwicze to tylko ławka, sztanga i 68kg obciążeń. Narazie to mi wystarcza.
DIETA
Ważną zmianą było też moje odżywanie, które doskonale cały czas. Jestem uczniem ostatniej klasy technikum o profilu żywieniowym, co napewno bardzo dużo mi pomaga. Przełom nie nastąpił odrazu, cały czas poprawiam swoje nawyki żywieniowe. Lecz w okresie gdy ważyłem te 97kg, potrafiłem pojechać o 3 w nocy do McDrive po to by coś zjeśc.
Teraz moja dieta opiera się głównie na lekkostrawnych potrawach, odrzuciłem wszelkiego rodzaju słodycze - nie używam cukru, słodkie napoje i soki zastąpiłem wodą mineralną niegazowaną i sokami które sam wyciskam ( np. z grejpfruta ). Mięso czerwone jem bardzo rzadko, jem dużo, dużo więcej ryb oraz drobiu. Jogurty owocowe zastąpiłem jogurtem naturalnym, chociaż owocowy też zdarzy mi się zjeść. Jeśli chodzi o warzywa to też jem ich dużo więcej - mam ogródek za domem w którym mam kilka rodzajów warzyw, a w zime postawie na mrożonki. Co do pieczywa, jem tylko pieczywo ciemne wieloziarniste, pełnowartościowe. Olej zastąpiłem oliwą z oliwek.
Dużym atutem jest to, że sobie sam gotuję więc wiem co jem i jem to co lubię. Potrawy smażone jem bardzo rzadko, głównie jadam duszone bądź gotowane.
Chcę jeszcze zaznaczyć, że nie palę papierosów.
TRENING
Zacznę może od najważniejszego, od celu i tego co chcę osiągnąć. Chcę być wysportowanym atletą a nie powolnym mięśniakiem. Dlatego trening, który sobie ułożyłem opiera się na 6 dniach treningu i jednego dnia przerwy - w której oczywiście nie chodzi o siedzeniu na " dupie ". Stawiam na szybkość, siłę, gibkość, wszechstronność.
Trening siłowy to 3 dni w tygodniu, plan który stosuje to FBW w układzie 5-10-15 oraz z dwoma zestawami ćwiczeń, które stosuje naprzemiennie wraz z każdym treningiem. Bardzo mi to odpowiada, średnio na trening siłowy poświęcam 80minut.
Dlaczego FBW? Ponieważ jest to świetny trening ogólnorozwojowy.
Co z pozostałymi dniami?
Pozostałe dni pozostawiam dla innych sportów, jeśli to nie tenis to pływanie lub każdy inny sport, który się " przytrafi " ( np. jeśli pójde pograć powiedzmy godzinke lub dwie w piłke nożną traktuje to jako trening ). Jeśli nie gram nic lub nie pływam to idę biegać.
PODSUMOWANIE
Jutro zaczynam 3 tydzień treningów siłowych - dzisiejszy dzień to dzień przerwy - więc wybieram się tylko na spokojny spacer na świeżym powietrzu.
Mam nadzieję że uda mi się utrzymać w postanowieniu i będę dążyć nadal do upragnionego celu, a czeka mnie jeszcze spory kawałek drogi.
Dzięki, jeśli ktoś przeczytał całe. Postaram się zaglądać tutaj jak najczęściej.
Pozdrowionka!