Rozejrzyjcie się kiedyś po siłowni publicznej na która uczęszczacie a na pewno waszą uwagę zwróci różnorodność treningów. Są osoby trenujące które stosują małą liczbę powtórzeń i tacy którzy wykonują ich całe mnóstwo. Zauważysz osoby które ćwiczą szybko i energicznie oraz takie które wcale się z tym nie śpieszą. To tylko drobna namiastka problemu, są tacy co ćwiczą raz dziennie 3 razy w tygodniu i tacy co ćwiczą 2 razy dziennie przez 6 dni w tygodniu, oprócz tych wszystkich odmienności istnieje jeszcze zróżnicowanie dodatkowe: ćwiczenie z dużym czy małym obciążeniem. Pewnie zastanawia was co jest korzystniejsze dla uzyskiwania masy mięśniowej… wiele osób nie rozstrzyga tego problemu w ogóle i stosuje obydwie metody. Wielu zastanawiając się nad tym sposobem wybierają raz jedną raz drugą drogę, uważając że takie przeplatanie zaspokoi potrzeby organizmu. Oczywiście ćwicząc trochę tak trochę tak, trochę się rozwiniemy. Niestety łączne stosowanie różnorodnych metod treningowych nie jest najlepszą drogą do uzyskania maksymalnego przyrostu masy mięśniowej. Oznacza ona bezpieczne, choć według mnie nie do końca przemyślane treningi.
Przez wiele lat na pytanie czy trenować z małym czy dużym obciążeniem nie dawano konkretnych odpowiedzi. Generalnie przyjmowano za słuszną myśl, iż każdy człowiek ma inny organizm, że potrzeby fizjologiczne są uwarunkowane indywidualnie, a zatem naturalnie, że każdy powinien trenować inaczej. Zwróćmy jednak uwagę że zindywidualizowanie potrzeb to całkiem inna sprawa. To prawda, że różnimy się wiekiem, oraz że potrzebujemy różnych rzeczy, aby właściwie funkcjonować w życiu. Jednakże rozwój masy mięśniowej przekraczającej potrzeby dnia codziennego nie jest stanem naturalnym i nie można stosować wobec niego standarowych kryteriów. Proces budowania masy mięśniowej wykraczającej poza normę związany jest z reakcją na celowe przeciążanie mięśni. System mięśniowy musi zaadaptować się do owego nacisku, co powoduje rozrastanie się muskulatury. Stosowanie reguł które są uzasadnione do naszego codziennego funkcjonowania, nie jest uzasadnione wobec sytuacji tak ekstremalnej, jak potężny przyrost masy mięśniowej. Problem polega na tym, że przy całej odmiennośći, pod względem fizjologii nie różnimy się tak bardzo. Nawet w szkołach medycznych nie uczy się o poszczególnych organizmach ludzkich, ale poznajemy ogólnie fizjologie człowieka. W jakiejś starej gazecie kulturystycznej wyczytałem że procesy biochemiczne prowadzące do rozwoju masy mięśniowej u Doriana Yatesa są takie same jak u Taylora, Schmidta czy Whelera.. jeżeli ktoś choć trochę interesuję się kulturystyką powinien znać te wyżej wymienione osoby. Jeżeli u niech te procesy są takie same to u w naszych organizmach także. Oznacza to że niezbędny bodziec wywołujący owe procesy, tzn. szczytowe przeciążenie mięśni jest u wszystkich taki sam. Gdyby procesy fizjologiczne u każdego z nas zachodziły inaczej medycyna nie byłaby możliwa. Lekarze musieliby poznawać każdego pacenta jako odmienny organizm i analizować zachodzące w nim procesy. Medycyna istnieje dzięki temu, że podstawowe procesy fizjologiczne u całej rasy ludzkiej przebiegają tak samo.
Po tak rozwiniętym wstępie chyba zacznę przechodzić powoli do rzeczy, a w zasadzie opisze trochę o wrodzonych skłonnościach organizmu. Problem wynika z tego, że tempo przyrostu mięśniowej u każdego człowieka jest inne.. ale rzecz polega na tym, że u wszystkich muskulatura rozwija się prędzej przy zwiększaniu wysiłku, któremu muszą podołać mięśnie, czyli wtedy gdy się je przeciąża. Jeżeli rozwijasz się zbyt wolno albo nie rozwijasz się wcale, możesz zmienić ten stan poprzez zwiększenie tempa pracy treningowej. Być może nawet i wtedy Twoje mięśnie nie będą się rozrastać tak szybko jakbyś tego chciał. Pamiętajmy jednak że tempo rozwoju muskulatury jest uwarunkowane genetycznie.. o dietach to już nie wspomnę bo mam nadzieję że wiecie, iż sam trening to nie wszystko. Sposób w jaki reaguje organizm na ćwiczenia uzależniony jest od dziedzicznych skłonności. Oprócz tego wpływają na to wiek, stan zdrowia czy czynniki psychologiczne. Nie zmienia to jednak faktu, że fizjologia funkcjonowania mięśni jest u wszystkich taka sama. Istnieje bezpośredni związek między tym, jak bardzo można obciążyć mięśnie i tym, jak bardzo mogą się one rozrastać. Im większe obciążenie, tym większy potencjalny wzrost wielkości i siły. Jeżeli celem treningu jest wzrost siły i masy to trzeba je poddać określonym naciskom wymuszających na nich maksymalną wydajność. Co więcej, w związku z tym że nasze ciało adaptuje się do określonych obciążeń poprzez rozbudowanie masy i zwiększenie siły przeciążenie podczas ćwiczeń musi być stopniowo zwiększane. Tylko wtedy możliwy jest dalszy rozwój. Powyższy sposób postępowanie nazwany został: Zasadą Zwiększania Obciążeń Treningowych. Jeśli zatem celem naszym jest postępujący rozwój masy mięśniowej, musimy organizm zmuszać do stale zwiększającego się wysiłku.
Ważna też jest Stymulacja włókien mięśniowych. Jeśli chodzi o budowanie masy mięśniowej, sprawą kluczową jest bez wątpienia stymulacja odpowiednich włókien mięśniowych. Im więcej ich uruchomimy, tym większe będzie pobudzenie wzrostu. Albo mówiąc inaczej, im więcej włókien kurczy się, aby przeciwdziałać obciążeniu, tym więcej pobudzanych jest do wzrostu. Lekkie obciążenia uruchamiają jedynie włókna wolno kurczące, gdyż ten typ włókien najlepiej najlepiej wytrzymuje powtarzające się skurcze o niskiej intensywności. Włókna wolno kurczące są słabsze i dlatego nie są zdolne do przeciwdziałania większym obciążeniom. Kiedy stosujemy większe obciążenie i wzrośnie nacisk i wywieramy na mięśnie, do pracy pobudza się większą liczbę mocniejszych i potężniejszych włókien szybko kurczących się. Zwiększając obciążenie podczas treningu aktywujemy więcej włókien szybko kurczących się. Małe ciężary bez względu na liczbę serii i powtórzeń ćwiczenia stymulują przede wszystkim włókna wolno kurczące, czyli te które mają najmniejszą zdolność do rozrastania się, Większe ciężary natomiast oprócz uruchomionych już włókien wolno kurczących , aktywizują także szybko kurczące się. Można z tego wyciągnąć wniosek, że to właśnie wielkość wyciskanych czy podnoszonych ciężarów decyduje o liczbie stymulowanych włókien i w konsekwencji o zwiększaniu się masy mięśni i ich siły. Dlatego powinniśmy starać się ćwiczyć z coraz to większym obciążeniem. Naszym celem jest zwiększanie siły i masy mięśni. Jeśli zatem włókna mięśniowe ćwiczącego są potencjalnie zdolne do wykonywania przykładowo 20 powtórzeń wyciskania na ławce z obciążeniem 100 kg, a podczas treningu nasz ćwiczący wykonuje 10 powtórzeń ciężarem z 90 kilogramami to jego muskulatura będzie się rozrastać w o wiele mniejszym stopniu! Po prostu nie jest do tego zmuszona W opisanej sytuacji bowiem, włókna mięśniowe pobudzane są do wysiłku znacznie poniżej ich maksymalnej wydolności i to takiego, któremu mogą sprostać włókna wolno kurczące, czyli rozrastające się słabo. Nie można osiągnąć nieprzeciętnego wzrostu siły i masy mięśniowej drogą delikatnego „muskania" mięsni. Wręcz przeciwnie… trzeba zmuszać muskaulaturę do wysiłku ekstremalnego sięgającego granic jej wytrzymałości i to jak najdłużej. Ćwiczenie z dużymi ciężarami które wyciska się lub podnosi jak największą liczbę razy na minutę stanowi obciążenie nie tylko dla danej grupy mięśniowej lecz przede wszystkim jest sygnałem dla centralnego układu nerwowego Jeśli chodzi o przyrost masy, jest to sprawa najistotniejsza.Jeśli nacisk wywierający na muskulaturę będzie wzrastał systematycznie, stymulacja do wzrostu siły i masy będzie również coraz większa. Jeśli mięśnie w obecnym stanie rozwoju mogą sprostać nakładanym na siebie obciążeniom żaden rozwój nie nastąpi, bo po prostu nie będą miały takiej potrzeby dlatego właśnie mięśnie trzeba przeciążać.
pozdrawiam lukaaasz