Poddaje - na podstawie ponizej opisanego przypadku - pod dyskusje 2 pytania -
1) CZY JEST JAKAS GRANICA WIEKU DLA ROZPOCZECIA TRENINGOW ZAPASNICZYCH ?
2) CZY JEST JAKAS GRANICA ZDROWIA/SPRAWNOSCI DLA ROZPOCZECIA TRENINGOW ZAPASNICZYCH ?
otoz znam osobnika ktory sie pojawil na treningach zapasniczych w wieku prawie lat 29 i aktualnie chodzi dalej (ma juz prawie 30). Wczesniej podobno mial do czynienia z roznymi SW (zdaje sie: aikido,aikijtsu,ju-jitsu,kung fu,KM), ale w zadnej z nich zdaje sie nie osiagnal jakichs wybitnych wynikow (chodzil raczej tak zeby sie ogolnie poruszac i "a nuz sie do czegos nie daj Boze przyda"). osobnik ten oswiadczyl, ze w zwiazku ze swoim niedoskonalym zdrowiem (twierdzi ze ma niejedna wade w swoim srodku ale podobno zadna z nich nie jest jakas krytyczna - zreszta jakos sie "rusza o wlasnych silach") zamierza zostac "zapasnikiem rehabilitacyjnym-minirekreacyjnym" uczeszczac na treningi do co najmniej 50 roku zycia a prawdopodobnie nawet 10 lat dluzej. ww. osobnik nie wykonuje niektorych cwiczen (twierdzi, ze moze mu to zaszkodzic "na to i na to" badz "do niczego mu to niepotrzebne - medale dla mlodszych") - szczegolnie bardziej akrobatycznych fragmentow rozgrzewki (chociaz np. gwiazde czy przewroty a nawet tzw. karuzele mostowa jakos zazwyczaj wykona) czy np. nie zamierza sie uczyc rzucac ludzmi ("twierdzi ze rzucac to on nikim nie zamierza w tym wcieleniu", aczkolwiek lubi rzucac manekinem - twierdzi ze jest to dla niego ... rodzaj sztuki artystycznej). Mimo pojawiajacycch sie cyklicznie z jego strony twierdzen "ze znowu cos mu sie tam odezwalo ze zdrowiem" chodzi na treningi dosc systematycznie, a nawet twierdzi ze co do ostatecznego rozrachunku to mu sie dla zdrowia bardzo oplaca chodzic i po roku treningow czuje sie istotnie sprawniejszy fizycznie i oczywiscie generalnie zdrowszy. talentow zapasniczych chyba nie posiada, a wlasciwie to ma pelno nawykow z innych SW raczej sprzecznych z zapasami, ale to mu czesciowo powoli ustepuje. "walczy" jedynie od kolan (wysokiego parteru) w dol - starajac sie "jak tylko moze przedluzyc czas do rozlopatkowania". oswiadczyl tez, ze na zawody zamierza jezdzic wylacznie w roli fotografa. stara sie byc mily, nie zajmowac duzo miejsca i regularnie oplaca skladke - wiec raczej nie jest uciazliwy dla reszty. ostatnio nawet rzekl, ze zrobil sobie wszystkie badania wymagane na zawodnika (przy okazji swoich rozlicznych problemow zdrowotnych) i ze w swietle tych badan to on rzekomo nawet "moze byc zawodnikiem zapasow", a takze to ze w rok trenowania schudl z 69 do 63 i podobno urosl(!) ze 179 do 181 . Nie wiem co o tym myslec. przypadek jest naprawde istniejacy w rzeczywistosci. prosze o odpowiedzi/wypowiedzi. z gory dziekuje