Ja zapuszczam włosy. Od chyba 5 lat, bo co zrobią się dłuższe to je ścinam %-) Teraz sobie nawet ok bo odpuściłam prostowanie. W Finlandii to mogę nawet w dresie przyjść do pracy, więc na włosy tym bardziej nikt nie patrzy :-D
moje chyba przestały rosnąć, zostanę z takim ni to ni sio do ramion na zawsze. Przy paryskiej wodzie się nie da mieć zdrowych włosów :( Oj, po przeprowadzce do Krakowa strasznie cierpiałam z powodu twardej wody :< Skóra, włosy...
Ej no ale kiedyś prostowałam na potęgę i były gęste, lśniące i się nie niszczyły - fryzjerki były w szoku. A teraz bida z nędzą. Myję włosy zawsze na noc i śpię w wilgotnych i rano wyglądam, jak to mówi brat chłopa, "''czarownicująco" ale wyglądają na gęste i fajnie się układają. Na nastęny dzień wyglądają jakby mnie krowa liznęła
Nawiązując to N stron wcześniej %-) mnie też włosy leciały okropnie i to zawsze kiedy zaczynałam sie zdrowiej odżywiać i ćwiczyć. Jak ktoś lubi capić rosołem to polecam kozieradkę na włosy, mi pomogła.
ja nie uzywam na wlosy nic bo mam znatury piekne i geste a jak uzywam jakiegos suplementu to rosna mi wszystkie wlosy niekoniecznie te co bym chciala %-)