Wiem ze to smieszne, ale
kulturysci wstrzykuja sobie roznego rodzaju oleje we wszystkie miesnie.
Nie chodzi o synthol.
Niedawno byla na anabolexie dyskusja, jaki olej jest do takich zastrzykow najlepszy (site injections). Nie pamietam jaki wygral, ale do jakiegos konsensusu doszli.
Wstrzykuja sobie taki olej w bicepsy, tricepsy, lydki-praktycznie wszzedzie, choc najlepsze rezultaty daje na malych grupach miesniowych.
Normalnie wstrzykuja sobie w te miesnie rowniez kox, ale poniewaz jest to kilka-kilkanascie ml w tygodniu, to posilkuja sie olejami.
Po co? Po takich zastrzykach przez pewien czas jest opuchlizna, ale ona schodzi i nie to jest najwazniejsze, choc jest to pozadany skutek uboczny.
Tak naprawde tego rodzaju zastrzyki zdobyly ogromna popularnosc, gdyz rzekomo wstrzykujac sobie cos regularnie w np. biceps rozpycha sie on i potem DUZO latwiej rosnie.
Metode ta stosuja rowniez naturalni, gdyz oleje nie zaliczaja sie do koxu.
O zawodowcach nie bede nawet wspominal.