Słyszałam różne, sprzeczne ze sobą opinie na temat tego, czy biegać po czy przed śniadaniem. A co powiecie o siłowni na czczo? Na ogół jest to 20 min biegania, ponad godzina ćwiczeń siłowych, potem 40min bieg (wolny - 8km/h, nie sądzę, żebym bez śniadania miała siłę na więcej). Doliczyć do tego dojazd, prysznic itp., razem to daje lekkie śniadanie ok. 3,5h po wygramoleniu się z łóźka - powiedzmy banan - i jakąś godzinę później można wrzucić białko. Ma to sens? Celem oczywiście jest zrzucenie wagi.
Dzięki za wszelkie wskazówki.
Mother north - how can they sleep while their beds are burning?