„
no ale widzimy, że trzeba się zniżyć do Waszego poziomu” –
argumentum ad personam w celu uniknięcia stwierdzenia, że racjonalne argumenty zostały wyczerpane…? z takimi nie będziemy polemizować.
Dla osób czytających ten wątek spróbujemy ustosunkować się jeszcze raz do zarzutów Nutrifarmu:
WHO w swoim raporcie dotyczącym zalecanego spożycia aminokwasów, opiera się na badaniach Robertsa, którego podaje w odnośnikach literaturowych (Ref. 57), a rekomendacja dla sumy aminokwasów aromatycznych 25 mg/kg m.c./dzień – dotyczy Phe+Tyr, zapotrzebowanie na samą fenyloalaninę wynosi 15 mg/kg m.c./dzień.
Ideą produktu EAA Xtra jest dostarczenie 100% wolnych aminokwasów egzogennych (EAA) w optymalnych proporcjach, bez dodatku aminokwasów endogennych zaburzających te proporcje – żaden aminokwas nie ogranicza wchłaniania innych (brak aminokwasu ograniczającego).
Tyrozyna nie jest aminokwasem egzogennym i gdybyśmy umieścili ją w składzie produktu, to wówczas można by nam zarzuć nieuczciwość nazywając produkt EAA (Essentials – egzogenne Amino Acids).
Wg Nutrifarmu zrobiliśmy tak by "
potanić" produkt? – co więcej jest to przez nas „
całkiem przebiegle wykombinowane”, chociaż przytoczone proporcje Phe:Tyr (60:40) są zrozumiałe i nawet Nutrifarm przyznaje już, iż „
już wie skąd wzięło sie 15 mg Phe” – brawo!
O co chodzi z tym obsesyjnym kompleksem potaniania produktów Olimpa? – pozostawmy już bez odpowiedzi.
Przyłączamy się do życzeń powodzenia we wprowadzaniu własnego produktu EAA przez Olimpa, gdyż z całym szacunkiem wobec klientów,
aminokwasy egzogenne są najdoskonalszym i najwartościowszym suplementem wśród odżywek obecnych na rynku, a w formie proszku do sporządzania napoju zasługują na uwagę wszystkich sportowców (tak jak np. BCAA Xtra, czy jego całkiem niezła wersja BCAA Xplode).
Wg Pana Ambroziaka ”
EAA zrobiły się grupą produktów rynkowych, tak jak np. BCAA. A skoro jest taka grupa rynkowa i jest na nią zapotrzebowanie, to dlaczego nie produkować tego typu produktów...?”
Naprawdę cieszymy się, że firma z tak bogatą tradycją jak Olimp, wprowadza po raz kolejny własną wersję naszego produktu – tym razem EAA, potwierdzając wartość tej grupy produktów, wskazując również na innowacyjność polskich firm na rynku odżywek dla sportowców. Tutaj naśladownictwo jest jak najbardziej wskazane, a wręcz nie wyobrażamy sobie by jakikolwiek liczący się na rynku producent nie oferował wkrótce własnego produktu EAA – pytanie tylko kto następny? Stawiamy na Trecka i już teraz zastanawiamy się, czym może nas zaskoczyć w składzie swojego EAA, bo po pierwszej próbie Olimpa mamy wrażenie, iż poprzeczkę zawiesiliśmy dosyć wysoko…
Nutrifarm twierdzi, że nie wzorował się na naszej linii produktów z serii Xtra – ależ nie ma się czego wstydzić! Oferując kolejny produkt z serii Xplode, tym razem oparty na aminokwasach egzogennych, Olimp tylko potwierdza słuszność podjętych przez nas kierunków rozwojowych i miło schlebia naszej próżności – „
a to przeciez nie koniec planow” wg Binia…
Pocieszające jest, że "
plany rozwojowe Olimpa są długoterminowe" i z pewnością jeśli będą to kolejne lepsze lub gorsze kopie naszych produktów to wszelką zbieżność już teraz można uznać za przypadkową, były przygotowywane już wiele lat wcześniej:) – bo przecież „
Olimp to obecnie top 1 na polskim rynku i zależy im a żeby być zawsze krok przed konkurencją w celu utrzymania swojej pozycji na rynku”…