Chodzi mi tu o wyciskanie i o zakres ruchu.Gdyż w pełnym zakresie ruchu nie czuje w ogóle palenia barków , tak jakby mięsień miał w pewnym momencie załamanie ale nie czuć tzw "Rozrywania".Gdyż gdy zmniejszam zakres ruchu do połowy tzn mniej więcej ciut ponad głowę czuję bardzo dobrą prace barków? Jak myślicie? Czy warto robić niepełny ruch czy pełne dokładne powtórzenia?
Podzielcie się swoimi odczuciami odnośnie barków, co na was działa zakres ruchu , itp itd.Gdyż ja mam mieszane odczucia co do barków , katuje katuje a nie rosną Już wszystkie metody przetestowałem ale nieliczne są w stanie zadowolić mnie.Więc proszę o rady co do barków.
Nic wielkiego w życiu nie przyjdzie bez poświęcenia.