a wiec zaczynajmy
na poczatek waga. dalej stoje na 85, chociaz wczoraj po treningu myslalem ze cos mi sie pomylilo bo bylo 87
ale wiadomo jak to jest, mozna uznac narazie ze jest dalej 85.
dieta. poszlo gorzej m.in w niedziele oraz ten tydzien jade tak na 80% strasznie sie do niej przykladam ale poprostu czasem brakuje kasy, staram sie wtedy zjesc zdrowy pełnowartościowy posilek i dorzucic jakies warzywo lub owoc.
trening. jak juz wspominalem zszedliśmy na 5 powt. w poniedzialek byl 1 trening i mowiac delikatnie bylem bardzo niezadowolony. powody: w ogole nie mialem sily. dlaczego? moze dlatego ze w niedziele dieta byla lekko zaniedbana? moze te 5 powt na mnie nie bardzo dziala lub nie jestem przyzwyczajony? moze wzialem za duze ciezary? a moze to skutek tego co dzialo sie od piatku, ale o tym zaraz napisze.
trening 2 czyli w srode, i bylo elegancko, czułem "moc"
ciezary ladnie wchodzily ale musialem odpuscic podciaganie sztangi w opadzie, majac wyrzuty sumienia skatowalem nogi
i teraz napisze co sie dzialo, niezbyt dobrego. powrocil bol brzucha. wczoraj wzialem tabletke ktora powinna pomoc i dzisiaj juz noc przespana i teraz nic juz nie boli
powrocil apetyt i zapal w chodzeniu na silownie, zmeczenie wy*ebałem w piz*u
oraz sprawa która mnie meczy:
czy brac te suplementy?
argumenty za to takie iz
odzywka bialkowa i carbo sa mi potrzebne bo np na uczelni nie ma czasu na zjedzenie pelnowartosciowego posilku, a do tego odrazu mozna kupic witaminy, a jak ma sie juz taki zestawik to kretka z vitalmaxa jest tania to trzeba kupic
argumenty przeciw to takie ze obawiam sie troche o moj wrazliwy dość uklad pokarmowy..
to chyba tyle
pozostalo 4 treningi a potem przerwa i cykl roku