Akurat jak zobaczysz co i jak do po odejsciu Rooneya wszystko sie posypalo...Trenował od 1985 r. do 1988 r. I tu zaczął sie koniec.
Nie wiem,Damato był jak ojciec okej,ale mam wymieniać bokserów który w czasie kariery stracili ojca,matkę i zdobyli wszystko ?
Damato już w 1984 r, odsuwał się od treningów...Itd. Okej mentalnie moze był to szok,ale czy na pewno gdyby żył Damato Tyson miałby lepsze Skille niż za Rooneya ? Wątpie,bo Rooney miał całą wiedzę i praktycznie wszystko wiedział o Tysonie,na żadnym innym boskerze tak nie wypłynął potem...Damato kierował Rooneyem i dopilnował,by potem kierował dobrze Tysonem...
Więc przesadzacie...Nic się nie posypało,przynajmniej w okresie ,którym Rooney trenował Tysona...
Przesadzacie...Douglas przed walką z Tysonem też stracił kogoś bliskiego i co i nic...matke 23 dni przed walką...Z Tysonem...
Tłumaczenie psychofana...
Co by było gdyby Ali nie miał przerwy w boksie ?
A co by było jakby w walce Ali vs Foreman były bardziej naciagniete liny i Foreman nie popadl w depresje po walce, i się nie wypalił,a potem nie zrobił 10 letniej przerwy ?
Dla mnie to takie tłumaczenia...
Tyson 1986-1989 no albo 1985-1988 był jak najbardziej maksem jakim mógł być...
Co nie zmienia faktu,ze w PRIME był do pokonania jak każdy...Pokazal to Tillis(praca nóg) Tucker (rozmiar)...
Poza tym w PRIME nie walczyłz żadnym Puncherem ew. Sluggerem...
Królem półdystansu,jego wiele walk to klincze...
Ale dobra kończę ,bo zaraz goście z obrazkami Tysioka na mnie na jadą TY(son)grum...Takie złośliwości dzisiaj piszę,bo nie ma bokserów nie do pokonania...
Na Tysona SLUGGER(McCall wycierał Mikem PRIME podłogi w sparringach) lub mega inside fighter(Holy,Bowe) lub technik z pracą nóg(Tillis to pokazał)...
Na Foremana technik z pracą nóg(Young lub Tillis),wytrzymały mega obronny
bokser(Ali) lub bokser-puncher z dystansu...(Louis)
Na Alego inside fighter-swarmer,ale nie kliczujący...(Norton,Frazier)
Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2010-10-12 19:26:27