Cezi widzisz ja czuję to co Ty teraz jak w dziale o mma piszą o Oveerem'ie :) Generalnie nie skłaniam się ku temu ,że Tyson za Cus'a byłby lepszy niż był oraz nie wierze ,że nie był do pokonania.
Ale moim skromnym zdaniem w jego prime z tą dynamiką nie widzę nikogo na niego, a już na pewno nie Tu'a. Foreman faktycznie Tyson mu pasował stylem ale wierzę w tą mega dynamikę.
A co do tego sparingu to jak pisałem nie zobaczę nie uwierzę. A Pindery słuchać to trochę jak Salety on raz mówi tak raz tak a innym razem nie wie co gada.
Pamiętam sytuacje jak opowiadał o Sosnowski [ potem był nawet art. na onecie ] coś ,że jest sparing partnerem Brewstera i "obija" go jak buraka, "wali w niego jak w bęben" to mówił Pindera ,że słyszał od kogoś. Później była walka Sosny z Norrisem czy z kimś a Brewstera z Gołotą. To tak szczerze od siebie to Brewstera chyba musieli by w nogi i ręce postrzelić ,żeby Sosna mógł mu coś zrobić. Więc jak słucham Pindery który nie wie czy jest za czy przeciw [ bo raz jedzie np. po Kliczkach a raz robi z nich Bóstwo ] to nie biorę tego na poważnie.
Cezi nie zobaczę nie uwierzę, a że Pindera "godał" ,że McCall zamiatał prime Tysonem na sparingach to włożyłbym to między fantastykę a biblię czy koran co tam wolicie.
Ps. Wiem kto to był McCall.
Ale moim skromnym zdaniem w jego prime z tą dynamiką nie widzę nikogo na niego, a już na pewno nie Tu'a. Foreman faktycznie Tyson mu pasował stylem ale wierzę w tą mega dynamikę.
A co do tego sparingu to jak pisałem nie zobaczę nie uwierzę. A Pindery słuchać to trochę jak Salety on raz mówi tak raz tak a innym razem nie wie co gada.
Pamiętam sytuacje jak opowiadał o Sosnowski [ potem był nawet art. na onecie ] coś ,że jest sparing partnerem Brewstera i "obija" go jak buraka, "wali w niego jak w bęben" to mówił Pindera ,że słyszał od kogoś. Później była walka Sosny z Norrisem czy z kimś a Brewstera z Gołotą. To tak szczerze od siebie to Brewstera chyba musieli by w nogi i ręce postrzelić ,żeby Sosna mógł mu coś zrobić. Więc jak słucham Pindery który nie wie czy jest za czy przeciw [ bo raz jedzie np. po Kliczkach a raz robi z nich Bóstwo ] to nie biorę tego na poważnie.
Cezi nie zobaczę nie uwierzę, a że Pindera "godał" ,że McCall zamiatał prime Tysonem na sparingach to włożyłbym to między fantastykę a biblię czy koran co tam wolicie.
Ps. Wiem kto to był McCall.