co prawda temat dość stary ale dodam swoje 3 groszę. Nie wiem po co batmanowi 18 więcej ławeczek do wyciskania --> :/
Zacznijmy od tego że jak ktoś potrafi ćwiczyć i jest zaradny, pomysłowy to zrobi porządnie wszystkie partie mając tylko ławeczkę gryf, ciężary i hantle a to jest na każdej siłowni.
Warto też wspomnieć o innych mniejszych siłowniach gdzie ludzie chodzą ćwiczyć a nie gadać i pokazywać się.
1. Dobra jest siłownia na brynowie za chyba 30 czy 40zł ale tam typowe koksy chodzą chodzą, chodź zdarzają się normalni ludzie. Właściciel siłki to były
kulturysta.
2. Podobnie jest na dębie ale tam karnet kosztuje chyba 100 czy 110zł też malutka siłownia i sporo koksów, mało lasek.
3. Siłownie mosir są za 50zł dla studentów a 80 dla reszty. Jedna jest w spodku druga to słowian, trzecia na wełnowcu i jeszcze jedna na rolnej na brynowie(czy tam już ligocie). Jest jeszcze parę ale dość daleko od centrum. Fakt siłownie są małe ale i mniej ludzi tam chodzi więc nie rozumiem po co ma być więcej sprzętu. Ważne że hantle do 45kg, ławeczka płaska, skośna, obciążenia do 300kg, modlitewnik, bramka i sporo maszyn tych standardowych jest: na klatę 3 maszyny, na nogi 5 maszyn, brzuch 2 maszyny, plecy 3 maszyny, resztę można robić hantlami i gryfami. Czego chcieć więcej?
Ja głównie ćwiczę na mosirze i powiem szczerze że siłownie dają radę dla tych co nie zamierzają trenować zawodowo, tylko ćwiczą dla dobrej formy i wyglądu. Byłem gościnnie na tych "ekskluzywnych" siłowniach typu pro active czy gimnasion i bardzo rzadko zdarzał się ktoś kto miał jakieś osiągnięcia. Wszyscy tam sobie "pykają" jakby nic nie chcieli zrobić ze swoim ciałem albo przychodzą tam w poszukiwaniu dupeczek. O FF na ceglanej słyszałem same dobre rzeczy, dość profesjonalna ale jak dla mnie siłownia za droga no i trochę kapiasta lokalizacja. Ale jak bym miał czas na dojazd i pieniądze to na pewno bym tam chodził :)