Kolejne pytanie czy Mir chciał obalać na serio?? Żarty! Każda z tych prób była wykonana na 50%, ni to obalenie ni próba albo markowanie. To było co najwyżej straszenie. Wg mnie Mir chciał być stójce dopóki toczył równorzędną walkę. "Próby" obalenia to stary numer żeby "znieczulić" obronę przeciwnika w stójce. Nasz Pedzian dąży do obaleń, bo nie ma na razie nic innego do zaoferowania i nie ma takich ambicji, ale mówienie że Frank=Submition=obalenie jest nie na miejscu. Mówił, że wygodnie czuje się z Mirkiem w każdej płaszczyźnie? Mówił! Dla zawodników walczących jednorodnie jednostronnie (tylko ziemia, tylko stójka itd) nie ma przyszłości w MMA. Lesnar tez już dostał ostrzeżenie, że brak stójki i operowanie tylko na "take-down"+"hammer" nie zawsze wystarczy. Gdyby Carwin nie spuchł, to w zapasach tez dałby sobie rade, ale stójce złoił Lesnarowi skórę. Mir w drugiej walce z BL też dobrze sobie poczynał do momentu pójścia na ziemie po tym kolanie.
Moim zdaniem toczenie stójki to dobry pomysł Mira, żeby nabrać pewności w tym elemencie.
Problem polega na tym, że analizujecie to jakby to była walka o coś i tłukli się na serio. Tak nie było i szkoda.
Mir ma mocną pozycję w UFC, która stoi mocno na jego działalności "w około" oktagonu. Kto inny za taki show pewnie poszedłby w odstawkę, bo UFC strasznie goni woły do roboty. A tak no cóż... Mirko oddał przysługę, że walka się odbyła. Frank wyszedł poklepać mistrza po ramieniu i porozmawiać. Sam się nie cieszył w ogóle co widać, bo to była żenada. Ale protestuję przeciwko wyciąganiu wniosków daleko idących wniosków z takiego sparingu:)
Poza tym walka na 100% ze starym mistrzem bez formy i mnóstwem urazów honoru nie przynosi.
Od początku trochę się dziwiłem bo tu i na necie sporo osób typowało wygraną CC. Tak jakby Pride skończyło się wczoraj. Można to porównać do pojedynku Lennoxa Lewisa z Tysonem. Tyson był już do bani a wielu wierzyło, że zbije Lewisa jakby była końcówka lat 80. Tylko że tamta walka była o coś, a ta...o gów. i do dup.
Zobaczymy teraz kogo i kiedy dadzą Frankowi albo komu dadzą Franka
Dana White sam jest sobie winien. Nie daje się Main Events gwiazdom schodzącym ze sceny.
Tańczysz to!!