No przeklinanie to glowny powod dla ktorego kontynuuje poslugiwanie sie tym jezykiem
Co do domu sie zgadzam, mam "home sick" od dluzszego czasu, ale przeraza mnie kredyt, zwlaszcza w takim kraju jak Australia, bo i tak nie jestes wtedy u siebie, jak nei landlord, to bank z dwojga zlego to drugie gorsze.
Dlatego planuje sie osiedlic gdzies w dzikich czesciach swiata, bo tam mnie bedzie stac na kupno nieruchomosci za gotowke i rozkrecenie biznesu.
Co do brytjskich i irlandkich dresow - zgoda, na wyspach jest pelno tatalajstwa, ale wyobraz sobie ze juz od tego "ucieklem" - tutaj tylko w sobote trzeba sie kryc przed chamstwem, bo kazdy morde zalewa i dzieje sie dzicz, ale na codzien nie wiadac zadnego elementu.
Nie widac go zreszta rowniez w krajach starej europy, a np w ameryce poludniowej wole glupiego chlopa (campesino) od polskiego dresiarza, bo ten pierwszy choc tepy nie jest niebezpieczny, nie rzuca sie, ogolnie nie ma problmow...
A ile pani w sklepie zarabia to mnie nie interesuje, bylo trzeba sie uczyc. To mnie najabrdziej w sumie wkvrwia, ten sadyzm powszechny, to ze komus w zyciu cos nie wyszlo to sie musi na tobie wyladowac, zwlaszcza tacy gownozercy jak kierowca autobusu czy sklepowa. W Azji na przyklad sprzedaje biedota ten noodle na ulicach Bangkoku z usmiechem, nikt nie ma do nikogo pretensji, takie zycie i jakos sobie radza, ani sami nie sa nieszczesliwi, ani tym bardziej nie maja zadnych sadystyczny odruchow w stosunku do bliznich.
Jak pisalem mam porownanie do naprawde duzej ilosci krajow i kltur i w Polsce ewidentnie byloby mi najgorzej.
mysl przewodnia:
najważniejsze to szczęście rodzinne i to gdzie to wszystko osiągnę nie ma większego znaczenia
tu sie w pelni z Toba zgadzam
Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2010-09-12 04:52:08