Cześć wszystkim
Oglądałem trzy walki.
Anderson vs Sonnen - myślałem, że Sonnen posadzi Pająka na początku walki, dokładnie wtedy jak Silva się zachwiał. Walka ogólnie cieszyła oko, ale trochę przydługawa
Szacunek dla Andersona, że pomimo kontuzji dał radę skończyć rywala. Mimo to uważam, że Chael zasługuje na rewanż.
Matt Hughes - Matt Hughes mnie nie zawiódł. I to tyle
Junior Dos Santos vs Roy Nelson - kurde, Roy to kawał super twardego skurczybyka! Nie dość, że był systematycznie obijany jak pulpet, to jeszcze miał chęć kontrować i, ekhem, PRÓBOWAĆ obalać Juniora. A co pokazał Junior? Właśnie świetną obronę przed obaleniami (znowu zresztą) i... zgadliście - stójkę
Byłby jeszcze groźniejszy, gdyby częściej kopał. Tak czy siak w pojedynku nie wyszły żadne braki Dos Santosa, tylko *****sko twardy ryj Nelsona. Na dodatek Junior pokazał, że po ostrym bombardowaniu wcale mocno się nie zmęczył.
Wnioski? Proste: jeśli Carwin dał radę udupić Brocka w stójce, to nie widzę powodu, dla którego nie miałoby się to udać Juniorowi. Zarówno w walce z Lesnarem jak i Cainem (to tyle co do wątku -
https://www.sfd.pl/Junior_Dos_Santos__mogę_sprawić_niespodziankę-t634977.html). A, z tego wątku rozwalił mnie komentarz, że Cain ma lepszą stójkę od Dos Santosa.