...
Napisał(a)
Witam wszystkich. Z góry zaznaczam, że czytałem posty na temat układania diety, tylko że mój problem jest trochę inny niż większości z Was. Mam 2 cele. Chciałbym zrzucić ok 10 kg. Nie musi to być w miesiąc jak co niektórzy by chcieli, może to trwać i pół roku i dłużej - byle bez efektu jojo. Po drugie część tkanki tłuszczowej chciałbym zastąpić mięśniami. Ale nie chodzi mi o to, żeby "pakować" czy uprawiać nie wiadomo jaką kulturystykę. Wystarczy mi jak będę miał wyraźnie zaznaczone mięśnie klatki, brzucha czy ramion. Coś jak sylwetka amerykańskiego surfera :D Macie coś takiego uniwersalnego?
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Napisał(a)
Bardzo ciężko jest zrobić rekompozycję bez znajomości własnego ciała.
Jeśli dopiero zaczynasz ćwiczyć, to przy ujemnym bilansie możesz zbudować jakąś ilość masy mięśniowej.
Uniwersalne jest ułożenie diety i rozpoczęcie treningu.
Pzdr
Jeśli dopiero zaczynasz ćwiczyć, to przy ujemnym bilansie możesz zbudować jakąś ilość masy mięśniowej.
Uniwersalne jest ułożenie diety i rozpoczęcie treningu.
Pzdr
...
Napisał(a)
Aleś wymyślił :P nie ma magicznego środka na to- jedziesz najpierw na masę(kończysz kiedy uważasz choć to wciąga) a później rzeźba i redukcja czyli odchudzanie. Najpierw radze żebyś zrobił mięśnie a później się odchudzał.
Życie jest twarde ale ja jestem twardszy...
...
Napisał(a)
Bez sensu robić masę mając do spalenia 10kg.
Zmieniony przez - rossi_ w dniu 2010-08-02 22:15:01
Zmieniony przez - rossi_ w dniu 2010-08-02 22:15:01
...
Napisał(a)
Twój problem jest faktycznie wyjątkowy i inny. Dlatego proponuje MAGIĘ. Ona zawsze działa! Machasz czarodziejska różdżka i już jesteś amerykańskim surferem. Powodzenia:)
Możesz też trochę pomyśleć i poczytać. Napisz też coś o sobie, może wtedy ktoś pomoże ci ziemskimi sposobami.
Możesz też trochę pomyśleć i poczytać. Napisz też coś o sobie, może wtedy ktoś pomoże ci ziemskimi sposobami.
...
Napisał(a)
Spiritus myślę, że Twoja rada będzie najlepsza. Jutro dzwonię do Copperfield'a :D Chociaż, rzeczywiście masz rację - nie napisałem o sobie zbyt wiele. Więc tak: Wiek 23 lata, wzrost 181cm, waga: 85 kg, szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: ok 25%.
Napisałem, że nie oczekuję efektów od razu, nie jestem takim zapaleńcem więc po namyśle magię sobie odpuszczam ;) Mi chodzi o zmianę sylwetki ale inność mojego problemu polega na tym, że większość z forumowiczów po prostu "pakuje". Mi natomiast nie chodzi o to, żeby wyglądać jak Arnold (za czasów swojej świetności), ani o to żeby rzucać 200kg sztangami. Mam czas na siłownię i problem ustalenia treningu zostawiam już sam sobie. Jeśli chodzi o dietę to jest już gorzej bo z tym nie potrafię sobie poradzić. Zacząłem od tego, że przestałem jeść słodycze, które do tej pory pożerałem kartonami i przestałem pić colę. Problem w tym, że od tego porzucenia "pustych kalorii" minął już miesiąc, a moja waga nie spadła choćby o kilogram. Drugi problem jest taki, że specyfika mojej pracy nie pozwala mi na taki rozkład posiłków jaki tu zwykle jest przedstawiany. Najczęściej pracuję od 8.00 do 16.00, a czasami zdarza się, że do 18.00 i trudno wtedy jest jeść posiłki (szczególnie tak dobrane jak w opisywanych dietach) o odpowiednich porach. Nie chodzi mi więc o jakąś konkretną rozpiskę na dietę, tylko o bardziej ogólne porady dla takiego żółtodzioba jak ja. Jak wy sobie radzicie z jedzeniem w czasie czy to pracy czy szkoły? Czy jeść kolację? Czy ostatni posiłek jeść najpóźniej 2 godziny przed snem - czy to działa? Itd, itp. Generalnie zdążyłem się już zorientować w rzeczach typu, że lepiej ryż niż ziemniaki i lepiej jeść małe ilości ale często niż rzadko ale duże ilości. Bardziej chodzi mi o to w jaki sposób sobie radzić z taką dietą niż o same składniki diety. Wiem, powinienem to sprecyzować już w pierwszym poście ale musicie wybaczyć żółtodziobowi :)
Zmieniony przez - jamon w dniu 2010-08-02 23:28:06
Napisałem, że nie oczekuję efektów od razu, nie jestem takim zapaleńcem więc po namyśle magię sobie odpuszczam ;) Mi chodzi o zmianę sylwetki ale inność mojego problemu polega na tym, że większość z forumowiczów po prostu "pakuje". Mi natomiast nie chodzi o to, żeby wyglądać jak Arnold (za czasów swojej świetności), ani o to żeby rzucać 200kg sztangami. Mam czas na siłownię i problem ustalenia treningu zostawiam już sam sobie. Jeśli chodzi o dietę to jest już gorzej bo z tym nie potrafię sobie poradzić. Zacząłem od tego, że przestałem jeść słodycze, które do tej pory pożerałem kartonami i przestałem pić colę. Problem w tym, że od tego porzucenia "pustych kalorii" minął już miesiąc, a moja waga nie spadła choćby o kilogram. Drugi problem jest taki, że specyfika mojej pracy nie pozwala mi na taki rozkład posiłków jaki tu zwykle jest przedstawiany. Najczęściej pracuję od 8.00 do 16.00, a czasami zdarza się, że do 18.00 i trudno wtedy jest jeść posiłki (szczególnie tak dobrane jak w opisywanych dietach) o odpowiednich porach. Nie chodzi mi więc o jakąś konkretną rozpiskę na dietę, tylko o bardziej ogólne porady dla takiego żółtodzioba jak ja. Jak wy sobie radzicie z jedzeniem w czasie czy to pracy czy szkoły? Czy jeść kolację? Czy ostatni posiłek jeść najpóźniej 2 godziny przed snem - czy to działa? Itd, itp. Generalnie zdążyłem się już zorientować w rzeczach typu, że lepiej ryż niż ziemniaki i lepiej jeść małe ilości ale często niż rzadko ale duże ilości. Bardziej chodzi mi o to w jaki sposób sobie radzić z taką dietą niż o same składniki diety. Wiem, powinienem to sprecyzować już w pierwszym poście ale musicie wybaczyć żółtodziobowi :)
Zmieniony przez - jamon w dniu 2010-08-02 23:28:06
...
Napisał(a)
Bardzo dobrze, że chcesz zmienić nawyki żywieniowe. Pewnie czytałeś posty podwieszone, 10 wskazówek żywieniowych i wiesz jakie są ogólne zasady diety przyjętej jako zdrowa.
Nie schudłeś po odstawieniu fast foodów i coli, więc z pewnością w dalszym ciągu nie osiągałeś ujemnego bilansu energetycznego. Żeby schudnąć niestety trzeba jeść trochę mniej.
Jeśli chodzi o jedzenie w pracy i w szkole, to większość z nas zjada tam normalny zaplanowany posiłek. Czy to bierze jedzenie w pojemniku (sądzę że rzadziej), czy są to dość tradycyjne kanapki (a jakimś chlebem razowym, mięsem). Generalnie większość jednak nie odpuszcza diety z powodu pracy czy szkoły.
Kolacje jak najbardziej jeść. Ostatni posiłek może być zjedzony na krótko przed snem i w kwestii odkładania tkanki tłuszczowej nie ma to znaczenia.
Czy to działa? Tutaj nie rozumiem pytania
W pół roku spokojnie jesteś w stanie pozbyć się tych 10kg
Zmieniony przez - rossi_ w dniu 2010-08-03 08:22:37
Nie schudłeś po odstawieniu fast foodów i coli, więc z pewnością w dalszym ciągu nie osiągałeś ujemnego bilansu energetycznego. Żeby schudnąć niestety trzeba jeść trochę mniej.
Jeśli chodzi o jedzenie w pracy i w szkole, to większość z nas zjada tam normalny zaplanowany posiłek. Czy to bierze jedzenie w pojemniku (sądzę że rzadziej), czy są to dość tradycyjne kanapki (a jakimś chlebem razowym, mięsem). Generalnie większość jednak nie odpuszcza diety z powodu pracy czy szkoły.
Kolacje jak najbardziej jeść. Ostatni posiłek może być zjedzony na krótko przed snem i w kwestii odkładania tkanki tłuszczowej nie ma to znaczenia.
Czy to działa? Tutaj nie rozumiem pytania
W pół roku spokojnie jesteś w stanie pozbyć się tych 10kg
Zmieniony przez - rossi_ w dniu 2010-08-03 08:22:37
...
Napisał(a)
Dzięki rossi_ za rzeczową odpowiedź. Jeśli w pół roku zgubię te 10 kg to byłaby super sprawa, bo trafię akurat na zimę, a zimą spokojnie będę mógł się zająć rzeźbą :) Jak myślicie da się osiągnąć jakiś ciekawy efekt w ciągu roku? Nie mam już 16 lat i generalnie chyba zaczynam dosyć późno się bawić w takie sprawy ale obecna sylwetka (choć nie można powiedzieć, że jestem gruby) zmusiła mnie do tego.
...
Napisał(a)
Rzeźbić trzeba mieć przede wszystkim w czym
Pytasz o ciekawy efekt, ale nikt z nas nie wie w jakim miejscu stoisz obecnie. Na pewno możesz schudnąć i poprawić sylwetkę, ale czy to będzie już ciekawy efekt zależy od Ciebie samego i od tego jak teraz wyglądasz
Pytasz o ciekawy efekt, ale nikt z nas nie wie w jakim miejscu stoisz obecnie. Na pewno możesz schudnąć i poprawić sylwetkę, ale czy to będzie już ciekawy efekt zależy od Ciebie samego i od tego jak teraz wyglądasz
...
Napisał(a)
Teraz wyglądam... przeciętnie. Nie jestem gruby choć pojawiła się już niewielka oponka. Nie ćwiczę dużo, chociaż wykupiłem już karnet na siłownię i dzisiaj idę pierwszy raz. Przedtem oczywiście zdarzały się przygody z siłownią ale zwykle krótkie i nieregularne - typowo amatorskie. Lubię biegać choć robię to też nieregularnie, za to dystanse ok. 10 km. Mój cel to tak jak pisałem wcześniej osiągnięcie szczupłej wysportowanej sylwetki. Nie "pakera".
Zmieniony przez - jamon w dniu 2010-08-03 09:28:41
Zmieniony przez - jamon w dniu 2010-08-03 09:28:41
...
Napisał(a)
Ale większość z nas ma podobne priorytety
Ładna, estetyczna sportowa sylwetka.
Napisz co zamierzasz jeść mniej więcej
Ładna, estetyczna sportowa sylwetka.
Napisz co zamierzasz jeść mniej więcej
Polecane artykuły