Ja gdy piszę jakiś tekst to staram się, by nie zawierał on błędów ortograficznych. Gdy piszę w imieniu swojej firmy to jest on czytany przed wysłaniem co najmniej 2 razy. A jeśli ma on ją dodatkowo promować to jeszcze korektor się nim zajmuje przed wysyłką do klienta/kontrahenta. Stąd może faktycznie nazbyt wysoki standard narzuciłem kolegom z Fitmax Teamu.
Co do czepiania się i bicia piany. Zapytałem co powoduje ok. 30-50% wyższą cenę niż konkurencja. Nie potrafiłem znaleźć odpowiedzi. Już wiem - smak. Informacja potwierdzona przez Pawła, kolegów i kilka osób z forum. Pozostałe argumenty typu jakość, rodzaj półproduktów odrzucam, bo nikt niezależnych badań nie zrobił, a dane są tajemnicą firmy. Ja zaś nie przyjmuję argumentów "na czuja" czy "bo tak mi się zdaje". Interesują mnie fakty, a nie domniemania.
Trzecia sprawa - jak widzę próbki są. Cieszę się, bowiem w sklepach z odżywkami nigdy takowych nie mieli i nie słyszeli o nich. Może niedługo Fitmax zarzuci nimi rynek i wtedy będzie można spróbować tych fantastycznych smaków.
Nie uważam, aby fitmax z lat 90. był kiepski - pamiętam go dobrze, bowiem spożywałem całkiem solidne ilości. Żałowałem, że znikł. Tak bywa. Nie przewiduję katastrofy obecnego producenta, jak mi próbowano wmawiać, a jedynie była to sugestia, że może warto byłoby robić produkt zgodny z oczekiwaniami rynku i konsumentów. Jak na razie Olimp jest wszędzie, Treca też całkiem sporo (nie tylko odżywek, ale na siłce mnóstwo osób biega w ich koszulkach na przykład, skutecznie reklamując markę "w branży"), a Fitmaksa jakoś... nie widać. Nie wiem czy ma swoje sklepy tak jak konkurencja. Ja nie widziałem. Na
forum SFD też niekoniecznie z tej trójki fitmaksowe wiedzie prym. Stąd pewne moje propozycje na zwiększenie udziału w rynku. Niemniej OK - powiedzmy, że chybione, a polityka firmy wcale nie musi być mi znana. Może właśnie ta elitarność marki jest kluczem jej sukcesu. Powodzenia zatem.