a ja inaczej:) od zawsze czerwone paski, nagrody w konkursach, stypendia. Na studia poszłam z zamiłowania- kierunek w ogóle nie przyszłościowy- zdaniem wielu hehe- Filozofia :)
Ale ja wiedziałam po co tam idę- bo to kocham, bo to moja miłość, pasja i czuję się filozofem z krwi i kości :D
W trakcie studiów zrobiłam kurs pilota wycieczek- to był mój pierwszy zawód, który podawałam, gdy byłam dzieciakiem i zadawano mi nieśmiertelne pytanie- kim chcesz być w przyszłości.
I dopięłam swego- pracuje jako pilot i sięw tym spełniam ;)
Drugie marzenie- policja, realizuję je od 15 roku życia kiedy to zapisałam się na treningi taekwondo, potem
vale tudo. Zaczęłam łapać kontakt z policjantami upewniając się jeszcze bardziej, że to to co chcę robić :)
I tak się wszystko póki co układa po mojej myśli- czuję się spełniona- chociaż 4 lata przez chorobę mam wymazane z życiorysu :) A świadomość, że miałam 1 % szans na przeżycie a jednak żyję i wróciłam do treningów SW i w ogóle robię to co robię, dodaje mi skrzydeł i jeszcze bardziej chce mi się żyć:D
to i ja sobie popisałam