Ja rozumiem o co Tobie chodzi

Jak na niego patrzę to też się dziwię, że on ma takie wyniki - podobnie jak patrzę na Fedora i wiedząc, że to największy zabijator na świecie aż ciężko mi uwierzyć. Szczególnie stójka nie wygląda imponująco od strony technicznej, no ale koniec końców liczy się skuteczność - jest wielu, którzy biją ładniej, czyściej i koniec końców g**** im z tego przychodzi
Co do tych gifów - to cóż, Gonzaga go obalił, ale nie na długo a potem zaraz sam padł, a z Mirem - Carwin twierdził, że taka była strategia i do tego dążył, ale widocznie eksperty z szerdoga wiedzą lepiej, no ale nawet jeśli to obalenie nie wyszło to następne za pomocą podbródkowego już się udało
Nie żebym jakoś specjalnie nie lubił Brocka - lubię go na pewno dużo bardziej niż Mira

ale od prawie roku coś mam przeczucie, że Carwin go złoi, a jak mam takie intensywne to zazwyczaj się sprawdzają. Po za tym jest jeszcze jedna rzecz, którą zauważyłem u Shane'a - tak jak tutaj koledzy mówili np. Mir jak dostanie w gębę to traci fason i ma problem z prowadzeniem dalszej walki, Carwin natomiast często zbierał bomby, które mogłyby nie jednemu odebrać chęć do życia, a on po ich zainkasowaniu rozjusza się jak byk na rodeo, przyspiesza i wykańcza delikwenta.
Dlatego wydaje mi się, że aby Carwina pokonać trzeba go po prostu położyć spać, ale do tego trzeba mieć na prawdę dużo pary, dużo skilla i dość czasu spędzić na nogach. Brock mi jakoś do tego obrazka nie pasuje, za to Junior jak najbardziej
W ogóle ta 4ka HW w UFC lepsza być nie mogła - każdy dysponuje innymi atrybutami, wybijając się na różnych płaszczyznach.
Carwin -
KO power,
Junior - mistrzowska technicznie stójka poparta duża siła,
Cain - imo najlepsze zapasy w tej chwili w HW
Brock - siła zbudowana w polu ciągnąć pług.
Lesnar z całej czwórki wydaje mi się najmniej imponujący zarówno jako fighter jak i pod względem osobowości.
Zmieniony przez - lord raV w dniu 2010-03-30 16:02:20