Carwin to taki nowy Randy wagi ciężkiej, nie wiem jak sobie np. Dos Santos z tym by poradził jakby go cały czas do siatki tak dociskał i obijał...
...
Napisał(a)
Dałem dupy z obstawianiem na tej gali, na całe szczęscie zabezpieczyłem się Carwine przez ko/tko uff. Cholera byłem przekonany, że Carwin będzie starał się to w stójce rozegrać, którą jednak cały czas moim zdaniem ma słabą, powolny jest i Mir przez te krótkie okresy które walczyli w stójce wydawał się szybszy i lepszy. Natomiast plan Carwina na tą walkę genialny, dodatkowo Mir fatalnie znosi przyjmowanie czegokolwiek.
Carwin to taki nowy Randy wagi ciężkiej, nie wiem jak sobie np. Dos Santos z tym by poradził jakby go cały czas do siatki tak dociskał i obijał...
Carwin to taki nowy Randy wagi ciężkiej, nie wiem jak sobie np. Dos Santos z tym by poradził jakby go cały czas do siatki tak dociskał i obijał...
...
Napisał(a)
Podziwiam odporność na ból i wolę walki Hardy'ego - chociaż można to też nazwać uporem graniczącym z głupotą. Przy tej dźwigni w 4 rundzie GSP chyba rzeczywiście odpuścił. Hardy powinien był odklepać, poszczęściło mu się, że GSP nie zdecydował się "szarpnąć" za łapsko przeciwnika na pełnej kurvie.
Tak czy inaczej totalna kontrola. Fajnie się ogląda taki pokaz umiejętności, nawet jeśli walka nie kończy się przed czasem.
Carwin podobnie jak Lesnar niezbyt subtelny, ale za to skuteczny. Szkoda, że w USA są kontrole - chciałbym zobaczyć jego i Lesnara maksymalnie dokoksowanych. Stawiam na Lesnara - to będzie brzydka walka pełna brudnego boksu i przepychania. Silniejszy - moim zdaniem Brock - obali lub dociśnie do siatki, a potem obije.
Zmieniony przez - enediktal w dniu 2010-03-28 14:21:47
Tak czy inaczej totalna kontrola. Fajnie się ogląda taki pokaz umiejętności, nawet jeśli walka nie kończy się przed czasem.
Carwin podobnie jak Lesnar niezbyt subtelny, ale za to skuteczny. Szkoda, że w USA są kontrole - chciałbym zobaczyć jego i Lesnara maksymalnie dokoksowanych. Stawiam na Lesnara - to będzie brzydka walka pełna brudnego boksu i przepychania. Silniejszy - moim zdaniem Brock - obali lub dociśnie do siatki, a potem obije.
Zmieniony przez - enediktal w dniu 2010-03-28 14:21:47
"It's faster than f***ing shit" (c) Bruce Buffer
...
Napisał(a)
Silniejszy może i Brock ale yebnięcie w łapie IMO mocniejsze ma Carwin. A tak w ogóle to Cain obije ich obu
A tak nawiasem to mamy teraz 2 mistrzów i 2 potencjalnych mistrzów. Ładnie się zapowiada druga połowa roku w HW
Zmieniony przez - Maj-kel w dniu 2010-03-28 14:47:00
A tak nawiasem to mamy teraz 2 mistrzów i 2 potencjalnych mistrzów. Ładnie się zapowiada druga połowa roku w HW
Zmieniony przez - Maj-kel w dniu 2010-03-28 14:47:00
...
Napisał(a)
Carvin Mir, swietnie to sie skonczylo, nie moge sie doczekac starcia z Brockiem. Uwielbiam ogladac takich okladajacych sie goryli
Co do goryla, szkoda Tomka i o tej walce to na tyle.
Hardy pokazal co to jest serce do walki, bardzo mi sie podobalo jak powiedzial, ze nie zna znaczenia slowa poddanie Troche jak akcja z jakiegos filmu, ze dostaje tak w******* ze inny juz by sie dawno poddal, a on twardo swoje. Wygral GSP bo jest poprostu masakrycznie dobry w tym co robi itak pewnie przez jakis czas zostanie.
Co do goryla, szkoda Tomka i o tej walce to na tyle.
Hardy pokazal co to jest serce do walki, bardzo mi sie podobalo jak powiedzial, ze nie zna znaczenia slowa poddanie Troche jak akcja z jakiegos filmu, ze dostaje tak w******* ze inny juz by sie dawno poddal, a on twardo swoje. Wygral GSP bo jest poprostu masakrycznie dobry w tym co robi itak pewnie przez jakis czas zostanie.
...
Napisał(a)
Teraz tylko czekać na info że mir sie powiesił :) odpukać
"Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, zła się nie ulęknę,...
bo jestem najgorszym skurczybykiem w dolinie,,
...
Napisał(a)
W ogóle to Carwin nie ma jeszcze ksywy... czekam na inne propozycje niż moja
... wpadła mi do głowy jeszcze jedna, lecz w USA to by się nigdy nie przyjęło... Shane "Mario Bros" Carwin
... wpadła mi do głowy jeszcze jedna, lecz w USA to by się nigdy nie przyjęło... Shane "Mario Bros" Carwin
Nie ma "nie mogę", jest tylko "nie chce mi się".
...
Napisał(a)
Nie no normalnie teraz HW w UFC wymiata, jestem tak podekscytowany i dawno tak nie bylem ciekaw jak moga sie skonczyc pojedynki miedzy:
Carwin
Lesnar
Dos Santos
Valasquez
Stawiam na Carwina, zapasy mysle, ze ma takie jak Lesnar, a Lesnar nie ma takiej bomby w lapie jak Carwin i polegnie tez w 1wszej rundzie ;).
Dos Santos vs Carwin, ja tam Dos Santosowi daje olbrzymie szanse, jego ciosy to dotyk smierci, ciezko do niego dojsc, nie odczuwajac ciosu ktory moze sie nawinac, z drugiej strony Carwin to samo, to bylby mega fajt, po tym jak Carwin rozwali juz Lesnara i tym pokaze, ze 3:1 to bylo malo zeby tak przeceniac blondasa.
Valasquez chyba z nich wszystkich najslabszy, ale tez bardzo mocny. Ciezko tu cokolwiek powiedziec, po tym jak zasadzil KO Nogowi, to juz wole sie nie wypowiadc, bo zburzylo to moj swiatopoglad :P.
Jestem dlugoletnim i maniakalnym fanem Fedora, ale w tej chwili mnie nie interesuja absolutnie jego walki z moim zdaniem 2go ligowymi zawodnikami UFC. Nowe pokolenie HW w UFC naprawde wymiata, Mino przestal sie liczyc, Crocop, Randy, Gonzaga, Mir, Kongo. Kurdenko kto by pomyslal!
Na cholere te kontrole antydopingowe w UFC ;) Chcialbym tez wlasnie ogladnac Carwina vs Lesnar na porzadnym cyklu. Super sie oglada te HW jak jeden cios w kazdej sekundzie moze zakonczyc potyczke.
I najwazniejsze:
"Shane Carwin still has never seen the second round!"
Carwin
Lesnar
Dos Santos
Valasquez
Stawiam na Carwina, zapasy mysle, ze ma takie jak Lesnar, a Lesnar nie ma takiej bomby w lapie jak Carwin i polegnie tez w 1wszej rundzie ;).
Dos Santos vs Carwin, ja tam Dos Santosowi daje olbrzymie szanse, jego ciosy to dotyk smierci, ciezko do niego dojsc, nie odczuwajac ciosu ktory moze sie nawinac, z drugiej strony Carwin to samo, to bylby mega fajt, po tym jak Carwin rozwali juz Lesnara i tym pokaze, ze 3:1 to bylo malo zeby tak przeceniac blondasa.
Valasquez chyba z nich wszystkich najslabszy, ale tez bardzo mocny. Ciezko tu cokolwiek powiedziec, po tym jak zasadzil KO Nogowi, to juz wole sie nie wypowiadc, bo zburzylo to moj swiatopoglad :P.
Jestem dlugoletnim i maniakalnym fanem Fedora, ale w tej chwili mnie nie interesuja absolutnie jego walki z moim zdaniem 2go ligowymi zawodnikami UFC. Nowe pokolenie HW w UFC naprawde wymiata, Mino przestal sie liczyc, Crocop, Randy, Gonzaga, Mir, Kongo. Kurdenko kto by pomyslal!
Na cholere te kontrole antydopingowe w UFC ;) Chcialbym tez wlasnie ogladnac Carwina vs Lesnar na porzadnym cyklu. Super sie oglada te HW jak jeden cios w kazdej sekundzie moze zakonczyc potyczke.
I najwazniejsze:
"Shane Carwin still has never seen the second round!"
Astutus
...
Napisał(a)
Mnie to drażnią to wszystkie wymyślane na siłę ksywy u zawodników Rozumiem jak ktoryś ma taką która już na stałe do niego przylgneła jak np. CroCop czy Minotauro Ale wymyślanie ksyw na upartego to porażka
...
Napisał(a)
Fatalny weakend, szkoda Drwala. Głupie moim zdaniem było to jego kopnięcie, bo jak inaczej nazwać kopanie w takiego zawodnika jak Rousimar Palhares. Mam jednak wrażenie że nawet gdyby nie to pechowe kopnięcie walka zakończyła by się tak samo, Palhares wygląda dla mnie jak jakiś potwór. Może nieźle pozamiatać w UFC. Miejmy nadzieję tylko, że obędzie się bez poważniejszej kontuzji Tomka. Życzę mu powrotu szybkiego do zdrowia, a co do Palhares to mam nadzieję że ktoś odwdzięczy mu się podobną skrętówką.
Carwin- jakoś nie przekonywały mnie do tej pory jego szybkie zwycięstwa tak jakby nikt go jeszcze nie przetestował dlatego obstawiałem Mira, a tu proszę. Mir zmasakrowany, ciekawe czy dalej będzie po walce taki wyszczekany.
Mam nadzieję, że walka z Lesnarem skończy się podobnie bo nie cierpię tego świniaka z wrestligu.
GSP zdominował Hardyego. Obyło się bez niespodzianki. Niespodzianką było dla mnie to, że GSP nic Hardyemu nie złamał, bo parokrotnie wyglądało to dość drastycznie. Odporność na ból Hardyego budzi respekt.
Walką roku było by dla mnie starcie Andersona z GSP gdyby któryś zrobił wagę. Nie zdziwiła by mnie porażka żadnego z tych dwojga. Jak na razie na GSP nie ma mocnych w jego kategorii i chyba tak jeszcze trochę zostanie.
Carwin- jakoś nie przekonywały mnie do tej pory jego szybkie zwycięstwa tak jakby nikt go jeszcze nie przetestował dlatego obstawiałem Mira, a tu proszę. Mir zmasakrowany, ciekawe czy dalej będzie po walce taki wyszczekany.
Mam nadzieję, że walka z Lesnarem skończy się podobnie bo nie cierpię tego świniaka z wrestligu.
GSP zdominował Hardyego. Obyło się bez niespodzianki. Niespodzianką było dla mnie to, że GSP nic Hardyemu nie złamał, bo parokrotnie wyglądało to dość drastycznie. Odporność na ból Hardyego budzi respekt.
Walką roku było by dla mnie starcie Andersona z GSP gdyby któryś zrobił wagę. Nie zdziwiła by mnie porażka żadnego z tych dwojga. Jak na razie na GSP nie ma mocnych w jego kategorii i chyba tak jeszcze trochę zostanie.
niezadowolenie z siebie jest podstawą każdego talentu
Polecane artykuły