Znieczulica dzisiaj, formy reagowania.

Przepraszam, za ironię, muszę

Skoro Twoje wypowiedzi nie są rozumiane a inni jakoś nie zgłaszają takich postulatów, to znaczy... że większość ma problem, czy Ty? Oczywiście punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

</koniec ironi>

Żeby nie było, soga dałem, bo dawno tak składnych wypowiedzi na forum nie czytałem. Odpisz jeszcze tylko na PW na mailu i będziemy kwiata

Zmieniony przez - avic w dniu 2010-03-25 00:01:07

Przestań mnie zaczepiać, wiesz ile zebrałem ciosów na głowę?! Tacy jak ja nie odpuszczają

"
Skoro Twoje wypowiedzi nie są rozumiane a inni jakoś nie zgłaszają takich postulatów, to znaczy... że większość ma problem, czy Ty? Oczywiście punkt widzenia zależy od punktu siedzenia"

Nieudana próba - nie zrozumiało (do końca, bo ogólnie coś tam zrozumieli) tylko kilka osób, na które nawet wypowiadających się w tym temacie przypada kilka, które zrozumiały (a może być wiele tylko czytających, którzy nie mieli z tym najmniejszych problemów).
Więc ironia polegająca na: ja kontra "większość" nieudana, bo moje wypowiedzi nie były wystarczająco zrozumiane tylko przez kilka osób.

Co do tej grupki: każdy ma swoje wymagania. Może po prostu jestem bardziej surowy i wymagający niż ogół lub innych tak bardzo nie razi jak nie są do samego koniuszka rozumiani. Mi np. nie wystarczy jak moja wypowiedź zostanie zrozumiana w 70%, potrzeba mi... 99%

i już nie prowokuj

A wiesz ile razy ja przyłożyłem głową o matę? I też z natury nie odpuszczam

Teraz Ty nie zrozumiałeś o czy ja pisałem- mnie chodziło o to, że tylko Ty narzekałeś, niczym młody Werter, że Cię świat nie rozumie Nikt inny nie narzekał na poziom odbiorców swoich wypowiedzi.. Tutaj nie jest poruszana kwestia proporcji tych co zrozumieli/nie zrozumieli.

Odpisz na maila i dam ci spokój.

Żeście odbiegli od tematu...

Teraz to już tylko zosatło "grzeczne czepianie się za słówka"

Karapulka rozumiem, ze nikogo nie chiałeś obrazić, sama napisałam, ze miałeś sporo racji w pierwszej wypowiedzi, ale (znowu się powtórzę)to 99% bije po oczach i jest wyolbrzymione

A wracając do tematu załóżmy że zamiast wspomnianej wcześniej brunetki, żul zaczepia męskie chucherko.

Jak by jakis zul szczegolnie czepial sie jakiegos chlopaka w sensie dzieciaka to mysle ze bym podszedl i poprostu cos powiedzial, jezeli to jakas metroseksualna, pedalska, ciota to bym mogl mu jeszcze noge podlozyc jak by uciekal

A ja widzę tu prosty - socjobiologiczny mechanizm.
Bita kobieta? Człowiek pierwotny widzi odrzucona samice która może w pozytywnym rozwoju sytuacji stać sie nośnikiem samczych genów (choćby sytuacja ze stacji benzynowej - koleś widział JEDNEGO [i pewnie nie większego od siebie] kolesia, reszta wyszła z samochodu po chwili).
Przystanek ? Wyrzuty sumienia ze nie pomogło sie dziewczynie? Raczej zanotowane w na później w głowie (i dzięki hormonom stresu obciążone wrażeniem niewygody moralnej/fizycznej) zachowanie, które na pewno w identycznych okolicznościach zmusi kolegę do działania i podbudowania poziomu teścia (samooceny)[zwiększenia szans na prokreacje].
nocnyMichu napisał: "Jak by jakis zul szczegolnie czepial sie jakiegos chlopaka w sensie dzieciaka to mysle ze bym podszedl i poprostu cos powiedzial, jezeli to jakas metroseksualna, pedalska, ciota to bym mogl mu jeszcze noge podlozyc" - oczywiste - dziecko to zdrowy rosnacy gen w stadzie - podlega ochronie, reszta z wymienionych to marnotrawienie potencjału - wzbudza zawiść przez odmienność ( brak skłonności do konkurowania, wiec wzajemnego podbijania hormonów i walki o pozycje społeczną), przynależność do innego stada, gorszej grupy, kategorii.

To nie honor - to biologia.
Znieczulica tez.

"Żeście odbiegli od tematu...

Teraz to już tylko zosatło "grzeczne czepianie się za słówka"
"


Nie przesadzaj Nastic, po prostu trzeba było załagodzić konflikt, żeby nie było nieprzyjemnej atmosfery, żeby temat nie śmierdział. Mogłem od razu przestać pisać i zrezygnować z jakichkolwiek wyjaśnień, ale przeszyło mnie obrzydzenie na myśl, że mógłbym wyjść na zarozumiałego buca który wpadł, rzucił kilka zdań i uciekł nadęty - tacy ludzie irytują mnie do granic. Nie jestem gburem Temat powinien być swobodnie kontynuowany, myślę że może być bardzo pouczający i nakierować wiele osób na prawidłowe postawy i odruchy.

"Karapulka rozumiem, ze nikogo nie chiałeś obrazić, sama napisałam, ze miałeś sporo racji w pierwszej wypowiedzi, ale (znowu się powtórzę)to 99% bije po oczach i jest wyolbrzymione"

Wyjaśniłem już, że to było celowe wyolbrzymienie

"A wracając do tematu załóżmy że zamiast wspomnianej wcześniej brunetki, żul zaczepia męskie chucherko. "

Tu nie ma większego znaczenia czy to brunetka, emofrajer, staruszka czy inwalida. Sytuacja jest jasna i klarowna - należy stanowczo zareagować, dbając oczywiście o BHP

Pozdrawiam

Z BAMFem się nie zgadzam. Nie można tłumaczyć ludzkich zachowań czystą biologią i analogią do innych ssaków. Człowiek to istota po części wynaturzona, ze sporą nadwyżką jeżeli chodzi o rozwój mózgu, poruszająca się w dużej mierze w sferze abstrakcji.

Moim zdaniem procesy biologiczne WARUNKUJĄ postawy człowieka, ale ich nie DETERMINUJĄ. Uważam, ze podłoże psycho i socjologiczne jest jak najbardziej obecne, niemniej jednak na pewno nie stuprocentowe.

Karapulka - fakt, człowiek to wynaturzenie z nadwyżką w mózgoczaszce, niemniej biologia warunkuje niewiarygodnie. I niestety nasza odmienność i możliwość działania logicznego najczęściej jest wyjątkiem.

caluniador - nie odważę się na określenie procentu zachowania warunkowanych biologia, napisze po prostu - większość.