...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Jak się nauczę zdrowo planować posiłki to wtedy zacznę sobie pozwalać na "słodycze" domowej roboty (modyfikowane żeby WW było jak najmniej), ale na razie musze się odzwyczaić od podjadania słodkiego (lodów) jako: metody na nudę, nagrody za osiągnięcia wszelakie z posprzątaniem łazienki włącznie, towarzysza pisania doktoratu. Także póki co unikać będę wszystkiego - na razie przynajmniej czit pseudo-lodowy odpada.
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-02-24 23:06:25
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-02-24 23:06:25
Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
...
Napisał(a)
Mayu odzwyczaisz się tylko pierwsze 2 tygodnie mogą być trudne
Ja cały zeszły rok żarłam, pochłaniałam TONY słodyczy. Doigrałam ię tym nadwagi w postaci 25 kg , które wcześniej zrzuciłam
Od stycznia zupełnie wyeliminowałam słodycze z menu i teraz nawet nie mam na nie ochoty. Teraz włączyły mi się zchcianki na potrawy w stylu spaghetti, pizza. Wczoraj marzyłam o bułce z masłem i do tego kabanos Ale jakoś o słodyczach zapomniałam pomimo, że ciągle u mnie w pracy baby jedzą coś słodkiego
Idzie się odzwyczaić, naprawdę tylko jedz należycie dużo, żeby organizm nie wymuszał na Tobie jedzenia cukrów prostych
Ja cały zeszły rok żarłam, pochłaniałam TONY słodyczy. Doigrałam ię tym nadwagi w postaci 25 kg , które wcześniej zrzuciłam
Od stycznia zupełnie wyeliminowałam słodycze z menu i teraz nawet nie mam na nie ochoty. Teraz włączyły mi się zchcianki na potrawy w stylu spaghetti, pizza. Wczoraj marzyłam o bułce z masłem i do tego kabanos Ale jakoś o słodyczach zapomniałam pomimo, że ciągle u mnie w pracy baby jedzą coś słodkiego
Idzie się odzwyczaić, naprawdę tylko jedz należycie dużo, żeby organizm nie wymuszał na Tobie jedzenia cukrów prostych
...
Napisał(a)
no wiem że powinnam jeść czasem więcej, ale na przykład teraz pobiegałam 50min i potem 30min basenik, białko i pomarańczka weszły ładnie, a teraz doszłam do domu i mi niedobrze. I znowu mi jakieś 1400kcal wyjdzie a to zdecydowanie za mało przy moich intensywnych aerobach... Jak się tak czuję to nawet na lody nie mam ochoty
Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
...
Napisał(a)
Ja po cięzki i długich aerobach (kiedyś) zupełnie traciłam apetyt.
A co do tych słodyczy - jak będziesz jadła wystarczająco dużo, to nie będziesz miała ochoty na słodycze. 1400 kcal to za mało o jakieś 300 kcal
A co do tych słodyczy - jak będziesz jadła wystarczająco dużo, to nie będziesz miała ochoty na słodycze. 1400 kcal to za mało o jakieś 300 kcal
...
Napisał(a)
DZIEŃ 16, WTOREK, 23.02.2010
Mój pierwszy trening siłowy zaliczony. Co prawda miałam pewne trudności techniczne (zatłoczona siłownia i brak wolnych ławeczek) więc ćwiczenia oznaczone a i b były robione osobno (miały być parami). Plus dołożyłam sobie jedno ćwiczenie na brzuch (na maszynie, ręce wyprostowane przed sobą i skłon). Oj, cieniutkie te moje rączki, cieniutkie... Mam nadzieję że za kilka tygodni będzie widoczna jakaś poprawa (choć zamierzam atakować większe ciężary na każdym treningu, nie lubię stagnacji).
Dietka całkiem całkiem.
10:00 - I posiłek - 17B / 23T / 51WW
omlet z owsianych, 2 jajek i łyżeczki miodu, do tego orzechy włoskie, jabłko i carambola
14:00 - II posiłek (przedtreningowy) - 35B / 18T / 22WW
kotlety mielone wołowo-indycze z siemieniem, do tego kuskus
TRENING:
rozgrzewka
rozgrzewka na bieżni (8min)
po treningu siłowym:
30min na rowerku stacjonarnym (mała intensywność)
17:15 - III posiłek (potreningowy) - 32B / 1T / 25WW
wheybolic extreme i pomarańcza
19:00 - IV posiłek - 39B / 35T / 3WW
galareta z kurczaka, 1/4 awokado, brazylijskie, brokuł, ogórek (znowu mnie do tłuszczy ciągnęło)
23:00 - V posiłek - 26B / 9T / 7WW
mielone wołowo indycze z siemieniem, serek wiejski, pomidor i papryka (szłam spać znów o 3 rano więc zjadłam te warzywka, chyba nie grzech?)
RAZEM: 149B / 89T / 109WW 1808kcal
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-02-25 11:14:17
Mój pierwszy trening siłowy zaliczony. Co prawda miałam pewne trudności techniczne (zatłoczona siłownia i brak wolnych ławeczek) więc ćwiczenia oznaczone a i b były robione osobno (miały być parami). Plus dołożyłam sobie jedno ćwiczenie na brzuch (na maszynie, ręce wyprostowane przed sobą i skłon). Oj, cieniutkie te moje rączki, cieniutkie... Mam nadzieję że za kilka tygodni będzie widoczna jakaś poprawa (choć zamierzam atakować większe ciężary na każdym treningu, nie lubię stagnacji).
Dietka całkiem całkiem.
10:00 - I posiłek - 17B / 23T / 51WW
omlet z owsianych, 2 jajek i łyżeczki miodu, do tego orzechy włoskie, jabłko i carambola
14:00 - II posiłek (przedtreningowy) - 35B / 18T / 22WW
kotlety mielone wołowo-indycze z siemieniem, do tego kuskus
TRENING:
rozgrzewka
rozgrzewka na bieżni (8min)
po treningu siłowym:
30min na rowerku stacjonarnym (mała intensywność)
17:15 - III posiłek (potreningowy) - 32B / 1T / 25WW
wheybolic extreme i pomarańcza
19:00 - IV posiłek - 39B / 35T / 3WW
galareta z kurczaka, 1/4 awokado, brazylijskie, brokuł, ogórek (znowu mnie do tłuszczy ciągnęło)
23:00 - V posiłek - 26B / 9T / 7WW
mielone wołowo indycze z siemieniem, serek wiejski, pomidor i papryka (szłam spać znów o 3 rano więc zjadłam te warzywka, chyba nie grzech?)
RAZEM: 149B / 89T / 109WW 1808kcal
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-02-25 11:14:17
Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
...
Napisał(a)
DZIEŃ 17, ŚRODA, 24.02.2010
Dzionek mi wyszedł ładny, przynajmniej tak mi się wydaje. Dietka utrzymana choć były lekkie trudności... Po treningu późnym wieczorem zrobiło mi się słabo i znowu zbierało na wymioty. Zaczynam się zastanawiać nad zmianą proporcji, tak żeby mieć mniej tłuszczy (teraz mi wychodzi ok 80g) a więcej węglowodanów (teraz mam ok. 100g, gdzieś wyczytałam że Obli polecała trochę więcej). Zmiana diety i tak będzie konieczna, bo już niedługo wchodzę w drugą fazę programu treningowego w biegach, i muszę mieć siły i energii by biegać codziennie minimum 8km. Jeszcze do tego siłowy 2 razy w tygodniu i jak tylko mi się plan dnia unormuje (od wtorku) to chciałabym mieć choć 1 dzień wytrzymałościówki (a nawet 2 dni jak mnie zakwasy nie pokonają).
11:00 - I posiłek - 18B / 30T / 40WW
omlet z owsianych i 2 jajek z miodem i truskawkami, do tego garść włoskich i garść brazylijskich (jak te orzeczy mi pięknie wchodzą, łomatko)
15:40 - II posiłek - 40B / 31T / 3WW
galareta drobiowa, do tego pomidor, papryka i troszku brokuła (zielonych do bilansu nie wliczam).
18:45 - III posiłek (przedtreningowy) - 34B / 11T / 21WW
pieczeń wołowa i kuskus
TRENING:
rozgrzewka
rozgrzewka na bieżni (5min)
45 min bieg - 3min (75-80%) / 3min (80-85%) / 1.5min (85-90%)
rozciąganie
32min basen (już mnie wyrzucali)
22:15 - IV posiłek - 32B / 1T / 25WW
wheybolic extreme i pomarańcza
24:00 - V posiłek - 25B / 8T / 4WW
kotlet mielony wołowo-indyczy z siemieniem, do tego serek wiejski i pół papryki (znowu siedziałam do 5 rano, więc warzywko wpaść musiało)
RAZEM: 149B / 82T / 94WW 1702kcal
---------------------------------------------------------------
DZIEŃ 18, CZWARTEK, 25.02.2010
Nie ma to jak robić rozpiskę używając konkretnych dat. Od razu sobie człowiek przypomniał że matki urodziny były... Ale ona też o moich zapomniała więc jesteśmy kwita
Dzień kichowaty. Po zarwanej nocce spałam pół dnia, jak się w koncu wieczorem zwlokłam i po posiłku przedtreningowym doszłam (w cholernym mrozie) na siłownię, to okazało się że zapomniałam spakować koszulki. A na basen było już za póżno. Wróciłam do domu wściekła na siebie. Znowu mnie mdliło jakoś, słabo mi było i zaczynała boleć głowa. Do tego siadłam w końcu przeliczyć dietkę i wyszło mi niecałe 1200kcal (w sam raz na wizaż! Tylko węgli było za mało, nie jadam słodkich jogurcików...). Także na ostatni posiłek jadłam na co miałam ochotę. Jak spojrzałam na michę to się zorientowałam czemu mi zawsze cała rodzina powtarza że ja jem jak baba w ciąży - wołowina z chrzanem, do tego pół awokado, popijane.... słodziutką gorącą czekoladą.
Na moje usprawiedliwienie - nigdy nie twierdziłam że jestem normalna.
11:00 - I posiłek - 14B / 16T / 38WW
płatki kukurydziane z mlekiem 1%, do tego garść orzechów. Wiem że płatki śmieć ale miałam całe 2 minuty na zrobienie i zjedzenie śniadania, i tak się spózniłam na konsultacje ze studentem...
15:15 - II posiłek - 36B / 18T / 0WW
galareta z kurczaka i pół papryki zielonej. Zmęczona byłam tak że musiałam w siebie wmuszać tę paprykę (galareta zawsze wchodzi bezproblemowo, kocham)
20:15 - III posiłek (w założeniu przedtreningowy) - 47B / 12T / 21WW
roladka z kurczaka, kiwi i truskawki
22:00 - IV posiłek (?) - 3B / 13T / 1WW
garść orzechów włoskich (z nerwów podjadam, lepiej to niż chipsy)
00:30 - V posiłek - 45B / 41T / 42WW
pół awokado, pieczeń wołowa i kubek gorącej czekolady na mleku
RAZEM: 146B / 100T / 101WW 1887kcal
Przegiełam dziś z tłuszczami. Ale ogólnie mam wrażenie że za mało węgli (jak już pisałam powyżej).
Od poniedziałku spróbuję bardziej zbilansowany rozkład:
160gB
50gT
180gWW
1810kcal
Dam temu tak 2 tygodnie i zobaczę czy przy takim rozkładzie też będę mieć te mdłości i zawroty głowy.
Bo w ciąży to ja na pewno nie jestem
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-02-26 08:38:00
Dzionek mi wyszedł ładny, przynajmniej tak mi się wydaje. Dietka utrzymana choć były lekkie trudności... Po treningu późnym wieczorem zrobiło mi się słabo i znowu zbierało na wymioty. Zaczynam się zastanawiać nad zmianą proporcji, tak żeby mieć mniej tłuszczy (teraz mi wychodzi ok 80g) a więcej węglowodanów (teraz mam ok. 100g, gdzieś wyczytałam że Obli polecała trochę więcej). Zmiana diety i tak będzie konieczna, bo już niedługo wchodzę w drugą fazę programu treningowego w biegach, i muszę mieć siły i energii by biegać codziennie minimum 8km. Jeszcze do tego siłowy 2 razy w tygodniu i jak tylko mi się plan dnia unormuje (od wtorku) to chciałabym mieć choć 1 dzień wytrzymałościówki (a nawet 2 dni jak mnie zakwasy nie pokonają).
11:00 - I posiłek - 18B / 30T / 40WW
omlet z owsianych i 2 jajek z miodem i truskawkami, do tego garść włoskich i garść brazylijskich (jak te orzeczy mi pięknie wchodzą, łomatko)
15:40 - II posiłek - 40B / 31T / 3WW
galareta drobiowa, do tego pomidor, papryka i troszku brokuła (zielonych do bilansu nie wliczam).
18:45 - III posiłek (przedtreningowy) - 34B / 11T / 21WW
pieczeń wołowa i kuskus
TRENING:
rozgrzewka
rozgrzewka na bieżni (5min)
45 min bieg - 3min (75-80%) / 3min (80-85%) / 1.5min (85-90%)
rozciąganie
32min basen (już mnie wyrzucali)
22:15 - IV posiłek - 32B / 1T / 25WW
wheybolic extreme i pomarańcza
24:00 - V posiłek - 25B / 8T / 4WW
kotlet mielony wołowo-indyczy z siemieniem, do tego serek wiejski i pół papryki (znowu siedziałam do 5 rano, więc warzywko wpaść musiało)
RAZEM: 149B / 82T / 94WW 1702kcal
---------------------------------------------------------------
DZIEŃ 18, CZWARTEK, 25.02.2010
Nie ma to jak robić rozpiskę używając konkretnych dat. Od razu sobie człowiek przypomniał że matki urodziny były... Ale ona też o moich zapomniała więc jesteśmy kwita
Dzień kichowaty. Po zarwanej nocce spałam pół dnia, jak się w koncu wieczorem zwlokłam i po posiłku przedtreningowym doszłam (w cholernym mrozie) na siłownię, to okazało się że zapomniałam spakować koszulki. A na basen było już za póżno. Wróciłam do domu wściekła na siebie. Znowu mnie mdliło jakoś, słabo mi było i zaczynała boleć głowa. Do tego siadłam w końcu przeliczyć dietkę i wyszło mi niecałe 1200kcal (w sam raz na wizaż! Tylko węgli było za mało, nie jadam słodkich jogurcików...). Także na ostatni posiłek jadłam na co miałam ochotę. Jak spojrzałam na michę to się zorientowałam czemu mi zawsze cała rodzina powtarza że ja jem jak baba w ciąży - wołowina z chrzanem, do tego pół awokado, popijane.... słodziutką gorącą czekoladą.
Na moje usprawiedliwienie - nigdy nie twierdziłam że jestem normalna.
11:00 - I posiłek - 14B / 16T / 38WW
płatki kukurydziane z mlekiem 1%, do tego garść orzechów. Wiem że płatki śmieć ale miałam całe 2 minuty na zrobienie i zjedzenie śniadania, i tak się spózniłam na konsultacje ze studentem...
15:15 - II posiłek - 36B / 18T / 0WW
galareta z kurczaka i pół papryki zielonej. Zmęczona byłam tak że musiałam w siebie wmuszać tę paprykę (galareta zawsze wchodzi bezproblemowo, kocham)
20:15 - III posiłek (w założeniu przedtreningowy) - 47B / 12T / 21WW
roladka z kurczaka, kiwi i truskawki
22:00 - IV posiłek (?) - 3B / 13T / 1WW
garść orzechów włoskich (z nerwów podjadam, lepiej to niż chipsy)
00:30 - V posiłek - 45B / 41T / 42WW
pół awokado, pieczeń wołowa i kubek gorącej czekolady na mleku
RAZEM: 146B / 100T / 101WW 1887kcal
Przegiełam dziś z tłuszczami. Ale ogólnie mam wrażenie że za mało węgli (jak już pisałam powyżej).
Od poniedziałku spróbuję bardziej zbilansowany rozkład:
160gB
50gT
180gWW
1810kcal
Dam temu tak 2 tygodnie i zobaczę czy przy takim rozkładzie też będę mieć te mdłości i zawroty głowy.
Bo w ciąży to ja na pewno nie jestem
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-02-26 08:38:00
Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
...
Napisał(a)
Mayu, a Ty w tabelce z treningu podajesz ciężary samych kółeczek rozumiem? jaką sztangą robisz wyciskanie, tj. czy wiesz ile ona waży? i to samo w przysiadzie?
...
Napisał(a)
Żyrafko, w przysiadzie to takie małe sztangi które w całości tyle ważą, w wyciskaniu na skośnej hantelki (podana waga jednego, czyli x2 powinno być, na przyszłość zaznaczę), 2b, 3a i 4 to na maszynach (wy to na klocki podajecie, ja mam oznaczoną wagę klocków), a przy wznosach z opadu to krążki które udało mi się zakosić chłopakom na chwilę
Mówiłam że cieniasek ze mnie... Ale to był mój pierwszy trening siłowy w życiu.
Mówiłam że cieniasek ze mnie... Ale to był mój pierwszy trening siłowy w życiu.
Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
...
Napisał(a)
Maya ale w czym problem. Tzn jak sie czujesz? Opisz dokładnie o co chodzi, i po których posiłkach
A ten trening, to nie żartuj nie robi sie serii rozgrzewkowej mając 15 ruchów w serii właściwej, do tego rozgrzewać się nie trzeba i dołożyć możesz spokojnie na sztangę co widać po rozpisce tylko sie cackasz ze sobą
A ten trening, to nie żartuj nie robi sie serii rozgrzewkowej mając 15 ruchów w serii właściwej, do tego rozgrzewać się nie trzeba i dołożyć możesz spokojnie na sztangę co widać po rozpisce tylko sie cackasz ze sobą
Poprzedni temat
stojaki,lawka>sprzet
Następny temat
ćwiczenia
Polecane artykuły