Grzegorz - wujek dobra rada
a powaznie, to tak jak mowilem - uwazam, ze nie warto sie wypowiadac o underze dobry/niedobry w danej chwili, jesli bralo sie go wczesniej, niz 6 miesiecy temu. za szybko sie sytuacja zmienia - stad zaznaczam, ze bilem pierwszy wypust i bylem zadowolony. jak jest teraz - sprawdze, to bede mogl powiedziec, a do tej pory o sytuacji obecnej sie nie wypowiadam.
chcialbym tylko zwrocic uwage na jedna rzecz, ktora tu czasem umyka. sporo zalezy od dostawcy prochu. otoz te proszki bardzo rzadko zblizaja sie do 100% deklarowanej zawartosci hormonu. a dodatki/wypelniacze moga byc bardzo (nie)ciekawe - np. sladowe ilosci pestycydow, substancji rakotworczych wykorzystywanych w produkcji rozpuszczalnikow do farb, etc. na zachodnim forum kolezka zrobil analize proszku (bo cos mu tren nie podchodzil, problemy robil) i dostal cala tablice mendelejewa, hormonu oczywiscie bylo mnie, niz zadeklarowano.
wiec - w przypadku kazdego undera, czy domowego wypieku - mozliwa jest lipa nie bedaca bezposrednio bledem producenta. oczywiscie nie mowie o sytuacji, kiedy towar calkiem nie dziala - bo to oczywisty walek, ale tzw "zanizone stezenie" nie zawsze jest wynikiem zlej woli producenta. tak samo z bolesnoscia. o ile test jeszcze da sie zbadac przez badania krwi, to inne hormony ciezko.
i to pisze nie o brd, alchemii, atomicu, pmp - tylko o kazdym underze. choc pewnie niektore maja lepszych dostawcow proszku, inne gorszych - takie zycie.