WARTOŚCI WSCHODU - Jaki wpływ realny na nasze życie?

Urke: bredzisz.

a) pojęcie "wschód" jest na tyle szerokie, że zaczyna się w Turcji, a kończy na Polinezji. Co rozumiesz przez "wschód"?
b)co to są "wartości"? Bo na pewno nie wspomniane przez Ciebie "rytuały" czy "kultura".
c) jakie "wartości" występują na "wschodzie", a nie występują na "zachodzie"?

Jak odpowiesz na te trzy pytania, będzie podstawa do dyskusji.

"jakie "wartości" występują na "wschodzie", a nie występują na "zachodzie"?"

mnie sie wydaje ze chodzi tu o czczenie mistrza maty i danej sztuki dzien dobry TYLKO dlatego ze JEST
roznego rodzaju przysiegi klanianie sie do obrazkow itd...
dla mnie to bzdura i zalatuje sekciarstwem

wedlug mnie zupelnie niepotrzebne bo wole jak ktos sobie u mnie wyrobi autorytet niz mam nakazane "z gory" ze to jest moj idol oraz mam postepowac i myslec jak on

ja osobiscie wlasnie staram sie unikac "tradycyjnych SW" glownie ze wzgledu na to cala otoczke...

Mnie też trochę śmieszy jak niektórzy nasi robią z siebie na siłę azjatów Sporty walki są pod tym względem zdrowsze, poza tym tam trener może być lepszy lub gorszy ale raczej nie robi z siebie bożyszcza, najwyższego autorytetu i innego guru.

Kto nie urodził się lub ewentualnie nie spędził wielu lat w danej kulturze nigdy jej do końca nie przyswoi jako własnej.
Nie uważam też, żeby kultura uogólnionego "Wschodu" stała wyżej od naszej i niosła ze sobą jakieś super wyjątkowe wartości.
Szanuję i chętnie poznaję inne spojrzenie na świat, ale nie będę się przerabiać na kogoś, kim nie jestem.

Każdy sport kształtuje charakter, nie potrzeba do tego egzotycznej otoczki, ale zdaje sobie sprawę, że dla wielu osób jest ona niezbędna, żeby poczuć się wyjątkowo

Aha, lubię tajskie odwołania do tradycji ale kłanianie się obrazkom, zwracanie do instruktora per 'sensei' nawet na ulicy i inne takie to już dla mnie lekkie przegięcie.

Zmieniony przez - searme w dniu 2010-01-28 14:09:38

Dobra, temat raczej się nie rozwinie, to może nie zaśmiecać działu i skasować. Zupełnie nie o to mi chodziło. Mój ojciec nie miałby problemu w zrozumieniu potocznego określenia "wartości wschodu", nawet sąsiadka z pod trójki- pani Krysia, która jest alkocholiczką coś by tam z siebie wykumała. I tak, chodziło mi też o Turcję i Polinezję jeśli ktoś trenuje czy fascynuje się tamtejszą kulturą. Pzdr.

nie idzesz troche za daleko sugerujac ze jestemy *****ami mniej kumatymi od Twojej sasiadki-alkoholiczki?

zalezy co pojmujesz przez "interesuje" bo mozna wiedziec to i owo(znac jakies ceikawoski) lub tym zyc w obu przypadkach ktos sie interesuje tylko w innym stopniu...

wlasnie to Ty jestes niezbyt rozgarniety bo nie mozesz wytlumaczyc("wyslowic") o co Ci chodzi i co masz na mysli
jasne po co sie troche wysilic i sprecyzowac temat jezeli mozna skwitowac w stylu "nie bede wam tlumaczyl bo i tak nie zalapiecie"

Urke, poprosiłem Cię o odpowiedź na 3 proste pytania.
Skoro nie umiesz na nie odpowiedzieć, to poproś o pomoc ojca i sąsiadkę-alkoholiczkę.

Założę się, że gdy się zastanowią to będa mieli poważne problemy z ustalenim czym naprawdę sa dla nich "wartości wschodnie".

Stef: szacunek dla mistrza, kłananianie się obrazom są także elementami wielu kultur zachodnich.

Kolega robi sobie ze mnie jaja

Jeśli faktycznie jednak poz twoimi możliwościami intektualnymi jest zrozumienie zdania "wartości jakie niosą ze sobą kultury wschodu", to ja naprawdę nic nie poradzę. Tylko Cynik nie pisz, że jak kultura może ze sobą cokolwiek nieść? Na plecach niby?....

Tak masz pierwsze z brzegu : http://pl.wikipedia.org/wiki/Wartości

ok, w miarę mamy ustalone co rozumiesz przez wartości (choć watpię, bo wrzuciłeś ochłap z wikipedii, a nie własne słowa - co może wskazywać, że nie potrafisz ująć w słowa tego jak rozumiesz "wartość".

Teraz ustalmy, czym są "wschodnie" wartośći, klasycznie, po arystotelesowsku - jakie wartości są właściwe tylko dla Wschodu, a nie ma ich na Zachodzie ( bo występujące i tu i tu sa ogólnoludzkie)?

Hm, zatem mam do czynienia z tytanem intelektu, skoro jest to jedynie ochłap. Tytan ów twierdzi też, że przytoczony tekst jest tym co rozumiem jako wartość, zakładając tym samym, iż moje rozumienie pojęcia wartość ma wpływ na zawartość wikipedii. Muszę przyznać, że mi to pochlebia, aczkolwiek sugeruje wiarę w jakieś bliżej niesprecyzowane niezwykłe zdolności mego umysłu.

Po przytoczeniu ochłapu z wikipedii nie sądzę, aby było konieczne tłumaczenie, czym są zachodnie a czym wschodnie wartości. Nie ma też powodu od razu, a tym bardziej zanim się wyłuszczyło czym są, stawiać w opozycji do innych - np wschodnich wartości vs zachodnich.

Jedynym, co warte wydaje mi się doprecyzowania, jest brak określenia "daleki".

Kolego Urke, po wcześniejszych postach wydawało mi się, że masz wiele fajnych rzeczy do powiedzenia, proszę kontynuuj pierwotne zamiary - nie używaj argumentum ad ignorantiam. Sprecyzuj co miałeś na myśli i będzie po krzyku, bo chyba umiesz precyzyjnie wypowiadać swoje myśli - moja 10 letnia córka, radzi sobie z tym wyśmienicie (taki żart w kontekście sofistyki). Chyba, że nie chcesz sprecyzować żadnych twierdzeń i zależy Ci tylko na tym, by ktoś palnął coś co można wykorzystać jako argument, że na SFD są dewianci, którzy przeczą ogólnie przyjętym wartościom, albo cholera wie co? Dla niektórych takie stwierdzenie były by w tym momencie bardzo przydatne....

Zmieniony przez - MarKosTSD w dniu 2010-01-28 17:27:15