Ała :>
Dzieki za wypowiedzi chlopaki
tylko szkoda ze czytam to wlasnie teraz gdy juz jest po fakcie no to zaczynam story:
wychodze ze szkoly dzis widze ze gosc na mnie czeka , ide spokojnie a koles do mnie " no co kocie !? juz speniales ?! ja na to spokojnie "nie"
za mna szlo 5 qmpli z klasy ze by wrazie gdyby gosc mnie masakrowal albo przygniutl to mi pomoga , obok naszej szkoly jest taki duzy park i tam miala sie odbyc walka ... no to poszlismy , sciagnolem kurtke i plecak stanelismy na przeciwko siebie i koles dalej wyjezdzal do mnie z tekstami " no co kocie !? " ( kocie mowil bo ja jestem z 1 klasy a on z 3 ) =]koles podszedl do mnie i mnie popchnol i sie zaczol smiac , zebralem wszytkie sily i wyjechalem mu z prwym strzalm centralnie w sam nos :> krew mu poleciala , widzialem ze sie na mnie szykuje to przywalilem 2 raz gdzies w policzek i jeszcze raz ... koles sie skulil i zaczol sapac.. myslalem sobie ze teraz pewnie mnie rozedrze.. koles wyjol chusteczki z kieszeni i wytarl sobie nos , wyprostowal sie i powiedzial cos w stylu " e pie****e " ubral plecak i w tyl zwrot razem ze swoimi qmplami ...
jeszcze rzucili do mnie haselko w stylu " ciesz sie ze nie byl dzis w formie..." jaka zenada :D i tak sie skonczylo nie uderzyl mnie ani raz popchnol mnie tylko ale ciesze sie ze sobie poradzilem
lapcie sogi za wczesniejsze wypowiedzi
))
Stand and Fight for Your Rights.