bjj

Po duszeniach raczej się na zawodach odpływa, niż w klubie. Jw. ufohedin napisał - nie bój się klepać - żanda ujma na ego/honorze.

peace

Wg mnie właśnie świadczy dobrze o Tobie. Nie zdajesz sobie sprawy jaką plagą są tacy heroiczni zawodnicy na sparingach, co to za cholerę nie odpuści i nie będzie klepać. A Ty nie wiesz co robić, bo ręki przecież mu nie złamiesz, zadusić też byś raczej nie chciał, a ten dalej zaciska zęby z bólu ale cały czas próbuje. Pokora zawsze mile widziana, zwłaszcza u początkującego

Wiadomo, wyjście być może jakieś znajdziesz ale wg mnie trzeba wiedzieć (zwłaszcza w takich sportach) kiedy należy się poddać.

oki dziękuje za rady

ja niestety zrezygnowalem z bjj wlasnie ze wzgledu na to ze nie pasjonowala mnie walka na plecach . Sparingi faktycznie zaczynaly sie z "kolan" . U mnie byly raz na tydzien obalenia typu zapasnicze wejscie w nogi i rzut przez biodro i obrona przed wejsciem takim i te mi sie bardziej podobaja , ale byly traktowane jako 2gi plan.
A z odklepywaniem to odklepuj, po to sa treningi bo jak przeciagnie ktos dzwignie to bedzie mogla byc kontuzja