"Dan" Freestyle Taekwondo & Kickboxing - Emerytowany Doradca w "Stylach Tradycyjnych"
życie dla zdrowia - życie dla pasji
Ale na pewno nie tak jak jest teraz ---> zapiszesz się, dasz kasę, kopniesz to, kopniesz tamto, zrobisz kilka pompek, odpowiesz na teleturniejowe pytania i witamy w nowym, lepszym świecie...
Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti
Raczej ustapić niż zranić,raczej zranić niz okaleczyć,raczej okaleczyć niż zabić,prędzej zabić samemu,niż dać się zabić.
Natomiast jeśli ktoś poważnie myśli o treningu, nie jest początkującym czy dzieckiem, to głównym celem powinno być by jak najwiecej się nauczyć, a stopnie nie powinny mieć żadnego znaczenia, no chyba ze ktoś lubi ozdóbki
bujing yishi bu zhang yi zhi
Prawdą jest, że dla niektórych pasy stanowią sens życia w dojo. Zdaje się wręcz, że zachowują się jakby zdobywali kolejny level w grze, a nie pokonywali jakiś stopień rozwoju. Wręcz czasem widać z każdym stopniem postępujące buractwo niektórych typów.
Prawdą jest, że niektóre organizacje stanowią sens swego istnienia na "robieniu pasów". Oczywiście poprzez system płatnych egzaminów.
Prawdą jest też, co pokazują różne przykłady zawodnicze, że kolor pasa nie stanowi "bariery potencjału" chroniącej przed KO.
Ale prawdą jest też, że aby trafić do młodego człowieka, trzeba mu postawić cel który będzie wyraźny, namacalny i osiągalny w sensownym przedziale czasu. Inaczej młodzieniec lub młódka zniechęcą się i wrócą do konsol i MMORPGów. To dal nich - IMHO - są pasy.
Ale rolą sensei (ładne słowo, po polsku oznacza przewodnika, a nie TurboDymoMistrza) jest w miarę rozwoju adepta uzmysłowić mu, że kolor pasa jest tylko pewnego rodzaju umową wewnątrzorganizacyjną, a umiejętności, czy inne wartości, które wynosi z treningów są jego dobrem obiektywnym. Że kolejny kolor tęczy na obi nie powinien być celem samym w sobie.
Reasumując: pasom należy przywrócić ich rolę "pomocy naukowej", a odebrać rolę celu kształcenia. I to jest zadanie każdego, kto jest instruktorem, trenerem, sempai, sensei, sifu, soke czy supermisiem (zależnie od praktykowanej SW) i z tego tytułu uczy innych.
No to sobie pomarudziłem, choć chyba niewiele wniosłem do rozmowy
Pozdrawiam!
Denerwować się, to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Jeden z trenerow zapytal mnie na poczatku moich treningow - chcesz zdawac na pasy? odpowiedzialem ze mnie interesuje jedynie skutecznosc...
I to chyba jest kwintesencja wszystkiego - ćwiczymy SW dla siebie i każdy ma swój CEL. Pasy nie znikną, bo zabraknie tych wszystkich którzy chcieliby moc się pochwalić "czarnym pasem" w danej sztuce walki, tak jak nie znikną zawody, bo zawsze są tacy którzy chcą być "mistrzami powiatu" czy czegoś tam.
I tu kłania się podstawa SW:
droga samodoskonalenia, którą wybierasz ty sam...
PROUD TO BE STEROIDS FREE
trenować jak myśląca maszyna, walczyć jak myślące zwierze
http://www.bushido24.pl
Masz pytania dotyczące sztuk walki? Przeczytaj FAQ:
http://www.sfd.pl/PRZECZYTAJ_ZANIM_ZAŁOŻYSZ_NOWY_TEMAT.-t406577.html
Z drugiej stroni, SW to droga militarna porządek powinien bycz, na każdym etapie jest inna wiedza.
Jeżeli pas st, staje się celem, to jest kolekcjonerstwo.
SW powinna być pracą nad samym sobą.
Każdy ma swoje własne tempo, o ile nie szkodzi nikomu niech się rozwija, wedle własnego uznania.
http://www.bushido24.pl
Masz pytania dotyczące sztuk walki? Przeczytaj FAQ:
http://www.sfd.pl/PRZECZYTAJ_ZANIM_ZAŁOŻYSZ_NOWY_TEMAT.-t406577.html