Chyba będę musiał zmienić taktykę, ostatnio w ciągach poczułem spore obciążenie z krzyżu i w ogóle na co dzień czuję skutki ciężkich treningów. Wydaje mi się że rzuciłem się na ciężary jak szczerbaty na suchary. Mój staż to zaledwie rok więc mam wrażenie że mój organizm nie jest jeszcze gotowy na takie żyłowanie, nie chciałbym za wcześnie skończyć przygody z powodu kontuzji.
Wiele z tego treningu chyba nie wycisnę, pora chyba na sprawdzian i zmianę taktyki. Myślę że powinienem trochę jeszcze się wzmocnić, nabyć mięśnia. Moja waga wcale nie sugeruje że mam czym dźwigać.
Może jakiś trening z większą objętością i stopniowym zwiększaniem obciążeń, może system każda partia 2xtydzień, może coś w systemie WSB a w sumie w systemie
FBW 5,10,15 też inni mają całkiem spore przyrosty siły np. Wuchta.
Myślę że coś wspólnie uda nam się wymyślić.
Mam jeszcze sporo czasu więc nie ma ciśnienia na żyłowanie wyników ponad wszystko, muszę się do tej siły przygotować by za szybko nie skończyć o lasce
Zmieniony przez - grrubas w dniu 2009-10-12 19:11:32
Senegroth
Każdy dzień mam rozwalony "w pietnaście"....
grrubas
.
