Nowinki ze Świata!!

*Karolina Mor 53,57

Amerykanin Tyson Gay wygrał bieg na 100 m podczas mityngu Super Grand Prix IAAF w Sztokholmie.
Wyniki:

mężczyźni:
100 m (wiatr +2,6 m/s)
1. Tyson Gay (USA) 9,79
2. Darvis Patton (USA) 9,95
3. Asafa Powell (Jamajka) 9,98
400 m - pierwsza seria
1. Jeremy Wariner (USA) 44,83
2. Michael Bingham (W.Brytania) 45,49
3. Kerron Clement (USA) 45,83
400 m - druga seria
1. Ricardo Chambers (Jamajka) 45,54
800 m
1. Boaz Kiplagat Lalang (Kenia) 1.47,11
2. Jurij Borzakowski (Rosja) 1.47,34
3. Oleksandr Osmołowicz (Ukraina) 1.47,35
1000 m
1. Belal Mansoor Ali (Bahrajn) 2.16,55
2. Geoffrey Kipkoech Rono (Kenia) 2.16,82
3. Abubaker Kaki (Sudan) 2.16,98
110 m ppł
1. Dayron Robles (Kuba) 13,11
2. Joel Brown (USA) 13,38
3. Jason Richardson (USA) 13,43
wzwyż
1. Jesse Williams (USA) 2,30
2. Jarosław Rybakow (Rosja) 2,30
3. Jaroslav Baba (Czechy) 2,27
tyczka
1. Jesper Fritz (Szwecja) 5,61
. Maksym Mazuryk (Ukraina) 5,61
3. Steven Hooker (Australia) 5,61
kobiety
200 m
1. Allyson Felix (USA) 21,88 najlepszy w tym roku wynik na świecie
2. Debbie Ferguson-McKenzie (Bahamy) 22,23
3. Kerron Stewart (Jamajka) 22,72
1500 m
1. Christin Wurth-Thomas (USA) 4.03,01
2. Shannon Rowbury (USA) 4.05,47
3. Hannah England (W.Brytania) 4.06,28
100 m ppł
1. Priscilla Lopes-Schliep (Kanada) 12,51
2. LoLo Jones (USA) 12,52
3. Brigitte Foster-Hylton (Jamajka) 12,57

Jeszcze w niedzielę nie było wiadomo, czy Adam Kszczot (RKS Łódź) znajdzie się w reprezentacji kraju na lekkoatletyczne mistrzostwa świata w Berlinie (15-23 sierpnia). Do minimum na 800 m zabrakło mu niewiele - 32 setnych sekundy. Jednak zawodnik dostał od zarządu PZLA kredyt zaufania. Odpłacił się w mityngu w Lahti rekordem Polski na dystansie 600 m - 1.14,55.
Wynik ten jest jedynie o 0,14 s gorszy od dziewięcioletniego rekordu Europy Włocha Andrei Longo - 1.14,41. Najlepszy rezultat na świecie należy do Amerykanina Johnny'ego Gray'a i wynosi 1.12,81.

Poprzednim rekordzistą Polski był Marek Plawgo, który 30 kwietnia 2005 roku przebiegł 600 m na stadionie w Bogatyni w 1.16,1, przy pomiarze ręcznym.

Podczas mityngu lekkoatletycznego Pedro's Cup, który odbędzie się 15 września w Szczecinie pod patronatem Onet.pl, inaczej niż w latach ubiegłych, to nie zagraniczni sportowcy będą gwiazdami. O nowej sytuacji mówi Artur Partyka, członek zarządu Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
Przed nami kolejna edycja mityngu lekkoatletycznego Pedro's Cup. Ze względu na ostatnie sukcesy Polaków podczas mistrzostw świata w Berlinie, zapowiada się interesująca rywalizacja.

- Tak, dlatego zapraszam już teraz wszystkich kibiców na stadion w Szczecinie imienia Wiesława Maniaka. Zapowiada się start dziesięciu mistrzów świata z Berlina oraz wiele, wiele rewanżów: Piotrek Małachowski będzie rywalizował ze swoim pogromcą Niemcem Robertem Hartwigiem, Amerykanin Reese Hoffa i Christian Cantwell powalczą z Tomkiem Majewskim, wreszcie Sylwester Bednarek zmierzy się z Jarosławem Babakowem. Tych rewanżów będzie bardzo dużo. Mam też nadzieję, że uda się wystartować Anicie Włodarczyk. Może zdoła dojść do siebie po radości - w cudzysłowie - po rekordzie świata okupionym kontuzją w stolicy Niemiec i będzie mogła również przyjechać do Szczecina.

To świetnie dla widowiska, że w tych rewanżach biorą udział polscy zawodnicy.

- Tak, jesteśmy w czołówce światowej i mamy zawodników, którzy prezentują najwyższy poziom. Zdobywają oni, bądź biją się o te najcenniejsze trofea. To cieszy i napawa optymizmem. Dużą wartością tych zawodów będzie fakt, że będziemy mogli przywitać ich i podziękować za wspaniałe sukcesy. Myślę, że kibice również dołączą się do tych podziękować i zgotują naszym znakomitym zawodnikom wspaniałe powitanie.

W końcu mamy w naszym kraju taką sytuacje, że mityng możemy budować wokół polskich gwiazd. Wygląda na to, że Asafa Powell będzie teraz niejako na dostawkę.

- Nie możemy tak mówić, bo to wciąż wybitny lekkoatleta. Uczestnik najszybszego biegu na 100 metrów w historii. Nie jest wykluczone, że będzie rywalizował w Szczecinie z Amerykaninem Tysonem Gayem. Czynimy starania, by tak właśnie się stało. Rzeczywiście nasi zawodnicy będą głównymi aktorami tego mityngu i tylko trzeba się z tego cieszyć.

Wysłuchał - Tomasz Kalemba, sport.onet.pl

Z wielką pompą i przy wypełnionych trybunach stadionu im. Wiesława Maniaka odbył się mityng Pedro's Cup. Kibice w Szczecinie byli świadkami wielu wspaniałych pojedynków.

Szymonowi Ziółkowskiemu udał się rewanż za mistrzostwa świata. Nasz młociarz pokonał ozłoconego w Berlinie Słoweńca Primoża Kozmusa. Koronę zachowała z kolei tyczkarka Anna Rogowska. Mistrzyni globu sprzed kilku tygodni przefrunęła nad poprzeczką zawieszoną na wysokości 4.70 i to dało jej dziewiąte tegoroczne zwycięstwo. Monika Pyrek skoczyła 4.40 i uplasowała się na 5. pozycji (tuż za nią była Joanna Piwowarska z 4.20).

Kibice byli świadkami kolejnego emocjonującego konkursu skoku wzwyż z udziałem Sylwestra Bednarka i Jarosława Rybakowa. Obaj skoczyli 2.30 i ex aequo uplasowali się na pierwszym miejscu. Dla młodego Polaka to trzeci udany skok w karierze na 2.30 i wyżej.

W rywalizacji dyskoboli Piotr Małachowski rzucił 65.14 m, co wystarczyło do zajęcia 4. miejsca. Klasą dla siebie był dwukrotny mistrz olimpijski, Virgilijus Alekna, który zwyciężył z wynikiem 68.53.

Tradycyjnie już niezwykle emocjonujący był konkurs kulomiotów. Kwestia zwycięstwa rozstrzygnęła się dopiero w ostatniej kolejce. Najpierw granicę 21 metrów pokonał Tomasz Majewski, ale wypadł z koła. Chwilę później Christian Cantwell uzyskał 21.49 m i to mistrz świata wygrał szczecińskie zawody. Majewski był drugi z rezultatem 20.91.

Wspaniale zakończył sezon nasz płotkarz Artur Noga. Przed mistrzostwami świata miał kłopoty zdrowotne. Teraz wygląda rewelacyjnie i w Szczecinie uzyskał swój najlepszy tegoroczny wynik, zwyciężając z czasem 13.35. Anna Jesień była 4. na 400 m pł (55.57), a Marcin Lewandowski drugi na 800 m (1:46.82).

Na deser kibice zobaczyli dwa sprinty. Najpierw Tyson Gay zdecydowanie wygrał 200 m (20.21), a chwilę później Asafa Powell we wspaniałym stylu zwyciężył na dystansie o połowę krótszym z rezultatem 9.82.

Komplet wyników na stronie

http://www.domtel-sport.pl/

Polscy miotacze, Piotr Małachowski i Olgierd Stański, zajęli 4 miejsce w dyskobolowym konkursie par rozegranym w Tallinie na zakończenie 2. konferencji dot. rzutu dyskiem. Nasi zawodnicy uzyskali łączny wynik 119.78, triumfowali Estończycy Gerd Kanter i Aleksander Tammert - 126.39.

Wyniki konkursu par w dysku
1. Estonia 126.39 (Gerd Kanter 66.85, Aleksander Tammert 59.54)
2. Europa 123.43 (Virgilijus Alekna LTU 65.55, Gerhard Mayer AUT 57.88)
3. Rosja 122.83 (Bogdan Piszczalnikow 63.58, Stanisław Aleksiejew 59.25)
4. Polska 119.78 (Piotr Małachowski 62.24, Olgierd Stański 57.54)
5. Niemcy 117.99 (Robert Harting 62.84, Markus Münch 55.15)
6. Finlandia 117.02 (Frantz Kruger 59.83, Mika Loikkanen 57.19)

Szok w Lekkoatletycznym świecie. Badania przeprowadzone na zlecenie IAAF wykazały, że Caster Semenya - złota medalistka mistrzostw świata w biegu na 800 metrów - nie ma macicy, lub jajników - informują światowe media.

ŹRÓDŁO: Wirtualna Polska

Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych jest gotowe zdyskwalifikować Semenyę oraz radzi jej natychmiastową operację, ponieważ jej stan niesie poważne zagrożenie dla zdrowia. IAAF nie wyklucza także odebrania jej złotego medalu wywalczonego na mistrzostwach świata w Belinie w biegu na 800m.

Wyniki badań przeprowadzonych po mistrzostwach, w trakcie których rozgorzała dyskusja, czy lekkoatletka jest kobietą czy mężczyzną wykazały, że jest ona hermafrodytą - osobą wykazującą cechy obu płci. Organizm biegaczki produkuje trzy razy więcej testosteronu, niż organizm przeciętnej kobiety. Według nieoficjalnych jeszcze informacji, przeprowadzone testy miały wykazać w jej ciele wewnętrzne jądra, męskie narządy płciowe, produkujące testosteron.

Sprawa jest niezwykle delikatna i ma też swoje podłoże polityczne. Zaraz po rozpętaniu afery wokół płci zawodniczki rząd RPA wziął ją pod opiekę. Złożono nawet skargę do komisarza ONZ ds. obrony praw człowieka, zarzucając IAAF rasizm i seksizm. Jeżeli jednak pełne wyniki badań, które mają napłynąć jeszcze w tym tygodniu, potwierdzą wstępne doniesienia, medal zostanie zawodniczce odebrany. Informator "Daily Telegraph" zapewnia, że wszystko odbędzie się tak delikatnie jak tylko się da i zgodnie z procedurami. IAAF ma bowiem świadomość, że nie jest to wina samej Caster oraz, że jest to dla niej wielki dramat.

W mityngu Grand Prix w Szanghaju królował sprint. Na dystansie 100 m uzyskano drugie w historii lekkiej atletyki wyniki. Tyson Gay poprawił należący do niego rekord Stanów Zjednoczonych - 9,69. Szybciej biegał tylko Jamajczyk Usain Bolt - 9,58.
Wśród kobiet Carmelita Jeter uzyskała 10,64, a na listach wszech czasów wyprzedza ją tylko druga Amerykanka Florence Griffith-Joyner - 10,49. Wśród siedmiu startujących Polaków trzech znalazło się na podium - Anna Rogowska (SKLA Sopot), Monika Pyrek (MKL Szczecin) i Anna Jesień (AZS AWF Warszawa).

W skoku o tyczce dwukrotna mistrzyni olimpijska Rosjanka Jelena Isinbajewa wynikiem 4,85 zapewniła sobie zwycięstwo. Trzykrotnie próbowała o jeden centymetr - 5,07 poprawić własny rekord globu, ale tym razem było to za wysoko. Tuż za nią uplasowała się mistrzyni świata Rogowska - 4,60, a dziesięć centymetrów niżej skoczyła Pyrek i zajęła trzecią lokatą.
Na najniższym stopniu podium znalazła się także Jesień. W biegu na 400 m ppł uzyskała czas 55,29. Szybsza od niej była mistrzyni olimpijska i świata Jamajka Melaine Walker - 54,68 i Rumunka Angela Morosanu - 55,11.

Zawodnik Ósemki Police Marcin Lewandowski był czwarty na dystansie 800 m - 1.46,12. Wygrał Kenijczyk Augustine Choge - 1.45,10. Na 1500 m triumfowała Etiopka Gelete Burka - 4.02,15, a jako piąta linię mety przekroczyła Lidia Chojecka (KS Warszawianka) - 4.05,81.

Jedno okrążenie najszybciej pokonał mistrz olimpijski Amerykanin LaShawn Merritt - 45,28, a na siódmym miejscu znalazł się Marcin Marciniszyn (WKS Śląsk Wrocław) - 47,15. Nie powiodło się Małgorzacie Trybańskiej (KS Warszawianka), która w trójskoku miała trzy nieudane próby. Najdalszą odległość sędziowie zmierzyli Rosjance Tatianie Lebiediewej - 14,72.

W cieniu sprinterskich wyników swój powrót na bieżnię zaliczył mistrz olimpijski z Aten Liu Xiang. Chińczyk po ponadrocznej przerwie - operacji ścięgna Achillesa i rehabilitacji, przed własną publicznością przegrał tylko z Amerykaninem Terrencem Trammellem. Na 110 m przez płotki uzyskali ten sam rezultat - 13,15 i dopiero foto finisz rozstrzygnął o kolejności.

Zmieniony przez - sprinterek w dniu 2009-09-20 20:24:12

Koza Nosa, która przed kilkoma tygodniami została zgłoszona do norweskiego półmaratonu Birkenbeinerlopet, ukończyła go w niedzielę na 440. miejscu w swojej klasie i pozostawiła za sobą 250 biegaczy. Ogółem w imprezie startowało 9 tys. uczestników.
"Nosa biegła z oficjalnym numerem startowym i przebiegła całą trasę biegu bez zbaczania i jej wynik zanotowany jest w oficjalnym protokole biegu. Czas - 2:31.21 - zmierzony na mecie jest nowym rekordem świata na dystansie 21 kilometrów w klasie ... kóz" - poinformowali organizatorzy.

Nosa była też głównym gościem magazynu sportowego w norweskiej telewizji w niedzielę wieczorem.
"Wynik byłby o wiele lepszy, lecz Nosa, pomimo że była w świetnej formie straciła zbyt wiele czasu na punktach posiłkowych. Podczas kilku miesięcy treningów na trasie biegu nie było dodatkowego żywienia i właśnie tym elementem imprezy Nosa była zaskoczona i zachwycona. Poza tym na pierwszych kilometrach była nieco stremowana ogromną ilością widzów, którzy gorąco ją dopingowali" - powiedział właściciel kozy Jan Frenningsmoen.

Frenningsmoen mieszka w Skramstadseter Stue niedaleko historycznej trasy biegu i trenował z kozą przez kilka miesięcy. "Dlatego też organizatorzy zgodzili się na uczestnictwo Nosy, ponieważ świetnie zna trasę, lepiej niż wielu innych uczestników biegu" - powiedział biegacz. 48-letni właściciel i koza biegli w jednej klasie.

Do startu najsłynniejszego polskiego maratonu pozostały 3 dni. Czeka nas wielkie wydarzenie w samym centrum stolicy – nie tylko dla fanów sportu.
Przedstawiamy najważniejsze fakty Maratonu Warszwskiego i wydarzenia dotyczące imprezy:

· Rekordowa frekwencja – tegoroczny maraton będzie największym w historii. Spodziewamy się około 3500 uczestników w maratonie i ponad 230 drużyn w sztafecie Ekiden. Zapisy trwają do ostatniej chwili – biuro zawodów zostanie zamknięte godzinę przed startem maratonu.
· Rekordy sportowe – Maraton Warszawski przyzwyczaił nas dzięki szybkiej trasie to wysokiego poziomu sportowego. Doskonała forma Polaków i jak zawsze mocni Afrykańczycy gwarantują, że i tym razem zobaczymy wielki pojedynek. Czy padnie 5 rekord trasy z rzędu?

· Trasa – Szybka i łatwa. Biegacze pobiegną m.in.: ulicą Marszałkowską, Traktem Królewskim, Mostem Gdańskim i Świętokrzyskim oraz tunelem wzdłuż Wisły.

Skrócony program imprezy:

· W Sobotę o 9.30 wystartuje 5. warszawska sztafeta Ekiden. 230 drużyn zmierzy się z dystansem maratonu.

· Sobota, 14.30 – Warsztaty Biegowe – cykl prelekcji poświęconych bieganiu poprowadzą najsłynniejsi polscy biegacze, trenerzy i fizykoterapeuci.

· Sobota, 15.00 – Aktywna Sobota, czyli rekreacyjna zabawa dla wszystkich. Cykl imprez zakończy się o godz. 19.00

· Niedziela, 9.00 – Start 31. Maratonu Warszawskiego