Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Teraz staram sie pływać 2-3 razy w tygodniu po ok 1000m (kraul głównie),bezdech trenuje żadziej raz w tygodniu(czasem wogóle), teraz tak wychodzi bo co drugi dzień ćwiczymy z kumplem na siłowni , a jeżeli chodzi o efekty to nie bardzo Ci moge powiedzieć po ilu treningach zauwazysz poprawe . Ja np po ok 15 treningach zmniejszyłem ilość wydechów z 20 na 15 ,a poźniej było troszke trudniej ale jakoś da się zejść do 10.
Conan łap soga na zachęte ,i nie przesadzaj z treningiem.
Szacuny
3
Napisanych postów
397
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
6680
ok dzieki za soga i nawzajem
w sumie to nie jestem tak zapelnie zielony w tym temacie mam uprawnienia pletwonurka ora mlodszego ratownika niedlugo zaczynam wodnego
plywam tez od dlugiego czasu jednak bezdechem zaczolem interesowac sie glownie od momentu zrobienia uprawnien pletwonurka
chodze na basenik i plywam czasem pocwicze bezdech ale nie mam na tyle czasu na trening ile bym chcial oprocz basenu jest jeszcze silownia szkola i inne rzeczy
ale musze sie chyba bardziej zmobilizowac i przylozyc sie do treningow dzieki za wypowiedzi
Szacuny
6
Napisanych postów
528
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
7749
rok temu 69 metrów na basanie
2 ; 50 sekund na łózku :D
ale to bylo rok temu teraz mi zal mozgu troche ;D heheh
i ten tego bardzo duzo zalezy od szybkosci plyniecia np moj koelga teoretyucznie dluzej wytrzymoj bez oddechu niz ja bo ponad 3 minuty ale jego rekord to 61 metrow wiec..............
cwiczylem pare miechow zanim mi sie to udalo ;)
Pannowac nad sobą - to najwyższa władza.
Allach wziął różę, lilię, gołębicę, węża, trochę miodu,
jabłko z Morza Martwego i garść pyłu.
Kiedy spojrzał na mieszankę, zobaczył kobietę.
Szacuny
3
Napisanych postów
397
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
6680
odswieze temat
a wiec poprawilem troche moj wynik obecnie przeplyne 1.5 basenu 25-cio metrowego ale daze do 50 mysle ze to absolutne minimum jesli chce sie pobawic w nurkowanie na bezdechu oczywiscie bez pletw a w pletwach 50 metrow jak na razie dam rade przeplynac
zastanawia mnie jedno dlaczego czesc z was pisze ze szkoda im mozgu nie bardzo rozumiem co ma bezdech do problemow z mozgiem szczerze mowiac ostatni przeczytalem ze bezdech moze poprawiac wrecz prace tego narzadu i przyczynic sie do pozytywnych aspektow w funkcjonowaniu organizmu (niestety nie potrafie powtorzyc o co dokladnie chodzilo jednak powodem poprawy jest poszerzenie naczyn podczas czestego wstrzymywania powietrza i lepsze ukrwienie)
a przeczytalem to jesli dobrze pamietam na grupie dyskusyjnej pl.rec.nurkowanie
czekam na wasze komentarze
Szacuny
6
Napisanych postów
528
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
7749
hmmmmmmm dla zwykłego smiertelnika o ile pamietam pare minut nieoddychania to juz moze na stałe uszkodzic mózg oczywisice jak ktos cwiczy to ten czas sie wydluza ;D Plywanie pod woda to jedno a pływanie pod woda do samych granic wytrzymałosci to drugie :D ale jak ktos ma ambicje to w gre wchodzi tylko to drugie
mistrzami sa Francisco Ferreras i Umberto Pelizzari, kolesie schodza na głebokosc 150 metrów wstrzymuja oddech na okolo 6 minut (na płytkiej wodzie moga nwet do 8 minut a nawet wiecej) najciekawse jest to ze potrafia kontrolowac bicie własnego serca i robic tak aby wiecej tlenu szło do mózgu ;D fajnie co? fajne jest tez to ze kazdy moze sie tego nauczyc hehhee oczywiscie trzeba miec pewne predyspozycje i czas na niezwykle ciezki trening :D
Pannowac nad sobą - to najwyższa władza.
Allach wziął różę, lilię, gołębicę, węża, trochę miodu,
jabłko z Morza Martwego i garść pyłu.
Kiedy spojrzał na mieszankę, zobaczył kobietę.
Szacuny
7
Napisanych postów
8031
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
28851
trening czyni mistrza, ale ja juz sie tym nie bawie bo kiedys na lekcji zemdlalem, z kumplem zawody robilismy, szedlem do tablicy caly czerwony i wkoncu cyk i leze na ziemi, hehe, trenujcie
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Gdzie lezy granica ludzkich mozliwosci? - Po 40 latach badan fizjolodzy zrozumieli, ze na to pytanie nie ma odpowiedzi - mówi dr Claes Lundgren z University of New York w Buffalo. Ciało ludzkie z punktu widzenia fizyki składa się głównie z płynów, niewielkiej ilości ciał stałych oraz gazów. W czasie zanurzenia cały układ podlega pod wodą ciśnieniu hydrostatycznemu. Płyny ustrojowe - pamiętamy to ze szkoły - są jak wszystkie ciecze praktycznie nieściśliwe. Podobnie części stałe. Inaczej dzieje się z gazami - przyrost ciśnienia powoduje proporcjonalne zmniejszenie objętości.
Płetwonurek wyposażony w akwalung oddycha powietrzem podawanym z butli przez automat, który precyzyjnie dopasowuje ciśnienie dostarczanego powietrza do panującego wokół ciśnienia hydrostatycznego. Dlatego płuca płetwonurka na głębokości 30 m wypełnia powietrze pod ciśnieniem 4 atm. W ten sposób równoważony jest nacisk wody na przestrzenie fizjologiczne wypełnione gazem - płuca, zatoki, uszy. Płetwonurek nie odczuwa praktycznie żadnych sensacji związanych z głębokością zanurzenia - żadnego uczucia nacisku, sprasowania itp.
Inaczej jest z nurkiem schodzącym w głąb z powietrzem zaczerpniętym jednym potężnym haustem na powierzchni. Choćby nie wiem jak się starał, to ciśnienie powietrza w jego płucach nie przekroczy na starcie ciśnienia atmosferycznego - zaledwie 1 atm. To powietrze jest bezlitośnie sprężane przez nacisk wody. Klatka piersiowa wydaje się dość sztywną konstrukcją, jednak pod wpływem ciśnienia i ona się kurczy. Jej obwód u dobrze zbudowanego Ferrerasa wynosi na powierzchni 125 cm, a na głębokości 160 m maleje do 80 cm. Spróbujmy kopnąć oponę swojego samochodu. Twarda, nieprawdaż? A to zaledwie 3 atm. Powietrze w płucach Ferrerasa podczas rekordowego zanurzenia było sprężone prawie sześciokrotnie silniej!
W latach pięćdziesiątych, gdy karuzela rekordów dopiero zaczynała się kręcić, fizjolodzy ostrzegali, że przekroczenie granicy 40 m bez akwalungu grozi zgnieceniem klatki piersiowej.
W 1956 r. Włoch Ennio Falco osiągnął 41 m - i jego żebra ocalały. W odpowiedzi naukowcy przesunęli granicę wytrzymałości do 100 m. Jacques Mayol pilnie studiował anatomię delfinów. Doszedł do wniosku, że układ oddechowy tych ssaków niewiele się różni od naszego - żadnych specjalnych przystosowań anatomicznych nie znalazł. W 1976 r. zaryzykował i zanurzył się na głębokość 101 m. Obrażeń nie odniósł. Wtedy odkryto efekt bloodshift - zjawiska fizjologicznego, które chroni zarówno płuca człowieka jak i delfina przed zgnieceniem na dużych głębokościach.
Nasz gatunek zachował pewne przystosowania do środowiska wodnego, nabyte prawdopodobnie w toku ewolucji. Każdy się może o tym przekonać rytmicznie zanurzając twarz w misce z bardzo zimną wodą i mierząc puls. Po kilku minutach nasze tętno wyraźnie zwalnia. Jest to jeden z elementów tzw. refleksu wodnych ssaków - adaptacji do środowiska wodnego, którą dzielimy z delfinami i fokami. Zwolnienie akcji serca ma na celu ochronę cennych zapasów tlenu, rozpuszczonego we krwi, przed marnotrawieniem w czasie szybkiego obiegu przez narządy. Bradykardia, jak lekarze nazywają to zjawisko, występuje u wszystkich nurków - tętno pod wodą obniża się przeciętnie o 30 proc. U rekordzistów jest znacznie mniejsze: u Ferrerasa zmierzono tylko 8 uderzeń na minutę, u Pelizzariego - 12.
Innym przystosowaniem jest przesunięcie krwi z organów chwilowo nieistotnych do najważniejszych dla podtrzymania życia. Obwodowe naczynia krwionośne kurczą się, krew w kończynach praktycznie przestaje krążyć - wszystkie zapasy gromadzą się w sercu i mózgu. Śledziona jest niewielkim organem wewnętrznym służącym do magazynowania i przetwarzania krwi. W czasie nurkowania z zatrzymanym oddechem kurczy się gwałtownie, wysyłając do układu krwionośnego dodatkową porcję erytrocytów. To przystosowanie pozwala na natychmiastowe zwiększenie o 10 proc. poziomu hemoglobiny - substancji kluczowej dla naszej gospodarki tlenem.
Najbardziej tajemnicze jest wspomniane bloodshift. Ferreras opowiada: - Gdy przekraczam głębokość 80 m, czuję, jak płuca zalewa mi płyn. Pierwszy raz doświadczając tego uczucia wpadłem w panikę, dzisiaj witam je z ulgą, gdyż świadczy, że zanurzenie przebiega prawidłowo. Według większości fizjologów w płucach Ferrerasa na głębokości 120 m nie ma już prawie wcale powietrza - wypełnia je osocze, płynny składnik krwi. Całe powietrze pobrane na powierzchni w potężnym wdechu o objętości 8 l zostaje sprężone do 0,4 l i zgromadzone w zatokach czaszki. Dlatego płuca nurka nie ulegają zgnieceniu, bo - jak wiemy - ciecz jest nieściśliwa.
W 1970 r. Confederation Mondiale des Activites Subaquatiques (CMAS), najbardziej szanowana organizacja płetwonurków na świecie, oznajmiła, że zaprzestaje notowania rekordów w kategorii no limits. Próby stały się zbyt niebezpieczne - przybrały charakter eksperymentów fizjologicznych i komercyjnego cyrku, straciły walor sportowego współzawodnictwa. Trudno nie przyznać racji temu stanowisku, ale co wiedzielibyśmy o możliwościach człowieka, gdyby nie odważni do szaleństwa nurkowie rekordziści?
Szacuny
6
Napisanych postów
1021
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
5315
El Guapo, SOG się należy, bardzo ciekawe tematy poruszyłeś...zawsze mnie ciekawiło jakie to uczucie gdy płuca są zalewane płynem...wrzucę jakąś fotkę dla okrasy tematu.
Szacuny
3
Napisanych postów
397
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
6680
do 80 metrow to mi duzo brakuje zreszta przypuszczam ze raczej nigdy nie osiagne tej glebokosci no chyba zeby....
w kazdym razie wczoraj zmobilizowalem sie i zrobilem sobie zestaw cwiczen na bezdech, sa to cwiczenia w stylu jedna dziurka nosa wciagasz druga wypuszczasz powietrze i kilka innych zrobienie calego zestawu trwa okolo 40 minut jednak po tej zabawie sprobowalem bezdechu statyczneo i nastapilo mile zaskoczenie wytrzymalem 2 minuty
od dzisiaj wiec robie codziennie taki trening do tego basenik a moze do lata uzyskam calkiem niezly wynik
jak na razie mam ambicje dojsc do 4 minut w bezdechu moze sie uda zobaczymy
czekam na komentarze