Zanim wpadnę w obsesję

Witam
Jestem nowa na forum choć często korzystałam z Waszych wskazówek. Regularne treningi rozpoczełam w lutym 2007 roku, zaczęło się niewinnie chciałam zrzucić 4 kg, zawsze byłam aktywna, ale pewne sytuacje życiowe i stres z tym związany spowodowały, że przytyłam do 58 kg przy 162 cm. Na ten moment ważę 53 kg, dietetyk wyliczył 17 % tłuszczu choć mnie osobie bardzo krytycznej w stosunku do siebie trudno w to uwierzyć...Rzecz w tym, że ciągle jestem niezadowolona ze swojego wyglądu, chciałabym wyszczuplić ciało o jakieś 2 cm mam mocne nogi, rozciagam je po każym treningu, ale chyba mam mocna budowę ciała i szerką talie, bo nigdy nie miałam mniej niż 66 cm. Siłowo trenuje 3 razy w tyg trening dzielony, po każdym treningu interwał ok 30 min, w dni wolne aero bike 60 min około 2 razy w tygodniu,a mimo tego nie chudne. Jem około 1500 kcl raz w tygodniu coś co lubie np białe pieczywo.Pogubiłam się już trochę z tymi węglowodanami, bo jedni piszą żeby jeść o niskim IG inni żeby w ogóle unikać. Problem w tym, że ciągle myślę o jedzeniu, czy teraz mam jeść białko, czy węgle i ile kalorii ma każdy posiłek, na urlopie nie potrafiłam wypocząć, bo zamiast regenerować mięśnie myślałam czy oby nie przytyję od rybki z patelni. Proszę o radę, bo nie wiem czy już nie przesadzam, bardzo się męczę i czasem czuje jak niewolnik diety.

Płeć: Kobieta

Wiek: 32

Waga: 53

Wzrost: 162

Obwód klatki: 85

Obwód ramienia: 26

Obwód talii: 67

Obwód uda: 52

Obwód łydki: 35

Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: 17%

Aktywność w ciągu dnia: praca siedząca

Uprawiany sport lub inne formy aktywności: 3 razy w tyg silownia 4-5 razy aeroby

Odżywianie: lubie węglowodany i raczej trudno z nich zupełnie mi zrezygnować

Cel: poprawa estetyki i proporcji

Ograniczenia żywieniowe: brak

Stan zdrowia: b.dobry

Preferowane formy aktywności fizycznej: 5 treningów w tygodniu max

Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: 2007 rok thermo speed około 3 miesięcy

Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: tak

Stosowane wcześniej diety: nie

Witam:) widzę, że kobiet z podobnym problemem jak mój jest więcej.Zaczęłam uczęszczać na jogę i może nie spaliłam kalorii (od tego mam siłownie) to po zajęciach jestem super zrelaksowana i przez 1,5 godziny skupiam się na ruchu, a nie myśleniu o kaloriach, itp. Mam nadzieję, że jakoś wyjdę na prostą, chcę cieszyć się życiem czasem zjeść pączka i nie mieć wyrzutów.
Pozdrawiam

Błędne koło. Tak będziesz się odchudzać do końca życia.
Pierwsza sprawa: musisz wiedzieć, że 17%bf to bardzo mało u kobiety i zejście niżej jest bardzo bardzo trudne i trzeba mieć wiedzę z zakresu odżywiania i treningu. Zrobiła to Obliques, ale ona jest na prawdę dobra i nikt nie musi jej nic tłumaczyć. ustawia sobie sama jedzenie i treningi. To wymaga ciągłych zmian w treningu i diecie. Nie wystarczy samo obcinanie węglowodanów.
Druga sprawa: Jesz za mało. Nie wkleiłaś diety, a chętnie bym zobaczył co takiego masz w menu dziennym. Prawdą jest jednak, że organizm dostosowuje się do niskiej podaży kalorii jak również do treningów, poczytaj o adaptacji metabolicznej.
Nasz organizm potrzebuje węglowodanów o niskim jak i wysokim IG, wszystko zależy od pory w jakiej spożywasz dany posiłek.
Nie wiem co chcesz osiągnąć, bo nie widziałem Twojej sylwetki. Ale cele stawiaj sobie takie, które jesteś w stanie osiągnąć. Przy obecnym stanie Twojej wiedzy nie jesteś w stanie zejść niżej niż te 17%bf IMHO.

Mam ten sa problem - chyba tez juz sie pogubiłam i nie widze swiatelka w tunelu...-/(/((
Nie wiem czy teraz przyciać wegle czy znienic cos w treningu.
Nic juz nie moge zjechac choc chciałabym jeszcze troche wyszczuplic zwlaszcza rece i posladki. Cwicze mega ciezko , dokladam aero i nic. To naprawde dołujące dlatego dzis pytałam o ketoze , bo pomyslałam ze moze ten stan pomoze rozrecic moj organizm. Załamka , juz nawet jakos zaczyna braowac motywacji do treningu skoro to wszystko i tak na nic -(

Spróbuj treningów interwałowych połączonych z aerobami, np alfa-cardio. Jak dajesz radę to spróbuj IBUR. Poszukaj artykułu Niwixa na temat interwałów w dziale SDW.
Ostrzegam tylko, że to już nie jest zabawa. Przy alfa-cardio czy końcówce IBUR musisz powalczyć z bólem

Doskonale Cię rozumiem, ja też ciężko trenuję i chciałabym być normalną aktywną kobietą,a czuję, że coś jest nie tak. O spaleniu mięśni też już myślałam, ale wiem, że mięśnie to dobry metabolizm,a jeśli je spalę to będę do końca zycia liczyła kalorie. Mam nadzieję, że ktoś na forum wskaże lepszą drogę

A moze polubic siebie
To chyba najlepsza i najbardziej oczywista droga, nie osiaga sie tego poprzez diete i cwiczenia, bo tak nigdy nie jest sie zadowolonym. jak z operacjami plastycznymi jend pociaga za soba druga.
zawsze jest to troche wiecej, troche lepiej a gdy juz tam jestesmy to nadal jest cos tam, i tak dalej i tak dalej. Az budzimy sie chore i nagle odkrywamy ze wtedy bylo super fajnie tylko mysmy tego nie widzialy.

Zdaję sobie sprawę, że im jest mniej tłuszczu tym trudniej, poczytam o tych treningach. Moja dieta wyglada tak:
Sniadanie 7.00 na czczo woda z cytryną potem szynka drobiowa, warzywa, 2 kromki ciemnego pieczywa, albo biały ser, albo żółty
około 9.30 jakiś owoc śliwki, albo nektarynka, jabłko
12.00 biały serek albo jogurt z owocami, warzywa
14.30 owsianka to wszystko jem w biurze
potem warzywa na obiad czasem jajecznica, drób innego mięsa nie jadam, ryba różnie, potem trening, a po treningu np banan czasem kromka pieczywa ciemnego odżywka białkowa i kolacja białkowa serek biały albo tyńczyk warzywa

ta dieta to nawet nie lezala obok "10 przykazan zywieniowych", a to powinno byc podstawa ukladania kazdej prawidlowej diety, reszta to modyfikacje jak sie pozna i opanuje podstwy

Czasem też myśle, że jem za mało, ale są dni kiedy jem więcej tylko wtedy zaraz mam wyrzuty, że za dużo zjadłam. Dużo pracy przede mną, dziękuję za dotychczasowe rady

Wkładam w to tyle energii serca i czasu ze to juz nie jest zabawa, choc z cala pewnoscia trening to ucieczka od problemow i zapomnienie o codziennosci .I fajnie by procz relaksu byly jeszcze efekty wizualne. Jestem gotowa na ciezka prace bo nic w zyciu za darmo i ja ocham sie "styrac" na treningu na maxa!
Poki co niestety pogubilam sie z dieta- a im wiecej czytam forum to rozne sa opinie, na kazdego co inengo dziala i nie wiem jak to odniesc do siebie.

Jutro poczytam i spróbuje ułożyć jakąś normalną dietę, łatwiej mi przgotowac posiłki kiedy mam wolne, bo pracuję z klientem i nie mam możliwośći jeść czegoś innego niz kanapka pod biurkiem:(