a co, jeśli jest ich kilku ?

Tak sie zastanawiam, czy Bjj( lub inne sztuki w parterze) równie dobże sobie radzi ( na ulicy ) z kilkoma przeciwnikami, a jeszcze gorzej gdy idą naraz .
Odpowiedzcie.

A co do Goloty nie mow mi o tym leszczu. Zeby sie tak osmieszyc to trzeba byc naprawde...




Fight!!!

gdzies to juz bylo wałkowane, szukaj w archiwum.

Jeśli to już było to sorry, jestem dośc nowy, ale może i tak ktoś ma coś nowego do powiedzenia !

Tomek

ok.

Non Hercules contra plures.

Mądry pracuje żeby żyć, głupi żyje żeby pracować.

W nogi ))

hmm, ciężka sprawa.

Musiałbys sie skonsultowac z Borutą. Jak narazie to on ma myśl przewodnia.

Proponowałbym uciec, gdyby szło ich kilkoro na ciebie.
LEpiej uciec niz ponieść się urażonej ambicji, dumnego wojownika.

Chociaż jeżeli masz swój honor, proponowałbym atak w krocze po kolei, a nastepnie po kolei z kopa. I koniec.

Chyba ze umiesz to złam im łapy.

Pozdrawiam

"Chłopaki nie płaczą"

To zalezy co masz na mysli mowiac "rownie dobrze"
Rownie dobrze jak z jednym? - Nie
Rownie dobrze jak inne systemy? - Tak
Temat byl walkowany do bulu na CzP (sprawdz w archiwum) i calkiem szeroko tutaj (jw)


Pawel Ziolkowski

MATA JEST MYM KOSCIOLEM, PARTER MOIM NIEBEM, BRAZYLIJSKIE JIU-JITSU MA RELIGIA

I wydaje mi się ze temat powinnismy juz zamknac.



"Chłopaki nie płaczą"

Ja uwazam, ze odwrot i w nogi.

E tam ten temat już był dość przerabiany. Jak sobie
wypbrażasz, że np. karate mialoby byc lepsze na wielu
niz bjj jesli nie radzi sobie z jednym? Tym bardziej z wieloma!

Son Gochan